Rozdział pisany oczami Nathana Walkera, będą krótkie chwilę tłumaczące wiele scen.
Nathan Walker
Polały się kolejne kieliszki wódki, właściwie to patrzyłem jak White gada z jakąś laską. Byłem mega zdziwiony tym, że ogląda się za innymi, a tak na prawdę ma przecież Ellenai. Mimo wszystko napiłem się kolejnych dwóch kieliszków. Nie chciałem widzieć jej oczu, ani nie chciałem czuć dotyku jej dłoni, kiedy swoimi rękoma zjechała w dół, jej usta były uchylone, czułem wtedy coś dziwnego.
Czarownica.
Tak naprawdę, nigdy nie chciałem się z nią kłócić, ona sama zaczęła prowokować i zaczynać. Fakt, kiedyś zaproponowałem seks, ale odmówiła, później te wyzwiska i kłótnie. Tylko zostaje pytanie, dlaczego?
Blake wykorzystywał fakt, że się nienawidzimy i oczywiście musiał się wziąć za dziewczynę, którą również mnie nienawidze. Chociaż, czasem sam byłem zdziwiony tym, że nie do końca tak bardzo skupiała się na White mimo, że naprawdę było widać, że jej cholernie zależy.
Gdy widzę ich oboje przez moje ciało płyną dreszcze zazdrości, chociaż nigdy nie chciałem West, również nie chciałem by była z Blakem. Pogmatwane.
Mimo wszystko przyzwyczaiłem się do jej wiecznych fochów i docinek. Lubiłem gdy mnie prowokowała i gdy byliśmy skupieni tylko na sobie. To chore, ale prawdziwe.
Po chwili Aaron wydarł się do Ellenai i Abby by do nas przyszły. Abby podbiegła do nas z uśmiechem, za to West wydawała się nie chcieć, ale zobaczyła Blake i szybko podeszła z uśmiechem. Pocałowała go w usta, a ten przyciągnął ją bliżej. Wciągnąłem powietrze, co nie uszło uwadze Clyde'a. Spojrzał na mnie pytająco, a ja tylko wzruszyłem ramionami. Bo co ja tam mogłem czuć? Nie wiem.
- A z nami się tak nie przywitasz? - Spytałem z drwiną. Dziewczyna spojrzała na mnie mierząc mnie wzrokiem. Odsunęła się od chłopaka.
- Hej wszyscy, oprócz Walkera! - Pisnęła podnosząc ręce by wziąć kieliszek wódki. Wszyscy zaczęli się śmiać, a ja wywróciłem oczami i pokręciłem głową. Mimo wszystko kącik ust poleciał w górę. Ona nie zachowywała się jak puste laski. Była wredna i bezczelna. Wypiła zawartość kieliszka i skrzywiła się.
Ten debil nachylił się nad jej uchem szepcząc coś, a ta z uśmiechem zaprowadziła go na parkiet. Boże, rzygam tęczą, bla bla bla.
Zaczęli tańczyć, a ja nie ukrywam, miałem gdzieś tą panienkę, która próbowała mnie zagadać i po prostu na nich patrzyłem.
Dlaczego?
Pili i tańczyli, wyglądali na szczęśliwych i nie powiem było to zabawne, ona nie powiedziała mu, że nie dawałem jej spokoju? Nic do mnie nawet się nie spruł.
Powiedział jej coś i poszedł w stronę Ivana. Zniknęli. Ell wzięła Abby na parkiet i zaczęły się wygłupiać i śmiać. Sam patrząc na dwie szatynki uśmiechałem się. Wyglądały śmiesznie próbując po pijaku wyjść na seksowne. Po chwili poszły do baru i wypiły kolejkę. Ellenai była już pijana.
Usłyszeliśmy wszyscy krzyki. Ivan mówił coś do Blake, ale ten był tak wkurwiony, że nawet na niego nie patrzył. Rozejrzał się po pomieszczeniu, szukając kogoś. Był naćpany w chuj. Jego
wzrok padł na West, a ta jak niego spojrzała, przestraszyła się. Nie dziwie się, wyglądał strasznie.Co ona mu zrobiła?
Zaczął iść w jej stronę i szarpnął ją, kierując w stronę palarni. Wtedy się zdenerwowałem. Wszyscy zaczęli biec w ich stronę, bo szatynka wyglądała na przerażoną.
CZYTASZ
LOVE & HATE ||ZAWIESZONE DO POPRAWY!
Teen Fiction"On wkurza mnie. Ja wkurzam jego. I tak sobie żyjemy, oboje wkurzeni." Nie jest to typowa historia "nienawidzimy się". Przekonaj się! ____ WYSTĘPUJĄ WULGARYZMY I SCENY +16