Kiedy tylko otworzyłam oczy na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Wciąż nie mogę uwierzyć w to co się dzisiaj stanie. Postanowiłam nie iść do szkoły. Pójdę z Maddie na zakupy. Później zjemy coś i pojedziemy do mnie, a następnie razem z Harrym i Lukiem pojedziemy na koncert!!! Nie wierzę! Wciąż to do mnie nie dociera. Jak to? Skąd on wytrzasnął te bilety? Moje NAJWIĘKSZE marzenie właśnie dzisiaj się spełni. Wybiegłam z pokoju i obudziłam Luka. Ten tylko śmiał się z mojego entuzjazmu. Zjedliśmy razem śniadanie i poszłam się ubrać. Zdecydowałam się na zwykły czarny podkoszulek, za duży szary sweter i czarne jeansy z dziurami na kolanach. Luke podwiózł mnie do centrum i tam się spotkałam z Maddie.
-Maddie!!! Wciąż w to nie wierzę. Przecież czekałam na tą chwilę całe życie.
Przechodziłyśmy razem galerię jakieś cztery godziny po czym wypiłyśmy kawę i poszłyśmy zjeść sałatki.
-Ej, ale wczoraj była akcja z tym Liam'em. Co im odbiło? Myślę, że coś jest na rzeczy. Gdyby sobie nie nagrabił u twojego brata, Luke by się tak na niego nie rzucił.
-Może i tak jest. Będę w to wnikając jutro. Postanowiłam dzisiaj się już niczym nie przejmować. To mój dzień.
***
Właśnie z trzęsącymi się nogami i rękami zajmuję ostatnie miejsce w kolejce M&G. Wiele osób uznałoby, że jestem na beznadziejnej pozycji. Ja jednak bardzo się cieszę, że stoję na końcu. Nikt nie będzie mu przynajmniej przeszkadzał. Patrzę jak kolejne i kolejne osoby ustawiają się z Justinem zadając mu pytania. Czekam, aż wreszcie ja będę na tamtym miejscu obo Justina. Pomimo, iż jestem jeszcze w kolejce nigdy nie byłam tak blisko niego. Wiadomo koncerty to nie to samo. Robiąc każdy kolejny krok czuję jak uginają mi się kolana, a ręce odmawiają posłuszeństwa.
Zostało tylko dziesięć osób... Dziewięć... Osiem...Siedem.......Jedna.
Nikogo nie ma już na sali tylko ja, Justin, ochrona i fotograf. Kiedy Justin odczytuje z listy moje imię serce zaczyna mi szybciej bić, a mój żołądek wykręca koziołki. Kiedy już mam podejść zginam się w pół i klękam z ważenia. W tej samej sekundzie brązowooki podbiega i pomagai wstać.
-Hej, aż tak to przeżywasz?
-Nawet nie wiesz jaki jesteś dlaaa mniiie waaażny- mówiłam łamiącym się głosem.
-Wszystko jakoś sprawnie poszło. Mam więcej czasu przed koncertem. Opowiedz mi coś o sobie. Jak zostałaś belieberką?
Opowiedziałam mu wszystko od początku do końca, a zajęło mi to dobre dziesięć minut. Na takich spotkaniach M&G ludzie mają zazwyczaj koło minuty. Ja tych minut dostałam znacznie więcej. Byłam taka szczęśliwa. Rozmowa dalej sierpnia ciągnęła, a ja czułam się jakbym rozmawiała z kimś kogo znam od dziecka. W pewnym sensie tak jest. Wiem o nim przecież TYLE RZECZY. Najgorsze jednak jest to że on nie wie prawie nic o mnie, a godzinę temu nie wiedziała nawet o moim istnieniu.
-Jesteś mega inspirującą osobą. Naprawdę. Masz w sobie tyle energii. Tyle pozytywnej energii. Słuchaj nie znamy się prawie wcale, ale może gdzieś wyskoczymy po koncercie. To ostatni występ na tej trasie.
Byłam w SZOKU. Czy właśnie Justin Drew Bieber zaproponował mi spotkanie?

CZYTASZ
Always
FanfictionMia to zwykła dziewczyny ciesząca się życiem. Pewnego dnia spotyka swojego idola, Justina Biebera. Dziewczyna nie traktuje go jak gwiazdę ale jako utalentowanego chłopaka z wielkim sercem. Jak potoczą się ich losy? Książka jest pisana z własnego pom...