List 1

686 69 9
                                    

                                                     16.03.2017

                  Drogi przyjacielu!

Zastanawiam się czy pamiętasz nasze pierwsze spotkanie? Ja pamiętam je dokładnie. Wychodziłem wtedy z uniwersytetu, pamiętam Twoje łzy po tym jak nie dostałeś się na wymarzony kierunek. Jako „dobre" dziecko podszedłem do ciebie i do jednego mogę się tobie teraz przyznać, zakochałem się w Twoich oczach od początku.

- Hej, coś się stało?- zapytałem spokojnie podchodząc do ciebie.

Nie odpowiedziałeś mi nic, po prostu popatrzyłeś się na mnie i przytuliłeś. Przytuliłeś się do obcej osoby! Ale i tak cieszę się, że to zrobiłeś. Nie wiem po ilu minutach Twego płakania odsunąłeś się ode mnie, a ja szczerze mówiąc poczułem pustkę i zimno.

-Przepraszam Cię bardzo.- spojrzałeś się i od razu spuściłeś głowę w dół.
-Nic się nie stało- uśmiechnąłem się lekko do ciebie. 

Widziałem, że jest Ci ciężko lecz w jaki sposób miałem Ci pomóc? Myśląc o tym dziś, chciałbym sam dodać Cię do uczelni. Może byśmy zapoznali się wtedy w szczęśliwszych okolicznościach, a co jeśli nie poszedłbym wtedy do ciebie? Cholera, nie chcę nawet o tym myśleć. Moje życie było gównem, bez ciebie byłoby jeszcze gorsze.

- O co chodzi? Co się stało?- zapytałem.

Chwilę Ci zajęło uspokojenie  Twojego płaczu. Położyłem swoją dłoń na Twoim ramieniu w celu wsparcia Cię.

- Nie dostałem się na kierunek. – wciąż patrzyłes się tylko w ziemię.
- Hej, to nie koniec świata- odparłem spokojnie.
- Nie? – pierwszy raz popatrzyłeś się na mnie lecz z wielkim wyrzutem do całego świata. – Naprawdę uważasz, że to nie koniec świata? Wiesz ile o nich marzyłem? Ile starałem się, by mnie przyjęli? Szlak to wszytko wziął, a ty śmieszy mówić, że to nie koniec świata!
-Przepraszam! Ale jeśli nie ten rok jest następny, jeśli nie ta uczelnia jest inna. Jesteś pod wpływem emocji, uspokój się, będzie dobrze.- poklepałem Cię po plecach. – Może odprowadzić Cię do domu?

Zaoferowałem to wtedy nie wiedząc co tak naprawdę dobrego robię w swoim życiu. Wiem teraz, że zrobiłem tę jedną rzecz w życiu dobrze.

-Jeśli chcesz, nie mieszkam daleko – uśmiechnąłeś się do mnie, a ja odwzajemniłem.

Po krótkim spacerze dotarliśmy do dosyć zaniedbanej kamienicy. Pomyśleć, że wtedy nie zdawałem sobie sprawy, że będę do niej chodził codziennie.
Po chwili pożegnaliśmy się zapisując swoje numery w telefonach. Odbiegłeś po chwili, a ja stałem przed budynkiem z lekkim uśmiechem, przyznam się, że już wtedy wiedziałem, że w jakimś stopniu zmienisz moje życie.
To wspomnienie jest tak dziwne, z jednej strony wzbudza we mnie smutek ale także cholernie szczęście, bo powtarzając: nie wyobrażam sobie życia bez ciebie, tak bardzo zmieniłeś je. Bardzo za Tobą tęsknię.
Wszytkim  czego pragną pragnę jesteś Ty, a ciebie tutaj nie ma.
Ludzie, którzy nie mają celu w życiu umierają, a jeśli Ty jesteś moim celem to muszę wciąż żyć?
Tak bardzo brakuje mi Ciebie Frank .

                                           Twój kochany.

One More Light ||Frerard Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz