NA TEN POMYSŁ WPADŁAM PONAD ROK TEMU. PÓŹNIEJ TRAFIŁAM NA KILKA HISTORII PODOBNYCH DO TEJ, ALE POSTANOWIŁAM I TAK JĄ NAPISAĆ.
- Stajemy tutaj wszyscy zjednoczeni. Razem. Bez awantur i kłótni. Tego dnia wszyscy jesteśmy przyjaciółmi. Dokładnie tak, jak tego pragnął.
Wiele osób zebrało się tego dnia w Obozie Herosów, nie tylko aby pożegnać bohatera, ale przede wszystkim przyjaciela. Percy był niezwykle lojalny. Naprawdę wierny. Myślę, że wszyscy będziemy tęsknić.
Wszyscy, którzy go znali wiedzą, że w takiej przemowie nie da się powiedzieć o nim wszystkiego.Wśród zgromadzonych było wiele osób. Annabeth i Sally płaczące obok siebie. Przyszedł nawet Paul i Bianca, której nie będzie dane zapamiętać brata. Wszystkiego o nim dowie się z opowieści swoich rodziców. Clarisse ukrywała łzy. Mimo, że zawsze zachowywała się w stosunku do Percy'ego chłodno byli przyjaciółmi. Pojawiło się parę bogów: Artemida - nieznosząca mężczyzn, Dionizos - nielubiący herosów, Hades - nieznoszący ludzi, Posejdon i Hestia. Artemida pojawiła się nie tylko że względu na Thalię, czuła że jest to winna chłopcu, który pomógł uwolnić ją gdy została porwana. Hades nie wyjawił nikomu powodu swojej wizyty, tak samo zresztą jak Dionizos. Większość zgromadzonych płakała, a ci którzy tego nie robili pocieszali innych.
- Jest tak wiele rzeczy, które chciałbym mu powiedzieć, ale, niestety, nie dam rady. Na przykład, że jestem z niego dumny. Że dobrze się spisał. Od jego śmierci minęły dwa dni, więc zapewne wszyscy już wiecie jak zginął. Proszę was jednak, żebyście nie próbowali się mścić. Jego ostatnim życzeniem było, żebyście byli zdolni przebaczyć. Tak, jak on to zrobił. Wierzę, że zanim osądzicie tego małego chłopca najpierw spróbujcie zrozumieć jego powody. A teraz pora pożegnać naszego przyjaciela.
Annabeth zaplotła ręce we włosy i wzięła parę uspokajających wdechów. Musiała być silna. Dla niego. Sally przytuliła się do Paula, a Clarisse ściskała rękę Chrisa. Grover stał z dala od wszystkich razem z Kaliną. Gdyby ktokolwiek podszedł blisko usłyszałby jak szeptem opowiada jej o tym, jak Percy zerwał łącze empatyczne przed śmiercią. Argus siedział tuż obok Tysona, który całkiem się rozkleił. Jego ubrania były całkiem przemoczone.
Wśród ogólnie ponurej atmosfery jedno niezbyt tu pasowało.
Nico di Angelo nerwowo bawił się palcami. Wyglądał jakby popełnił przestępstwo. Spojrzał nerwowo na zawinięte w całun ciało. Coś było nie tak jak powinno.
W tym czasie parę osób je (ciało) podniosło. W momencie gdy mialo wylądować w płomieniach, rozległ się krzyk:
- Czekajcie!
385 słów
CZYTASZ
Przekleństwo Aresa [2]
FanfictionJeśli nie czytałeś poprzedniej części to zapraszam, ponieważ niektóre wątki mogą być dla ciebie niezrozumiałe. -------------- Kiedy twoje życie to jeden wielki ciąg strasznych wydarzeń i w końcu umierasz jedyne o czym marzysz to spokój. Co więc ma p...