Kawiarnia była prawie pusta. Może dlatego iż jest godzina 21.30 i o tej porze ludzie wolą iść się bawić w klubach. Ale nie ja. Ja wolałam spędzić ten czas z nim. Chłopakiem moich marzeń, który zna tylko moje imię i moich przyjaciół. Justin odsunął mi krzesło, a następnie sam usiadł naprzeciwko.
-Jak się czujesz?
-Ahhh... To wszystko wydaje się być...-zabrakło mi słowa-Niemożliwe.
-Dlaczego?
-Już ci tłumacze, chodź wydaje mi się to być oczywiste. Jesteś osobą którą znam na 100% na takie możliwości jakie dotychczas dostałam. Wiem o tobie prawie wszystko. Poczynając od tego w jakiej sali się urodziłeś przechodząc przez to co powiedziałeś pięć lat temu i kończąc na tym w co byłeś ubrany na ostatniej gali. Takiego cię znam. Mogę opisać twój charakter w trylogi. Ale tak zostałeś zobrazowany przez nas, ludzi. Nie wiemy jednak do końca jaki jesteś naprawdę. Nie wiem co byś zrobił gdyby wylało mu się picie. Może pobiegłbyś po ręcznik papierowy, a może po szmatkę. Tego nie wiem. Ale jestem pewna że nie zostawił byś tego. Tak jakbym cię znała, ale niezupełnie. Marzyłam o tej chwili całe życie. Każdej nocy kładłam się spać z myślą o tobie. Czekałam na wcześniejsze koncerty jak na wyniki najważniejszych egzaminów. Dla mnie ważniejsze były te koncerty niż egzaminy. Kiedy rozchodziły się dyskusję na temat jakiegoś twojego związku nie ważne dla mnie było kim jest ta dziewczyna, czy ma niebieskiego oczy czy zielone. Ważne dla mnie było byś był szczęśliwy. Kiedy mnie pytano o ideał odpowiadałam krótko i na temat "Justin Bieber". Wiele razy podpisywałam się w jakichś pamiętnikach"Mia Bieber". I choć wiedziałam że nigdy nie będę miała takiego nazwiska w głębi mózgu miałam takie myśli, a w głębi duszy takie uczucie. Wierzyłam, jednak nierealne wydaje mi się by ktokolwiek zwrócił na mnie uwagę, a co dopiero osoba o tak wielkim sercu jak ty. Setki osób zarzuca mi że szaleję za tobą przez twoje pieniądze i wygląd.
Prawda jest taka że chodzi tu o twój talent, zamiłowanie do muzyki, serce i charakter. I wiem że to nie minie bo nie minęło już od kilku lat. Jednak doszłam do takiego wieku kiedy nie byłabym w stanie wyjść za ciebie w tej sekundzie czy zostać twoją dziewczyną. Zaczęłam rozumieć życie. Zaczęłam rozumieć TWOJE życie.
-To są chyba najszczersze słowa jakie kiedykolwiek usłyszałem od osoby którą znam jakieś trzy godziny. Cieszę się że cię spotkałem i że nie należysz do jednej z tych osób które oddaliby wszystko żeby teraz wyjść za mnie. Szczerze nie lubię tego uczucia. I nie patrz na to tak że nikt NIGDY nie zwróci na ciebie uwagi. Jestem pewny że milion chłopaków łamie sobię głowę jak zwrócić twoją uwagę. Jesteś piękna i mądra. Tego jestem pewien.
Jak ci się podobał koncerty?
Rozmawialiśmy jeszcze dwie godziny po czym napisałam Maddie że wrócę sama. Wsiedliśmy z Justinem do jego samochodu i ruszyliśmy w kierunku mojego domu. Podałam mu adres i włączyłam muzykę. Poprosiłam go by zaśpiewał jedną ze swoich piosenek której nie wykonał na koncercie i mimowolnie dołączyłam do niego.
-Masz piękny głos- powiedział.
-Haha. Zabawne.
-Mówie poważnie.
-W takim razie dziękuję-powiedziałam z szerokim uśmiechem.
Kiedy byliśmy pod domem Justin poprosił mnie o mój telefon i wpisał tam swój numer proponując jutrzejsze spotkanie.

CZYTASZ
Always
FanfictionMia to zwykła dziewczyny ciesząca się życiem. Pewnego dnia spotyka swojego idola, Justina Biebera. Dziewczyna nie traktuje go jak gwiazdę ale jako utalentowanego chłopaka z wielkim sercem. Jak potoczą się ich losy? Książka jest pisana z własnego pom...