2.Mały wypadek

4K 220 56
                                    

- Serio biłaś się z chłopakiem? - Mama oczywiście nie może uwierzyć. - Ja rozumiem, dziewczyna z dziewczyną. Ale tak żeby z chłopakiem. Co w ciebie wstąpiło?! - Wrzasneła skupiając swój wzrok na mojej osobie.

- Jak Mike z wszystkimi się bije, to jakoś nie masz mu tego za złe.- Warknełam.

Kobieta położyła nóż dosyć mocno na warzywach, tak, że hałas było słychać w całym mieszkaniu.

- Wiesz, że nie mogę nic na to poradzić. Nie możesz być starsza i mądrzejsza? - Wywróciłam oczami.

- Tata o której dzisiaj przyjdzie? - Spytałam i przełknełam ślinę.

Kobieta westchnęła.

- Nie wiem. - Odpowiedziała krótko.
Znowu to samo.

- Jak się czuje? - Spojrzała na mnie.

- Ellenai, nie chcę byście zawracali sobie tym głowę, razem z Mikem. Macie mieć fajne dzieciństwo i życie nastoletnie, a nie przyjmowaniem się, jak wasz ojciec alkoholik się czuję. On sam wybrał to. - Powiedziała i pocałowała mnie w czoło. - Chcę waszego dobra.

Wstałam i skierowałam się w stronę pokoju. Położyłam się na łóżku.
Popieprzony dzień.

****

- Nie rozumiem, nie dowiedział się o waszej bójce i o tym co ci powiedział Walker? - Spytała Abby. Wzruszyłam ramionami.

- Może teraz mu głupio.

- No, ale kurwa, powinien się odezwać. - Mrukneła.

- Czary mary Wiedźmo - Odwróciłam się w stronę chłopaka, oczywiście zawsze naśmiewał się z mojej ksywy, która swoją drogą była do kitu.

Nazywali mnie czarownicą, bo były takie głupie przypadki. Co nie powiedziałam, to tak się stawało.
"Przewidziałam" takiej jednej, że wypadną jej włosy. Kurde tak je prostowała i to dlatego. Jednemu typkowi, że coś mu się stanie, no i się stało. Ja wtedy żartowałam.
Dużo było dziwnych sytuacji. Tak niektórzy w tej szkole w to wierzą.

Walker po prostu się z tego nabija.

- Zaraz ta wiedźma ci pierdolnie. - Warknełam.

- Uhu, twój chłopak się z tobą nie pogodził. O jak mi przykro. - Wytarł swoją niby łze.

- Spierdalaj.- Wyminełam go.

- Czemu wy się tak nienawidzicie? - Spytała szatynka. Stanęłam przy parapecie koło schodów i spojrzałam na nią.

- Tak jakoś wyszło. - A raczej, wyszło tak bo jest męską dziwką? Ale nie powiem jej tego.

- Każda się za nim ogląda, a ty nie. Nie wiem jak to robisz.

- Jestem taka sama jak i ty oraz inne dziewczyny. W niczym się nie różnie. - Dziewczyna przymróżyła oczy.

- Co masz na myśli, West?

Wzruszyłam ramionami.
Po prostu niczym się nie różnie, a raczej nie różniłam.

- Ellenai poczekaj! - Krzyknął ktoś za mną. Odwróciłam się i mogę przysiąc, zaświeciły mi się oczy ze szczęścia.

- Blake. - Szepnęłam.

- Ja- ja... jest mi głupio. - Podrapał się po karku.

- Nie dziwie się. - Burknełam.

- Przepraszam. - Spojrzał mi w oczy.

- Wydaje ci się, że jak powiesz pierzone przepraszam, to wszystko będzie w porządku? - Zmrużyłam oczy i podeszłam bliżej niego. - Na dodatek wyzwałeś mnie od szmaty, Blake.

LOVE & HATE ||ZAWIESZONE DO POPRAWY! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz