Taehyung rozejrzał się po pokoju, wiedząc, że ma coraz mniej czasu. Dopakował jeszcze tylko niebieską koszulkę do walizki i już miał ją zamykać, kiedy uświadomił sobie jedną rzecz. Podszedł więc do szafy i wyciągnął z niej największą bluzę swojego hyunga, jaka tylko istniała. Wiedział, że będzie tęsknił za starszym, dlatego też złożył ubranie w kostkę i włożył do swojej walizki, wcześniej tylko sprawdzając, czy na pewno pachnie ona starszym. Miał nadzieję, że zapach ten utrzyma się jak najdłużej, a nawet jeśli zniknie szybko – zawsze było to coś, co należało do Yoongiego. Mógł się do niej potem przytulać w każdej chwili.
Domknął swój bagaż i postawił go do pionu, wysuwając długi uchwyt. Skierował się na dół, do wyjścia. Stojąc przed drzwiami rzucił jeszcze ostatni, smutny uśmiech we wnętrze domu. Wiedział, że ma coraz mniej czasu, aby się wynieść. Nie chciał się żegnać. To by ich tylko bardziej bolało. Nie chciał też widzieć łez starszego. Nawet jeśli tamten był twardy, wiedział, że Yoon potrafi się rozpłakać, jeśli na czymś mu zależy.
Wyszedł na zewnątrz i zakluczył drzwi, zostawiając je na tarasie przed doniczką. Słońce zbliżało się już ku zachodowi, mając niedługo ustąpić miejsca gwiazdom oraz księżycowi, równie pięknym, co ono samo. Wtedy też w głowie Kim'a odtworzył się głos Sugi, wymawiający pieszczotliwe określenie, jakim zwykł nazywać go ukochany. „Gwiazdeczka."
Nie oglądając się już na domostwo, ruszył okrężną drogą przez osiedle, do głównej drogi. Nie chciał minąć się na ulicy z Min'em. Chciał go uniknąć. Tamten by go tylko zatrzymywał, ale Tae podjął już decyzję. Bał się, że pod wpływem AgustaD zmieni ją.
W tym samym czasie Yoongi wracał ze swojej pracy. Niecierpliwił się bardzo, ponieważ już od jakiś trzydziestu minut stał w korku, a chciał jak najszybciej zobaczyć swojego dzieciaka. Nic nie przynosiło mu takiego ukojenia i poczucia spokoju, jak właśnie młodszy.
W końcu udało mu się zaparkować pod swoim domem i opuścić samochód. Jakie jednak było jego zdziwienie, kiedy wszedł do domu i zastał wszechogarniającą ciszę. Przypomniało mu się, jak kiedyś Tae wyszedł do sklepu i akurat wrócił do domu. Wtedy przestraszył się nie na żarty. Teraz niby wiedział, że coś takiego mogło się powtórzyć, lecz wewnątrz siebie czuł jakiś niepokój, którego nie potrafił określić.
Wyjął telefon z kieszeni spodni i wybrał numer do młodszego, lecz ten nie odebrał i odezwała się poczta głosowa. Spróbował jeszcze dwa razy i dopiero wtedy zaczął przeszukiwać dom. Pierwszym pomieszczeniem, jakie odwiedził był salon, gdzie często przebywał młodszy, ale zastał tam pustkę. Potem gabinet, łazienka... I sypialnia. W której zastał niedomkniętą szafę. Zbliżył się do niej i aż wstrzymał oddech. Połowa przestrzeni należąca do młodszego była po prostu pusta. Zajrzał pod łóżko. Nie było tam także walizki.
Wybiegł z pokoju i zaczął przetrząsać kolejne lokacje, lecz tam również nie znalazł swojego skarbu. Ostatnia była kuchnia, gdzie czarnowłosy często czytał jakieś książki, pijąc przy tym herbatę, bądź kakao. Nie było tam poszukiwanej przez niego osoby. Zamiast tego zobaczył na stole otwarty na jakiejś stronie zeszyt. Wtedy też się przeraził. Ze strachem podszedł i przeczytał, jak się okazało, list. Skierowany prosto do niego, napisany przez jego TaeTae. To na pewno było jego pismo. Znał je przecież. Zbyt wiele ze sobą pisali, zbyt wiele razy czytał wszystkie wpisy. Bez problemu rozpoznałby jego charakter, nawet gdyby grafolog miał z tym problem.
Kiedy tylko skończył czytać, nie czekając na nic, wybiegł ze swojego domu, nawet nie dbając o to, że go nie zamknął. Teraz liczyło się dla niego co innego. Wykalkulował szybko w głowie, że skoro nie widział Kim'a po drodze, to ten musiał iść inną drogą. Albo tą samą tylko wcześniej. Nie tracił jednak jeszcze nadziei i choć płuca paliły go niemiłosiernie, a kolki łapały go w każdym miejscu, dalej biegł.
I wtedy też zobaczył go. W oddali, ciągnącego za sobą srebrną walizkę.
- Taehyung! – zawołał głośno, jednak tamten nie zatrzymał się, ani nawet nie odwrócił. Biegł dalej i już kiedy miał go zaledwie parę metrów od siebie, opuszczony został szlaban kolejowy, przecinający uliczkę.
- Taehyung! – zawołał ponownie, płaczliwym głosem. Wtedy też młodszy stanął i powolnie obejrzał za siebie. Uśmiechnął się delikatnie, przepraszająco i kiwnął głową. Min patrzył na sylwetkę swojego kochania ze łzami w oczach, jednak nie pozwalał im przysłaniać sobie widoku. Chciał zapamiętać tę chwilę najdłużej, jak tylko się da. Chciał, aby wspomnienie młodszego trwało w nim jak najdłużej, póki nie przyjdzie odpowiednia chwila, aby puścić je w niepamięć.
- Tae... Czy zostaniesz moim... - zaczął, lecz przerwał mu przejeżdżający akurat pociąg. Owszem, krzyczał głośno, dokończył swoje pytanie, ale nie było szans, aby drugi to usłyszał. Maszyna była zbyt głośna.
Już myślał, że Kim zdążył zniknąć, lecz był w błędzie. Kiedy wszystkie wagony zniknęły z jego pola widzenia, znów widział swoją gwiazdeczkę. Widział, jak tamten wolno kiwa głową w odpowiedzi na jego pytanie, zupełnie jakby wiedział, co padło z ust starszego. A przecież tego nie słyszał... Oni naprawdę znali się bardzo dobrze.
Yoongi uśmiechnął się słabo i skinął głową. Wtedy też Taehyung wrócił do swojej drogi, a Gigi stał w miejscu i wpatrywał się w jego plecy, choć szlaban już dawno został podniesiony. Po prostu dał mu odejść. Wiedział, że jeśli jest im to przeznaczone, to jeszcze się spotkają i będą razem szczęśliwi. Nie... On miał pewność, iż jego najpiękniejszy chłopiec do niego wróci. Nie było innej opcji. Tym bardziej, że się zgodził...
__________________________
Przepraszam za wszelakie błędy, ale pisałam bardzo szybko, szybciej niż zwykle, ponieważ byłam podekscytowana tym rozdziałem i chciałam go Wam jak najszybciej udostępnić. Cóż... To już przedostatni rozdział. Został jeden i epilog. Takiego zakończenia jak to się nie spodziewaliście, prawda?
Och i ponawiam pytanie. Wstawić do miejsca, gdzie mam nominacje po fragmentach różnych ff, które zaczęłam, abyście mogli zdecydować, które chcielibyście czytać?
I drugie pytanie. Ktoś czytałby książkę, którą bym napisała, nawet jeśli nie byłoby to ff i to hetero w dodatku? XD Naprawdę się przymierzam do napisania czegoś na większą skalę.
Dziękuję Wam wszystkim!
YOU ARE READING
Come back to me, please
FanficTaehyung zapomniał, a Yoongi stara się najbardziej jak może, aby odnaleźć jego dawne "ja". Czyli druga część "I'm so sorry for my existence". Za tytuł odpowiedzialna jest @vakabutterfly, także wielkie podziękowania!