9

42 1 0
                                    

Tym niezwykłym miejscem okazała się sala z roślinami, ale nie taka zwykła, tajemna. Cały ten ogród jest ukryty za pomocą zaklęcia, które może tylko zdjąć kwiatowa czarodziejka.

Przechadzałam się idąc za Florą i oczywiście musiałam dotykać wszystkie liście oraz wąchać przeróżne kwiaty i te małe i te duże, no po prostu wszystko sprawdzałam. Niespodziewanie Flora się odwróciła i zamarła, ale po chwili spojrzała na mnie zdziwiona. Pobiegła do mnie jakby ją diabli gonili.

-To ty, kwiatuszku?- spytała

-No ni wiem.- odpowiedziałam wzruszając ramionami

-Jesteś kwiatową czarodziejką! Coś tak przeczuwałam!- krzycząc ostatnie słowa wybiegła jeszcze szybciej i krzyczała dalej

-Ah, czemu mnie to nie cieszy?- spytałam siebie (tak mam problemy i gadam sama ze sobą)

Już wiem czemu, bo zara zleci się cała szkoła, choć zaraz... przecie nikogo ni ma. To po kogo ona polazła?! Po Gryzeldę?! Pfff...! Przecież to śmieszne, Gryzelda by mnie się chętnie zabiła, choć, może... da mi jednak żyć? No dobra wiedziałam, że jestem kwiatową czarodziejką, ale cóż z tego, chciałam to zachować jako sekret, a teraz... no cóż nic nie jest po mojej myśli!

Czym prędzej uciekam, bo jeszcze mnie znajdą. Wbiegłam do swojego pokoju i walnęłam się na łóżku uspokajając oddech. Nagle spod łóżka wysunęła się Flora z doniczką hiacynta.

-Ten hiacynt jeśli o niego zadbasz, to nigdy nie zwiędnie.- powiedziała Flora- Symbolizuje przyjaźń. Ten należy do ciebie.- mówiąc to wcisnęła mi do rąk doniczkę z hiacyntem

-Ładny.- mruknęłam

-Jest fioletowy.

-Taki jakie lubię.

-Doniczka zmienia kolor zgodnie z tym jakim kolorem się posługujesz, bo jak wiesz każda z nas ma swoje kolory, ale nie martw się jeszcze je odkryjesz.- poczochrała mnie i uśmiechnęła się

-Ale ja nie chcę być czarodziejką.- zaprotestowałam

2#Witamy w Alfei!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz