Rozdział 6 - Bitwa pod Grunwaldem cz.1

520 44 2
                                    

1409 r.

Na Żmudzi z inicjatywy wielkiego księcia litewskiego Witolda wybuchło antykrzyżackie powstanie. Ulrich von Jungingen wystąpił do króla Polski, Władysława Jagiełły, o zachowanie neutralności Polski w konflikcie Zakonu z Litwą. Król odmówił. W konsekwencji wielki mistrz zmienił kierunek ataku i w pierwszych dniach sierpnia 1409 roku oddziały zakonne przekroczyły granice Polski, zajęły ziemię dobrzyńską i najechały Kujawy i Wielkopolskę. Jagiełło odzyskał jednak Kujawy i odbił Bydgoszcz. Zawarto rozejm.

Felicja dostała od króla zadanie. Jechać do Malborka, na ziemie zakonu, i sprowokować Krzyżaków do wypowiedzenia wojny Królestwu Polskiemu i Wielkiemu Księstwu Litewskiemu.
Dziewczyna posłusznie wykonała rozkaz i dotarła na ziemię wroga. Znalazła tam Gilberta. Z racji, że czerwonooki był zarozumiały i przewrażliwiony na swoim punkcie, nie trzeba było go długo "przekonywać", a chłopak zrobił to co było postanowione - wypowiedział jej wojnę.

Ze strony Jagiełły było to mądre posunięcie. Nie chciał, żeby myślano, że Polska wypowiedziała wojnę Zakonowi Szpitala Najświętszej Maryi Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie i Kościołowi, chociaż z prawdziwego zakonu miało to niewiele.

1410 r.

Mimo że ostatecznie to Zakon Krzyżacki doprowadził do wojny, to świetnie zorganizowany król Polski nie miał zamiaru długo czekać i sam wprowadził swoje wojska na teren nieprzyjaciela.

— Toris? — krzyknęła Felicja, jadąc na koniu.

— Tutaj jestem! — odpowiedział Litwin i podjechał bliżej niej. Jechali na Malbork, gdzie miała rozegrać się bitwa. Polka spojrzała na niebieskookiego.

— Denerwujesz się? — zapytała, chociaż dobrze znała odpowiedz. Chłopak wydawał się bardzo nerwowy.

— Nie, no co ty... — odparł. Ręce mu się trzęsły. Blondynka westchnęła.

— Nie masz się czym martwić — oznajmiła. — Wygramy. Na pewno. No bo, kto jest w stanie nas pokonać, co? — uśmiechnęła się szeroko, chociaż sama nie była do końca pewna. W końcu to wojna.

~❀~ ~❀~ ~❀~  

Dojechali nad rzekę Drwęcę. Jednak, Krzyżacy zdążyli przygotować obronę brodu pod Kurzętnimiem. Jagiełło uznał, że nie jest to najlepsze miejsce na walkę, więc wykonał manewr i wycofał się, by źródła rzeki obejść. Krzyżacy nie spodziewali się, że polski król zrobi coś takiego, więc ostatecznie stracili jego wojsko z oczu.

~❀~ ~❀~ ~❀~  

— Panie Beilschmidt? — niepewnie zapytał jeden z jego podwładnych. Białowłosy spojrzał na niego pytającym wzrokiem.

— Nasze wojsko straciło z pola widzenia wojska wroga. — Wydukał mężczyzna.

— Co? O czym ty mówisz? —  powiedział Gilbert. — Moje niesamowite wojsko, wojsko Zakonu Szpitala Najświętszej Maryi Panny Domu Niemieckiego zgubiło jakiś nędznych rycerzyków? I co macie teraz zamiar zrobić? — zapytał albinos. — Bo radziłbym wam ich szybko znaleźć. — powiedział, po czym ruszył w stronę swojego konia.

~❀~ ~❀~ ~❀~     

Rozległ się hałas. Stukanie kopytami i okrzyki. Na horyzoncie pojawiło się wojsko. Spotkali się. Dwie wrogie armie. To tutaj stoczy się bitwa - pod Grunwaldem.
Rozpoczęto przygotowania. Jagiełło rozkazuje odprawić dwie msze święte. Ze względu na samą modlitwę, jak i możliwość lepszego przygotowania się do bitwy.  

||APH|| WIELKA HISTORIA [Nyo!Polska]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz