prolog:

1.4K 81 8
                                    

-Tylko ty znasz prawdę o sobie...I robisz co możesz aby nigdy nie ujrzała światła dziennego-jego oschły i zimny głos rozbrzmiał echem po całym pomieszczeniu.

-Nie chcesz aby ktoś odkrył to co skrywasz Marinette, chcesz aby nigdy nie została ujawniona, robisz z niej coś czego jeszcze nikt nie odkrył. Coś co tylko czeka aż ktoś ją znajdzie...Ale poznanie jej zawartości nie będzie łatwe.Bo to co kryje się w prawdzie jest uwięzione w małej metalowej skrzynce, którą zamknęłaś na kłódkę.Skrzynkę zakopałaś głęboko w sobie, a klucz ukryłaś tam gdzie nikt go nie odnajdzie.-mówił teatralnym głosem, przepełnionym chłodem.

-Jednak ta mała skrzyneczka zostanie otworzona, a prawda ujrzy promienie światła, a ty droga Marinette nie będziesz w stanie nic z tym zrobić...

-Nie prawda-mój krzyk rozbrzmiał gwałtownie po pokoju, przerywając tym samym jego monolog.Nigdy tak się nie stanie a... Przerwałam widząc jego uśmiech, taki nie ludzki, i przerażający. 

-Dlaczego nie chcesz wyznać prawdy prze... A może się boisz? Tak, boisz się odrzucenia, boisz się tego co powiedzą, że odrzucą cię przez to że...

-PRZESTAŃ!!!- znowu krzyknęłam, nie mogę dać się ponosić emocją, powinnam wziąć głęboki wdech i się uspokoić...Ale jak?

On tylko się uśmiechnął w ten ohydny sposób, i zostawił mnie samą z moimi problemami...     




Ps. to moje pierwsze opowiadanie jakie pisze na publicznej stronie do przeczytania przez innych i ocenienia.Tak więc przepraszam za wszelakie błędy i proszę o komy bo chcę wiedzieć ile osób to czyta.

(Miraculum) "nigdy cię nie opuszczę"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz