"Jesteś bardzo ładna, wiesz?"

872 41 1
                                    

Nadszedł ten dzień, dzień kiedy zaczne zarabiać i pomogę rodzicom.

Po szkole poszłam odłożyć plecak, zrobić jakieś szybkie kanpki i biegłym, aby nie spóźnić się na autobus do przedszkola po Sare.

Jestem już pod przedszkolem Sary, jest piękny i ma nisamowity ogródek.
Weszłam do środka i się przywitałam z Panią za lady.
- Dzień dobry, szukam Sary Reed, jestem jej nową opiekunką.
-Ach, to pani, Pan Reed uprzedził mnie, że Pani tu będzie.- uśmiechnęła się szeroko, miła kobieta.- Poczekaj sekundę już idę po Sare.
- Oczywiście, dziękuję.- uśmiechnęła się do mnie ciepło, co odwzajemniłam.
Po jakiś 5 minutach przyszła ta miła pani z małą ślicznotką, która zwie się Sara.
-Dzień dobry, czy to Pani będzie moją nową opiekunką?
-Tak, witaj Saro, ja jestem Zoe, ale możesz mówić jak chcesz.- uśmiechnęłm się promiennie.
- Może być ciociu Zoe?
-Tak, a teraz chodź, idziemy do domku, nie będziemy przytrzymywać tutaj Panią, pożegnałyśmy się i pobiegłyśmy na przystanek, Sara mi wszystko powiedziała, gdzie mamy wysiąść i takie tam.

Gdy już byłyśmy pod furtką, przypomniałam sobie, że nie mam kluczy, gdy nagle Sara widząc moją minę zaczęła się głośno śmiać.
-Z czego się śmiejsz?-spojrzałam na nią
-Masz minę jak byś zobaczyła ducha, hahaha.- myślałam, że zaraz się przewróci ze śmiechu.
-Masz klucze, prawda?- spojrzałam na nią za włosów, które nie wiem jak się tam znalazły.
-Tak mam, tatuś mi je dał.- powiedziawszy to wyjeła klucze i otworzyła furtkę a później dom.
-Dobrze, masz na coś ochotę?
- Tak, na naleśniki!- pisneła uradowana i z nadzieją w oczach.
-Dobrze, ale musisz mi powiedzieć gdzie co jest.- mówiąc to do niej rozbierałam się z kurtki.
Oprowadzając mnie po domu nie spodziewałam się, że owy brat Sary jest w moim wieku lub trochę starszy.

Kiedy wróciliśmy do kuchni wyłożyłyśmy wszystkie składniki na blat i zaczełyśmy przyrządzać danie. Kiedy już skończyłyśmy była dopiero 20, więc mamy jeszcze 2 godziny zabawy.
Nagle usłyszałam wielki huk w przedpokoju, wypatrzyłam się w Sare z zdziwieniem bo jej ojciec miał być dopiero o 22, więc kto to może być?
Wstałam od stołu gotowa zaatakować (choć wiedziałam, że nie dałabym rady) poszłam do przedpokoju.
Ujrzałam tam chłopaka ubranego cało na czarno, był do mnie tyłem, chciałam podejść i uderzyć go patelnią uprzednio ją biorąc, gdy się odwrócił uderzyłam o jego tors prawie się przy tym wywalając.
Spojrzałam na niego i zrozumiałam, że to był błąd, nie dość, że był cały we krwi to jeszcze mocno wkurzony.
-Kim ty do cholery jesteś?- spytał się z morderczym wzrokiem.
-Jestem Zoe, opiekunka Sary, a ty to...?

*******💚💛💜💙********
Na tym się zatrzymam (mech zrobiłam wam ciąg dalszy nastąpi, zawsze o tym marzyłam😅😅)
Mam nadzieję, że wam się podoba! (Mi osobiście nie mogłam się bardziej postarać, ale lenistwo wygrało :( )
Możesz zostawić po sobie jakiś ślad!
Do następnego!

OpiekunkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz