...Czegoś więcej?

759 52 1
                                    

Marinette

Nazywam się Marinette Dupain-Cheng, jest wtorek a dokładnie 6:30 rano. Najdziwniejsze w moim przypadku jest to, że wstałam sama z siebie. Bez niczyjej pomocy... Budzik zadzwoni za jakieś 15 minut, a ja zamiast spać, co jest dla mnie normalne, to nie mam ochoty nawet przeleżeć ten czas po prostu  pod kołdrą, zamiast tego to wstaje i się ogarniam do szkoły. Czuje się jakoś dziwnie, jak bym nie była sobą... Jak by ktoś mną kierował, a ja bez większego marudzenia wykonuje jego polecenia. Najdziwniejsza jednak jest ta pustka, która mi towarzyszy od mojej pobudki...

-Mari czy coś się stało?-Usłyszałam za sobą jeszcze zaspany głos Tikki.

-Nie nic, przepraszam jeśli cię obudziłam-nawet mój głos jakoś dziwnie brzmiał.

-Nie po prostu nigdy nie wstawałaś 15 minut przed budzikiem, Ale w sumie to miłe zaskoczenie.-Uśmiechnęła się do mnie serdecznie, na co także się do niej uśmiechnęłam.

Moi rodzice także się zdziwili gdy zobaczyli mnie w kuchni może 5 minut po siódmej. No ale co się dziwić, w końcu pierwszy raz od dawna ich córka nie spóźni się do szkoły. Gdy wyszłam z domu miałam jakieś 20 minut na dojście do budynku zwanego szkołą.

Na wejściu do szkoły przywitała mnie moja przyjaciółka, po jej minie wnioskuje że nie spodziewała się mnie tak wcześnie...

Siedziałyśmy na ławce niedaleko klasy, ja z kamienną twarzą robiłam drobne poprawki w moim szkicowniku, a Alya przeglądała coś na swoim telefonie. Chyba pierwszy raz nie miałam  ochoty na rozmowę, nawet z Al(Jak by co to zdrobnienie .dop Autorka)chociaż zapewne miała dla mnie jakieś gorące ploteczki. 

Alya

Marinette nie odezwała się do mnie ani razu po tym jak się przywitałyśmy. To jest nie podobne do niej, nawet przyszła za wcześnie do szkoły jak na nią. Może wciąż trzyma ją to z wczoraj, szczerze myślałam że jej przejdzie, i na następny dzień będzie tak jak poprzednio. Chciał bym ją pocieszyć, gdyby tylko mi powiedziała co jest nie tak, pomogłabym jej się z tym uporać. Może jednak to Cloe jej coś zrobiła, mimo że Mari zaprzecza. Tak na pewno ta jędza coś jej powiedziała i zagroziła że jak się wygada to będzie miała przesrane... Ta to w jej stylu, biedna Mariś musiała spotkać kogoś tak okropnego.

-Mar powiedz, co cię dołuje?- Może mi odpowie

-Mnie? Nic wszystko w porządku, czemu pytasz?-Jakoś jej nie wierzę, gdyby tak było to by zachowywała się inaczej.

-Przecież widzę że coś jest na rzeczy, powiedz mi proszę.

-Gdyby tak było powiedziała bym ci, po prostu zastanawiam się nad czymś- Uśmiechnęła się do mnie,  jednak to nie jest ten sam uśmiech, który znam.

-W takim razie nad czym się zastanawiasz?

-Jak by poprawić ten projekt, coś mi w nim brakuje.-Uśmiechnęłam się do niej....Jednak wiem że czegoś mi nie mówi.

Adrien 

Przez większość czasu zamiast spać to myślałem nad tym co powiedziała mi Mari. Przez co prawie się spóźniłem, jednak głodny Plag nie dał mi przespać jeszcze 10 minut w spokoju. Jak tylko wszedłem do szkoły to bardzo zadziwił mnie fakt, że Mar jest przed dzwonkiem. 

W czasie rozmowy z Nino, co jakiś czas zerkałem w stronę ciemnowłosej. Zdziwiło mnie to że dziewczyny zamieniły tylko pare słów, a tak zajmowały się własnymi sprawami. Muszę przyznać, że obserwowałem Mari przez cały dzień w szkole, tak aby ta się nie kapnęła. poza krótką rozmową przed lekcjami w tedy na ławce, to dzisiejszego dnia wcale ze sobą nie rozmawiały. Co było nawet bardziej niż dziwne, mógłbym powiedzieć że Mar coś męczyło i nie dawało jej spokoju, przez co była nie obecna na lekcjach. Może wpadnę do niej wieczorem z odwiedzinami?

Może nawet dowiem się...Czegoś więcej?        


Wiem, wiem rozdział taki sobie nie miałam pomysłu zbytnio, ten rozdzialik to taki zapychacz żeby się nie skończyło zbyt szybko (Chociaż jak będą takie przerwy między rozdziałami, to się nie skończy ) wracając sorki za tak długą przerwę przyznam się bez bicia brak chęci + brak weny= długa przerwa. Postaram się o coś ciekawszego w następnym rozdziale( Jeśli wena mi pozwoli). Pozdrawiam tych którzy są od początku i wytrwali do siódmego rozdziału.

  

                           

(Miraculum) "nigdy cię nie opuszczę"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz