----- 3rd-------
Po dachach domów w wewnętrznej dzielnicy skakała dziewczyna w pelerynie z skrzydłami wolności była ubrana w sukienkę z przodu krótka z tylu długa ramiona koronkowe przepasana w pasie czarna wstążką, na nogach buty wojskowe, a na udach pochwy z 4 sztyletami i pasem wypełnionym nożami do rzucania. Pędziła tak ze nie można było nad nią nadarzyć.
------Kinga-----
Szlak szlak spóźnię się na proces Erena do sądu, normalnie swietnie poco musiałam wracać po papiery dotyczące Erena z 5 lat temu. Jeszcze konia zgubiłam swietnie. O już widzę sąd mam szanse mam nadzieje ze się nie spóźniłam. Otworzyłam drzwi i weszłam po cichu usłyszałam kłótnie Erwina z wielebnym Majkiem kłócili się o mór postanowiłam interweniować. Podeszłam po cichu do wielebnego wyciągając sztylet, raczka była zdobiona różami a ostrze było tęczowe wykonane z najlepszego metalu trwały i lekki można tym sztyletem rozciąć kark tytana nawet nigdy się nie strzępi takie same mam noże które kocham jak mojego chłopaka.
------Levi------
Stoję wsądzie na rozprawie smarkacza Erena jeszcze wielebny się kłoci z Erwinem strata czasu, ale nigdzie nie widzę Kingi miała zaraz po odłączeniu przyjechać do sądu czemu się spóźnia trochę się martwię o nią. Spojrzałem na drzwi które się uchyliły i ją zauważyłem nie tak jak inni. Widziałem jak skrada się do wielebnego z sztyletem domyślam się co chce zrobić jestem ciekawy.
-----Kinga------
Byłam już za wielebnym złapałam go za ramiona i przyłożyłem mu sztylet do gardła jaką miał minę śmieszną
- jeżeli się nie zamkniesz to powiem im o sekrecie murów a tego byś nie chciał co nie?
W- nie dobrze już się uciszam, tylko zabierz to ostrze
- dziękuje ci a i proszę bardzo
Puściłam wielebnego i rozejrzałam się po sali każdy się na mnie patrzył a ja jak to ja tylko się uśmiechnęłam nagle usłyszałam głos sędziego
S- kim jesteś i czemu chciałaś zabić wielebnego
Wyszłam na sale i ustalam obok Erena posłałam mu uśmiech który oddał niepewnie
- nazywam się Kinga Night Auditore da firenze kapitan drugiego oddziału specjalnego w korpusie zwiadowców zwana także jako najsilniejszy żołnierz albo warta tysiąc innych jak sędzia woli. Nie chciałam go zabić tylko uciszyć ponieważ mnie wkurzał
S-dobrze co panienkę Auditore tu sprowadza
-zostałam poproszona przez generała Erwina o papiery na temat Erena jangera oraz przynieść mój raport z 5 letniej misji obserwowania Erena.
Podeszłam do sędziego i położyłam papiery na jego biurku. Zacząć je przeglądać w skupieniu a ja się udałam na miejsce obok Levia, kiedy przechodziłam obok Erena to powiedziałam
- spokojna głowa jesteś bezpieczny
Ustalam obok Levia złapał mnie za rękę
L- wiesz ze się martwiłem, ale ta akcja z wielebnym była gienialna
- dziękuje Levi wiem fajnie się bawiłam a i przepraszam za spóźnienie ludzie z Rzandameri rzucali butelkami kiedy przejrzałam i koń mi uciek i musiałam po dachach skakać żeby się tu dostać.
L- dobrze nic się nie stało jak to możliwe ze koń który nie boi się tytanów uciekła pod wpływem tłuczenia szklanych butelek?
- uwierz mi ja sama nie wiem jak, oni mi go nie znajdą to im normalnie ręce utnę
L- cała ty moja asasinko
S- dobrze w związku z nowymi dowodami przyniesionych przez panienkę Auditore ogłaszam ze Eren janger jest pod dowództwem korpusu zwiadowców, można się rozejść
Kiedy wszyscy opuszczali sale ja przeskoczyłem barierkę i podeszłam do Erena
- jak się czujesz, przepraszam ze mi tak długo zajęło po prostu koń mi uciekł i skakałam po dachach żeby tu dotrzeć.
Rozwiązałam go z łańcuchów i pomogłam mu wstać , i uśmiechnęłam się do Niego a on nie pewnie pokiwał głową. Przyszedł do mnie erwin i powiedział
Er- dłużej nie mogłaś jechać?
- przepraszam bardzo ze koń mi uciekł przez głupich zandamerowcow
Er- dlaczego ci uciekł?
- eh... Rzucali butelkami po alkoholu i trafili w mojego konia a on się przestraszył i uciekł. Mam nadzieje ze go znajda bo jak nie to im ręce utnę.
Er- dobra... A o twoim zachowaniu wobec wielebnego jeszcze porozmawiamy
- nie mów mi ze ci to nie pasowało przecież się zamkną
Er- no tak ale zniewaga sędziego i wielebnego dobrze ze sędzia nic z tym nie zrobił
L- i tak nic z tym by nie zrobił przecież jego siostrzenica uwielbia Kingę.
- tak Levi ma racje
Erwin tylko spojrzał na mnie i podszedł do Erena i wyszli z sali sadowej. Podszedł do mnie Levi i mnie pocałował w usta a ja mu oddałam bez wachania. Potem razem wyszliśmy z sali, kiedy szlam korytarzem to zaczepili mnie armin i mikasa
A- kapitanie Kinga proszę poczekać
- tak arlekin?
A- dziękuje za pomoc erenowi
- nie ma sprawy to moja cześć zadania a mów mi po imieniu nie lubię jak ktoś mnie tak nazywa.
A- no dobrze Kinga chciał bym...
Nie dokończył zdania bo Levi mu przerwał
L- nie mamy czasu musimy iść Kinga
- dobrze Levi idziemy, a ty armin zastanów się poważnie do jakiego korpusu chcesz należeć przyda nam się taka osoba w zwiadowcach papappa spotkamy się na waszym wybieraniu korpusów.
Wyszłam z levin przed sąd a tam stał erwin z erenem oraz żandarmeria z moim kochanym koniem szadown. Pobiegłam do niej i ja przytuliłam
- następnym razem jak jeszcze to samo zrobicie zabije was na miejscu rozumiemy się
Z- tak oczywiście
- to co ruszamy
Wszyscy mi przytaknęła i zaczęliśmy powoli jechać do bazy.
CZYTASZ
Ostatnia z rodu Assasynów Levi x oc
FanfictionPrzed 100 lat ludzkość zbudowała 3 piędziesięcio metrowe mury Maria Rose Sina niestety 5 lat temu zostały zniszczone przez tytana kolosalnego. Ludzkość poraz drugi spotkała zagłada i strach przed krwiożerczymi tytanami. W tych czasach żyje jedna z o...