Tsukishima Ashira
— Nie jestem pewien, czy to dobry pomysł — tatuś spojrzał na mnie niepewnie, a potem zwrócił uwagę na mamusię.
— Daj spokój, Kei. Przecież oni ją uwielbiają.
— Właśnie to mnie martwi. To przecież dwaj... — zaczął, ale przerwał, zgromiony spojrzeniem mamusi. Podeszłam do niego i wyciągnęłam dłonie do góry, a on odruchowo wziął mnie na ręce.
— Tatusiu — wyszeptałam mu do ucha. — Mama znowu ma tę minę. Lepiej uciekaj.
Tata pogłaskał mnie po głowie.
— Kei, obaj mają ponad trzydzieści lat — westchnęła. — Chyba są na tyle dorośli, żeby zająć się sześciolatką.
— Zadzwońmy do Kageyamy — tatuś zerknął na mnie z obawą.
— Jest w Rosji.
— Akiteru?
— Nie będziemy go ściągać z drugiego końca kraju — mama skrzyżowała ręce na piersi. Była zła.
— Tatusiu, dam radę — powiedziałam, przytulając go. — Jestem już duża.
— Wiem — westchnął, całując mnie w czoło. — Yuki, ja naprawdę nie jestem przekonany...
— Przestań — rzuciła mama. — To w końcu mój brat. Trochę zaufania.
Tata westchnął ze zrezygnowaniem i posadził mnie na kanapie.
— Włączysz mi bajki? — zapytałam. Tatuś kiwnął głową, włączając telewizor.
***
— Wujek! — krzyknęłam, przytulając się do niego.
— Ashira-chan — uśmiechnął się, biorąc mnie na ręce.
— Cześć, słoneczko — powiedział wujek Akatsu, stając w drzwiach. Wyciągnęłam do niego dłonie, jednak wujek Tōru, obrzucił go złym spojrzeniem i poszedł w stronę salonu.
— Ej! — zaprotestowałam. Wujek usiadł na kanapie i posadził mnie sobie na kolanach.
— Mam dla ciebie cukierki — powiedział. Spojrzałam na niego z oburzeniem.
— Słodycze są niezdrowe.
— To naprawdę córka Tsukishimy — westchnął wujek Akatsu, wchodząc do pomieszczenia.
— Ale urodę ma po Yuki — uśmiechnął się wujek Tōru. Zsunęłam się z jego kolan i podeszłam do chrzestnego taty.
— Chcę iść na spacer — powiedziałam. — Pójdziesz ze mną?
Wujek uśmiechnął się triumfująco.
— Oczywiście, kochanie — powiedział, biorąc mnie za rękę i idąc w kierunku drzwi. Odwrócił się i pokazał język sukinkotowi (tak mówi na niego mój tatuś).
— To było niegrzeczne — powiedziałam. — Mamusia mówi, że tak się nie robi.
Wujek Akatsu spojrzał na mnie ze zdziwieniem.
— Przepraszam, słoneczko — powiedział, głaszcząc mnie po głowie. Ciężko było wytrzymać z wujaszkami, ale czego się nie robi dla tatusia i mamusi.
***
"Przestańcie krzyczeć!"- pomyślałam, kiedy wujek Tōru rzucił poduszką w wujka Akatsu, wykrzykując jaka to ja jestem delikatna, i że dziewczynki jak ja nie bawią się w piratów, i że potrzebuję sukienki i rycerza, a nie peleryny superbohatera.
— I że niby to ty masz być jej rycerzem, tak?! — krzyknął wujek Aktsu, patrząc ze złością na wujka Tōru.
— Nie, ja jestem jej księciem. Ty będziesz rumakiem — odparł.
— W dupie mam taki interes!
Tupnęłam ze złością, słysząc tak brzydkie słowo. Tatuś nie byłby zadowolony, że słucham takich głupot. Wyszłam z pokoju i podreptałam do salonu. Z małym trudem, zdjęłam telefon ze stolika przy kanapie i wykręciłam numer.
— Tak, słucham? — odezwał się głos tatusia.
— Nie będę ich dłużej niańczyć — powiedziałam oburzona. — Przyjedź po mnie, tatusiu — poprosiłam płaczliwym głosem, któremu tata nigdy nie mógł się oprzeć.
— Zaraz będę, słonko — powiedział i rozłączył się. Odłożyłam telefon na swoje miejsce i poszłam do kuchni po soczek ze słomką.
***
Tata wszedł do domu i podbiegł do mnie z wściekłym wyrazem twarzy. Obejrzał mnie ze wszystkich stron i wziął na ręce.
— Nic ci nie jest? — zapytał.
— Nie tatusiu, wszystko w porządku — uśmiechnęłam się, żeby go pocieszyć. — Umiem o siebie zadbać.
— Ashira-chan! — usłyszałam wołanie wujka Akatsu, który po chwili, razem z wujkiem Tōru wbiegł do salonu. Obaj stanęli jak wryci na widok taty.
— Co wy robicie? — warknął tatuś.
— Yyy... Bawimy się w chowanego — powiedział wujek Tōru. — Właśnie szukaliśmy tej małej kruszynki.
— Nieprawda — zapewniłam z uśmiechem. — Piłam sok.
Tata zabijał wujków wzrokiem, kiedy do pokoju weszła mamusia. Westchnęła ciężko, bardzo zmęczona i potarła czoło dłonią.
— Nie można was samych zostawić z sześciolatką?! — krzyknęła.
— Mam sześć i pół, mamusiu — powiedziałam. Tata zakrył mi buzię ręką i wyszeptał mi do ucha:
— Nie przerywaj mamie, gdy ma atak furii, dobrze? Wtedy oboje mamy szansę na przeżycie.
Pokiwałam głową. Tata zawsze powtarzał, że jestem mądrą dziewczynką, a mądre dziewczynki nie robią głupot i nie narażają się na śmierć.
— Yuki, to nie...
— Akatsu masz ponad trzydzieści lat! — westchnęła mamusia. — Tōru jeszcze więcej, a obaj zachwujecie się gorzej niż w liceum. Ja nie wiem, dlaczego pozwalam wam w ogóle przebywać w tym domu. W dodatku razem. Ja po prostu nie mam siły!
— Mamusiu, nie załamuj się — powiedziałam, głaszcząc ją po ramieniu. — Sama się będę sobą opiekować.
— Jestem w stanie jej na to pozwolić — powiedział tatuś. — Ashira jest inteligentniejsza od nich dwóch razem wziętych.
— Ej! — zawołał wujek Akatsu, ale zaraz umilkł zgromiony spojrzeniem mamy.
— Nie da się normalnie mebli kupić bez żadnych problemów — westchnęła. — Wypad do samochodu wy dwaj, ale już! Stolik trzeba skręcić.
Tata spojrzał na mamę wymownie. Mamusia westchnęła.
— Albo wiecie co? Dajcie sobie spokój. Sama to zrobię.
— Pomożemy ci oczywiście — powiedział tatuś. — Prawda, Ashira?
— Ja chcę czytać instrukcję! — zawołam. — W niej zawsze piszą o skrzatach.
Tata postawił mnie na podłodze i poszedł do samochodu razem z mamusią. Wujkowie siedzieli smutni na kanapie. Podeszłam do nich i popatrzyłam na nich ze współczuciem.
— To... — zaczął wujek Akatsu. — Kto jest twoim ulubionym wujkiem?
Pytanie było proste.
— Wujek Tobio — odparłam i ruszyłam za rodzicami, kiedy wujek Tōru wybuchnął placzem.
One-shot specjalnie dla Kunimi_Uzumaki <3
Jakieś jeszcze życzenia, moi kochani?Ps. Oiatsu (yaoi) się nie liczy ^^

CZYTASZ
✔️W oczekiwaniu na księżyc || Tsukishima Kei x OC
Fanfic"Znasz uczucie, kiedy czujesz, że coś jest nie tak, jakby zabrakło jakiejś części Ciebie? I w kim ją widzisz? W kimś, kto miesza Cię z błotem i nie zależy mu na Tobie. Tak, ja też mam tego dość" Tsukishima Kei x OC