Marinette
Bałam się, że nie odpuści, że będę musiała wymyślić jakiś powód. Na szczęście odpóścił, i mogłam w spokoju wrócić do domu, ale nawet tam...Nie będę mieć spokoju. Ta myśl mnie trochę przerażała. Powoli odwróciłam się, i zaczełam równie wolno zmierzać w stronę domu. Czułam jego wzrok na sobie, wypalał mie na zewnątrz, próbował dostrzec niewidzialny napis na moich plecach, który wyjawia prawdę. Ale on nigdy niedowie się prawdy, zresztą jak każdy.
Weszłam do domu, w kuchni krzątała się moja mama, zapewne robiła obiad.
-Zrobiłam rybę po grecku, chcesz?-Jej uśmiech i pogodny nastrój sprawił, że mimo wolnie się uśmiechnełam.
-Jasne, z chęcią.-Ta tylko się jeszcze bardziej uśmiechneła, usiadłam za stołem, a przedemą leżał talerz, z pysznie wyglądającą zawartością. Po 15 minutach umyłam za sobą pusty talerz, podziękowałam mamie buziakiem w policzek, i ruszyłam po schodach do swojego pokoju.
-Nie będzie nas, jutro rano wrócimy.-Dodała nim zdąrzyłam zniknąć jej z oczu, krzyknełam ze swojego pokoju, aby dać znak, że ją usłyszałam.
Nakarmiłam Tikki, a ta poszła od razu spać, mówiąc że jest czymś od rana wyończona. Zdziwiła się, przecież akuma nie zaatakowała, ale nie myślałam nad tym, tylko wziełam się za lekcje.
Już kończyłam, gdy usłyzałam głos...
Adrien
Zajęcia dodatkowe jakie funduje mi ojczulek, mnie kiedyś wykończą. Chociasz to ta praca domowa, wydobyła ze mnie resztki sił. Spojrzałem na Plagga, który leżał na moim łóżku jak by wrócił z męczącej wspinaczki.
-Jestem wykończony, nie mam sił na nic!-Wrzeszczał.-Do tego umieram z głodu, daj mi mój serek!
-Prosze cię, jeżeli ktoś tu ma być zmęczony to ja! Po czym masz być wykończony?-Zpytałem, z rezygnacją.
-Uwierz mi, że siedzenie w twojej torbie też może być męczące!-Prychnąłem, jak tylko to usłyszałem.
-Dobra koniec nie mogę cię już słuchać. Plag wysuwaj pazury!
-Nie! Ja nie chce!
Na moim ciele pojawił się lateksowy strój, lubie kiedy naprawdę staję się wolny. Skakałem z dachu na dach, chłodny wiatr towarzyszy mi, z każdym kolejnym skokiem. Zatrzymuję się, aby troche odpocząć, kiedy widzę skuloną pod ścianą dziewczynę...
Marinette
Siedzę skulona pod ścianą, zacisam dłonie na uszach, lecz to nie pomaga. Mój pokój wypełnia nie przyjemny głos, którego tak bardzo nienawidzę. Słyszę go bardzo wyraźnie, jego głos rozbrzmiewa w mojej głowie głośo i wyraźnie. Nawet jeśli bym załorzyła wygłuszające nauszniki, i stopery do uszu, to nic by to niedało. Nadal bym słyszała te kpiny ze mnie, nie chcę słuchać tych obeg, jakim to jestem nieudacznikiem, życiową porażką, która nic nie umie, i potyka się na każdym kroku. Zaczęłam płakać, łzy znowu oblały moją twarz. Miałam ochote się zabić, perwszy raz, cóż się dziwić po 3 latach wysłuchiwania tego wszystkiego, w końcu mam dość. Nie, nie mogę się poddać, muszę z tym walczyć! W końcu jestę biedronką! Walczącą ze złem, razem z moim towarzyszem! Nie mogę dać za wygraną, i pozbawić ludzi biedronki. Zapewne Mistrz znalazł by za mnie zastępstwo, ale mineło by troche czasu.
Nie wiem, ile czasu tak siedziałam, może 5 minut, a może 2 godziny, ten koszmar ciągną się nie miłosiernie. Nagle, nastała cisza. Zupełna cisza, jednak nadal siedziałam pod ścianą skulona, zaciskając dłonie na uszach. A co jeśli to podstęp, nie chciałam ryzykować, jednak po chwili usłyszałam cieche, wszystko w porządku? Ten głos, był przepełniony troską, i przejęciem, znam ten głos, ten ciepły i przyjemny głos. Otworzyłam oczy, i opuściłam ręce w dół, a mój wzrok napotkał piękne zielone kocie oczy. Przed mną klęczał czarny kot, który bacznie mnie obserwował. Pomógł mi wstać, a ja momentalnie wtuliłam się w jego tors, cicho łkając. W tamtej chwili pragnęłam jego bliskości, potrzebowałam aby ktoś mnie uspokoił i poprostu przytulił. Ten zaś się zdziwił, gdy przylgłam do niego, lecz po chwili głaskał mnie po włosach, mocniej mnie przytulając.
-Spokojnie, nic ci nie grozi...
Życzę wam na nowy rok zdrowia, szczęścia, pomyślności i miłości :)
CZYTASZ
(Miraculum) "nigdy cię nie opuszczę"
FanfictionMarinette, dziewczyna ze zwyczjnym życiem, jednak skrywa pewną tajemnice, i nie chodzi tu o jej alter ego, tu chodzi o coś innego. Czy dziewczyna przełamie strach, i wyzna przyjaciołą prawdę o sobie. Czy będzie nadal tłamsić to w sobie, tak długo do...