Gdy skończył przeglądać notatki z wcześniejszych wpisów, stwierdził, że zdrzemnie się chociaż trochę. Był naprawdę zmęczony, tym bardziej, że nie spał całą noc. Jednak są rzeczy ważne i ważniejsze, a Tae był dla niego priorytetem.
O godzinie dziesiątej znów był na nogach. Umył tylko zęby w łazience i przebrał się w ubrania, jakie zawsze miał na zapas w swoim gabinecie, schowane w jednej z szafek. Przecież nie wypada mu śmierdzieć w pracy. Przynajmniej nie aż tak. Prysznic weźmie przecież wieczorem, w swoim domu...
Zrobił szybki obchód, sprawdzając co u jego pozostałych pacjentów, po czym skierował się do Taehyunga. W połowie drogi przypomniało mu się jednak, iż zapomniał o jednej, bardzo ważnej i istotnej rzeczy. Czym prędzej wrócił się do siebie i zaczął przeszukiwać wszystkie kieszenie, teczki, swoją torbę, czy też szuflady biurka. Trochę zaczął panikować, że nie ma tej jednej rzeczy przy sobie, ale w końcu ją znalazł, w jednej z szafek. Odetchnął z ulgą, chwytając się za swoje szybko bijące serce.
Idąc do młodszego, rozmyślał o różnych rzeczach. Bał się, że nie zdoła mu pomóc wrócić. Całe sześć lat... Dopiero teraz dał jakikolwiek znak. Nie dość, że te wiadomości i zmiany w ich treści, to jeszcze na chwilę wrócił do stanu normalnego. To drugie na pewno nie zdarzyło się nigdy wcześniej, ale pierwsze... Min obawiał się, iż już wcześniej, w poprzednich latach Kim dawał mu takie „tropy" i ich po prostu nie zauważył. Z resztą, to, że zrobił to teraz, też było tylko zbiegiem okoliczności. Co by się stało, gdyby jednak tego nie zobaczył?
Chciał zacząć rwać sobie włosy z głowy. Jeśli naprawdę jakieś wiadomości pojawiały się już w latach wcześniejszych, to mógł zacząć działać już dawno temu. Naprawdę miał się teraz za beznadziejnego.
I jak miał pomóc wrócić młodszemu do siebie? Nie miał pojęcia, jak może się za to zabrać, co może robić. Musiał sobie wszystko dokładnie przemyśleć, aby zadecydować o czymkolwiek. Jeśli wybierze niewłaściwą drogę, to może go przecież stracić raz na zawsze i już nigdy nie odzyskać. Zapewne do końca życia zostałby przy Tae, który go nie pamięta, choć pewnie sam by w końcu oszalał w takiej sytuacji. Bo przecież ile można kochać kogoś tak bardzo, iż można skoczyć za nim w ogień, ale bez wzajemności, bo ta osoba nawet cię nie pamięta? To naprawdę trudne...
Dotarł pod salę swojego skarbu i chwilę zastanawiał się, czy w ogóle ma wejść. Jak do tej pory robił to bez krępacji, teraz jednak, stanowiło to dla niego zagadkę, tylko dlatego, że młodszy na chwilę był sobą w nocy.
Ostatecznie zapukał lekko i uchylił drzwi. TaeTae znów siedział na swoim łóżku i wpatrywał się w krajobraz za oknem. Nawet jego plecy w oczach Min'a wyglądały pięknie.
Lekarz odchrząknął lekko i zbliżył się do pacjenta, który zwrócił na niego swoją uwagę. Patrzył się na Yoongiego z zaciekawieniem, jakby nigdy wcześniej go nie widział.
- Cześć Taehyungie – przywitał się Yoongi i skinął głową Kim'owi, po czym zbliżył się do niego. Czuł się, jakby podchodził do zwierzyny, która może spłoszyć się w każdej chwili. – Mam coś dla ciebie – powiedział jeszcze, kiedy młodszy mu nie odpowiedział, jednak znowu spotkał się z ciszą. Westchnął i pokręcił głową na boki. Wyciągnął z kieszeni małe pudełeczko, po czym otworzył je przed czarnowłosym.
W środku znajdowała się bransoletka ze srebra. Była ona raczej skromna, delikatna. Zupełnie jak osoba, która miała ją właśnie dostać. Zdobiła ją jeszcze ozdóbka w postaci symbolu nieskończoności. W tym przypadku miało to symbolizować, że miłość Yoongiego do Taehyunga jest wieczna, choć młodszy na ten moment nie mógł na to wpaść. Min wiedział, że młodszy zrozumie, kiedy tylko wróci do siebie.
- Mam nadzieję, że ci się podoba... - powiedział niepewnie, a Tae pokiwał tylko ostrożnie głową i pozwolił starszemu założyć sobie ozdobę na nadgarstek.
Gigi uśmiechnął się delikatnie i pogładził dłoń młodszego palcami. Starał się czerpać radość nawet z tej chwili. Chwili, kiedy młodszy nikogo się nie bał. One również były rzadkie. Ale było lepiej. A to najważniejsze.
_______________________
Proszę, zacznijcie kochać mojego taekooka.
YOU ARE READING
Come back to me, please
FanficTaehyung zapomniał, a Yoongi stara się najbardziej jak może, aby odnaleźć jego dawne "ja". Czyli druga część "I'm so sorry for my existence". Za tytuł odpowiedzialna jest @vakabutterfly, także wielkie podziękowania!