Weszłam do domu i rozejrzałam się. Jak zwykle w przedpokoju, salonie i kuchni panował idealny porządek.
— Kei? — zawołałam. Wiedziałam, że mąż jest w domu. Świadczył o tym samochód na podjeździe i czarna marynarka, schludnie powieszona na wieszaku przy drzwiach. Poprawiłam bandaż na nadgarstku i ruszyłam po schodach. Mimo, że sama nie ćwiczyłam już od dobrych kilku lat, asekuracja moich podopiecznych sprawiała, że miałam chyba więcej kontuzji niż za czasów młodości.
Zajrzałam do pokoju córki, a to co tam ujrzałam niemal całkowicie roztopiło moje serce. Kei siedział przy małym plastikowym stoliczku w koronie na głowie i maleńką filiżanką w dłoni. Sześcioletnia dziewczynka siedziała naprzeciwko i żywo o czymś opowiadała. Mężczyzna wydawał się słuchać dziecka z nadzwyczajną uwagą. Po chwili dziewczynka zauważyła moją obecność.— Mama! — krzyknęła, podbiegając do mnie i wtulając się w moje nogi. Mąż spojrzał na mnie i zawstydzony odwrócił wzrok. Ashira odsunęła się ode mnie i wygładziła różową sukienkę księżniczki, w którą była ubrana.
— Zechce pani do nas dołączyć? — zapytała, ruchem ręki wskazując zastąpiony stolik.
— Oczywiście — odpowiedziałam, skłaniając się lekko, po czym złożyłam na ustach męża szybki pocałunek i usiadłam obok córki.
— Jak w pracy? — zapytał Kei, popijając wyimaginowaną herbatę pod czujnym okiem córki.
— Świetnie — odparłam, pokazując zabandażowany nadgarstek. Ashira delikatnie chwyciła mnie za rękę i pocałowała opatrunek.
— Mam moc uzdrawiania, mamusiu — powiedziała. — Już nie boli, prawda?
— Ani trochę — odpowiedziałam z uśmiechem.
— Mogę prosić o pozwolenie na oddalenie się, Wasza Wysokość? — odezwał się Kei. Dziewczynka skinęła głową.
— Oczywiście. Dziękuję za wspólną herbatę — powiedziała. Kei wstał i złożył koronę na stoliku, po czym wyszedł z pokoju.
— Dobra, kochanie — powiedziałam, całując dziewczynkę w głowę. — Muszę zrobić obiad. Na co masz ochotę?
— Na kurczaka — powiedziała dziewczynka.
— To chodź — uśmiechnęłam się i ruszyłam w stronę drzwi.
— No co ty, mamo! Najpierw muszę posprzątać po herbatce! — powiedziała z oburzeniem. Uśmiechnęłam się. Wykapany ojciec.
***
Wytarłam mokre dłonie i westchnęłam. Zegarek na ścianie wskazywał dopiero dziewiątą wieczorem, Ashira już spała. Mimo stosunkowo wczesnej pory marzyłam już tylko o ciepłym łóżku, jednak zostało mi jeszcze trochę papierkowej roboty związanej z prowadzeniem klubu.
Poczułam na karku ciepły oddech i odchyliłam głowę, gdy Kei pocałował mnie w szyję. Uśmiechnęłam się i odwróciłam. Wtuliłam twarz w koszule męża i westchnęłam ze zmęczeniem.— Co powiesz na kąpiel? — zapytał cicho.
— Długą, romantyczną, ze świecami i w ogóle?
— Yhym — przytaknął. Uśmiechnęłam się i pocałowałam go.
— Mamoo... — usłyszałam i oderwałam się od męża. Ashira stała w drzwiach kuchni, trzymając w dłoni pluszowego misia.
— Co jest, skarbie? — zapytałam.
— Nie mogę spać — mruknęła, tuląc zabawkę do piersi.
— Co powiesz na to, żeby twój rycerz przeczytał ci bajkę? — zapytałam, zerkając dyskretnie na Keia.
— Tak — powiedziała dziewczynka, podchodząc do blondyna. Mężczyzna wziął córkę na ręce i ruszył w stronę pokoju dziewczynki.
— Chodź, moja ty królewno — powiedział, gdy dziewczynka wtuliła się w jego szyję. Mimowolnie uśmiechnęłam się i skierowałam do łazienki.
One shot o ukochanych wujaszkach jest w trakcie powstawania <3
CZYTASZ
✔️W oczekiwaniu na księżyc || Tsukishima Kei x OC
Fanfiction"Znasz uczucie, kiedy czujesz, że coś jest nie tak, jakby zabrakło jakiejś części Ciebie? I w kim ją widzisz? W kimś, kto miesza Cię z błotem i nie zależy mu na Tobie. Tak, ja też mam tego dość" Tsukishima Kei x OC