W końcu wakacje

569 26 3
                                    

Minęły już te nieszczęsne 4 miesiące, jutro mam mieć zakończenie roku szkolnego, ale się cieszę! U Reedow nic się nie zmieniło, to co zawsze, odbieram Sarę, robimy obiad, bawimy się, przychodził Matt i tak dalej, choć przyznam, że Matt ostatnio przychodził już bez śladów bójki.

Do Matt: Hej, mam pytanie. Mam jutro przyjść po Sarę, bo twój ojciec nie odpisuję.

   Jak widać mam numer telefonu do Matta, co się bardzo przydaje bo pan Reed nie zawsze odbiera ode mnie telefonów. Chłopak nie odpisywał więc postanowiłam, że pójdę się umyć i przyszykować się do spania. Po zrobieniu tego wszystkiego i położeniu się do łóżka dostałam wiadomość.

Od Matt:  Nie, ja ją odbieram, ale ojciec zaprasza cię na kolację.

Do Matt: Ok dzięki. Na którą ma być ta kolacja?

Od Matt: Luz. 18:00 masz już być bo innaczej zjem wszystko za ciebie hehehe ;p

Do Matt: Chyba tyle nie zmieścisz xD będę przed czasem więc o to się nie martw ;*

Od Matt: No nieee i jak ja się najem? :(

Do Matt: To już nie mój problem ;))

Od Matt: Dobra leć spać bo już 23 się zbliża hehe ;D

Spojrzałam na godzinę, rzeczywiście zbliżała się 23, a ja na 8 mam zakończenie. Ugh ale mi się nie chcę. Teraz pewnie napływają pytania typu " Jak taka kujonka nie chcę iść do szkoły", tsa bardzo mi się nie chcę...

Do Matt: Dzięki... Ale mi się nie chcę -,-

Od Matt: Czyżby nasz kujonek nie lubił szkoły? ;3

Do Matt: Po pierwsze nie jestem kujonem -.- a po drugie tak nie chcę mi się iść do tej głupiej szkoły pff...

Od Matt: Haha, dobra mała lecę spać. Branoc ;*

Do Matt: Branoc duży ;3

Polubiłam się z nim, jak się bliżej go pozna to wydaje się być naprawdę miły i opiekuńczy.
Nie zdążyłam o czymkolwiek pomyśleć i już zasnęłam.

Zabijcie mnie... Ten cholerny budzik mnie ogłusza... Ugh, dziś ostatni dzień dasz radę Zoe, rusz ten odwłok i idź się szykuj. Jak pomyślałam tak zrobiłam. Weszłam do łazienki wykonałam poranną rutynę, zrobiłam delikatny makijaż i zakręciłam włosy tak, żebym miała lekkie falę. Gotowa wyszłam z łazienki i ubrałam się w to co przygotowałam sobie wcześniej, czyli zwykła biała koszula, spódniczka z stanem sięgająca do połowy ud, cieniutkie, cieliste rajstopy i czarne kozaczki na słupku. Zjadłam śniadanie i poszłam do szkoły. Po drodze spotkałam się z Tris. Obie dostałyśmy świadectwo z czerwonym paskiem.

Wróciłam do domu koło 11, więc miałam czas dla siebie do czasu kolacji u Reedów. Zrobiłam obiad i poszłam usiąść na kanapie.

||||
Hej miśki, oto kolejny rozdział, stwierdziłam, że będę kontynuować opowiadanie, ale zmienię całą historię.

Nad morzem pisałam rozdziały więc mam ich w zapasie ;p prawdopodobne pojawiać będą się co dwa- trzy dni ^^

Miłego dzionka/ nocy ;3

OpiekunkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz