Wracając dziś z Wielkiej Doliny, przechadzałam się po korytarzu pędząc na lekcje, ale szłam powoli, bo i tak się spóźnię i tak, więc nic się nie stanie jak będę 30 sekund później. Wbiegałam po schodach na pierwsze piętro i oczywiście musiałam, bo gdyby nie to, byłby koniec świata! Potknęłam się i wywaliłam się. Zdarłam sobie znowu kolana! Jupi ja jej! Na schodku leżało zdjęcie. Czyli, że się nie tyle potknęłam co poślizgnęłam. Ach, ta szkoła... Powinni wywieszać kartki z tekstami typu "Uwaga próg!" albo "Uwaga schody" itd. Czy ta szkoła jest tak bardzo durna? Dobra jak coś se zrobię to i tak mi ktoś pomoże, o ile nie będę już martwa...
Stałam na tych schodach przypatrując się zdjęciu i nagle mnie olśniło. To przecież Alfea(szkoła dla czarodziejek)! Rozejrzałam się czy aby nikt mnie nie obserwuje. Czysto, nikogo nie ma. Schowałam zdjęcie do kieszeni i pobiegłam dalej do klasy. Spóźniłam się, ale to nic. Pani się nie pogniewa. Za bardzo mnie lubi :D !
Na kolejnej przerwie obejrzałam znalezisko dokładnie i wtedy niespodziewanie zdjęcie wypadło mi z rąk, a ja zniknęłam z powierzchni ziemi w Realu (nie, nie z Tesco) i znalazłam się w lesie trzymając fotografie w ręku.
[Uprzedzając, to nie tak, że skończyłam pisać tamtą część,
po prostu skończyły mi się na nią pomysły i tyle.
Mam nadzieję, że nie jest źle
Polecam zapoznać się z Winx, tylko nie późniejsze
sezony niż trzeci...papa]
CZYTASZ
2#Witamy w Alfei!
FanfictionDruga część przygód dziewczynki z Reala. Znalazłam tylko zwyczajną fotografię, wracając z Wielkiej Doliny! Nie sądziłam, że przyczyni się to do pogorszenia sprawy. Moje życie staje się coraz dziwniejsze... Pradawna kraina to jedno, ale szkoła magi...