-------dzień przed wyprawą-----
Wstałam o 6 równo. Jutro jest wyprawa za mór a ja jeszcze nie wiem gdzie będzie mój odział. Muszę się zastanowić ale czas goni muszę poza tym pojechać do Erwina i go zawiadomić o tym. Ale czy mi Levi pozwoli to jest pytanie warte 1000 punktów. Wstałam poszłam do łazienki ubrałam się swobodnie czyli bluzka na krotki rękaw spódnica czarna i wojskowe buty wyszłam poszłam na stołówkę zjadłam szybko śniadanie i poszłam do Levia. Kiedy byłam przed jego drzwiami to poczułam lekki strach ale nie mogę się cofnąć robię to dla drużyny.
- Levi
L- tak moja droga
- czy mogę pojechać do Erwina na chwile
L- a czemu niby
- o moja drużyne i jej położenie w wyprawie
L- ale wiesz ze wyprawa jest jutro
- no wiem ale muszę no proszę
L- sam nie wiem...
- no proszę Levi
Podeszłam do niego i usiadłam mu na kolanach
- no Levi proszę
L- Kinga co ty chcesz zrobić
- to...
Pocałowałam go w usta odrazu mi oddał całowaliśmy się około 30 min
L- no dobrze ale masz wrócić nie luźniej niż wieczór jasne.
- tak
Pocałowałam go na pożegnanie pobiegłam do stajni po swojego konia, szybko go ubrałam w potrzebne rzeczy i pojechałam do bramy, otworzyli ją a ja wyjechałam jechałam 2 godziny bardzo szybko nie napotkałam żadnego tytana jakie mam szczęście. Kiedy dojechałam do bramy do głównej bazy zwiadowców. Kiedy brama została otwarta to pojechałam do bazy kiedy wyjechałam to spotkałam armina
A- Kinga co ty tu robisz
- przyjechałam tylko na chwile
A- a co z erenem
- wszystko jest dobrze spokojnie
A- no dobrze jest jutro wyprawa i powiem szczerze ze się trochę boje
- nie masz czego,
Zostawiłam armina samego i poszłam do Erwina. Kiedy przemierzałam korytarze w oczy żucia mi się chłopak z końska twarzą
J- witaj Kinga
- nie mam teraz czasu muszę iść do Erwina
T- no dobra nie przeszkadzam
Szlam dalej aż doszłam do wielkich drzwi zapukałam i po chwili weszłam do jego biura
Er- Kinga czemu tu jesteś a nie z Erenem i resztą
- tak ja tylko na chwile chciałam tylko powiedzieć ze już wiem gdzie mogę zamieścić mój odział co ty na to żeby tam gdzie są świeżaki
Er- dobry pomysł masz moja zgodę
- dziękuje ci
Er- Kinga najlepiej żebyście już przyjechali tutaj
- dobrze potem to leviovi
Wyszłam z jego gabinetu pobiegłam po konia i wyjechałam jechałam około 2 godziny puki nie zobaczyłam bramy. Wyjechałam do środka zostawiłam konia i pobiegłam do gabinetu Levia
- Levi erwin kazał nam dzisiaj przyjechać do głównej bazy
L- tak to powiadom resztę ze maja 20 minut na spakowanie rzeczy
- pewnie
Pobiegłam do każdego kto jest w zamku i ich powiadomiłam ich potem pobiegłam do siebie i spakowałem rzeczy kiedy wszyscy byli gotowi to poszliśmy po konie i ruszyliśmy w drogę.
L- i jak Kinga erwin się zgodził
- tak
L- i gdzie zdecydowałaś
- bedą w szeregach pierwszaków
L- dobry pomysł
- wiem bedą bezpieczni oraz pierwszaki tez bedą bezpieczni
L- dobrze pomyślała
- a czy ja kiedyś złe myślałam
L- czasem tak
- dobra dój spokój przygotujmy się do wyprawy
L- nie będzie łatwa
- właśnie wiem dużo stracimy ludzi
L- tak ale co poradzisz jak będziemy mogli odkryć coś co pomoże ludzkości.
- no wiem krok dla nas ale pomysł o ludziach którzy nie wiedza jaki ma jeszcze cel ta wyprawa właściwy
L- tak wiem ale gdyby został powieszony to nie miało by sensu wybuchł by bunt.
- no wiem w tej sytuacji jesteśmy miedzy młotem a kowadłem
L- racja ale co poradzisz
E- Kinga kapitanie, czemu wracamy właściwie
- jest jutro wyprawa i tak będzie o wiele wygodniej
E- w śmiesz masz racje
- powiedz Eren stresujesz się
E- no trochę
- nie przejmuj się na mojej pierwszej wyprawie tez się stresowałam
E- a ty kapitanie
L- nie będę o tym mowić
- nie bal się tylko był zachwycony krajobrazem
E- skąd to wiesz
- byłam na tej wyprawie a Levi był w moim zespole
E- jako członek jak ty
- tak
L- jeśli nic nie zrobisz nie tak jak trzeba to nic ci nie będzie
E- naprawdę
- tak posłuchaj Levia a poza tym na tej wyprawie będę w drużynie Levia wiec będę miała ciebie na oku
E- a co z twoja drużyna
- poprosiłam Erwina żeby została rozdzielona i każdy poszedł do drożyny z pierwszakami żeby byli bezpieczni
E- naprawdę Kinga
- tak
E- dziękuje
- nie ma za co
Jechaliśmy około 2 godzin kiedy dojechaliśmy do głównej bazy zwiadowców to brama została otworzona i wjechaliśmy. Kiedy już wjechaliśmy to czekał na nas erwin
Er- widzę ze cali i zdrowi wróciliście
L- tak erwin
Er- jak wasza misja
- całkiem dobrze, dużo już się dowiedzieliśmy o erenie więcej ci opowie Hanka.
Er- dobrze zaraz ja znajdę a wy odpoczniecie przed wyprawą
L- tak jest
I poszedł oddaliśmy konie do stajni i zaczęliśmy je oporządzać skończyliśmy koło 19, poszliśmy do swoich pokoi rozpakować rzeczy. Kiedy skończyliśmy to udaliśmy się do stołówki usiadłam przy stoliku mojego odziału
S- i jak emocje przed wyprawą
- jak zawsze żadne
T- ty i te twoje brak ekscytacji przed wyprawą
- jak ma się cieszyć jak pewnie jak zawsze stracimy dużo ludzi
K- już tak nie przerzywaj
- tak poza tym będziecie w działach tam gdzie są swierzaki
D- czemu tak
- ponieważ mój drogi daiki tam będzie dla was bezpiecznie spoza tym przypilnujecie swierzaków
T- rozumiem ze się martwisz o nas
- bo to prawda przecież jesteśmy jak rodzina
K- masz racje Kinga
Po kolacji poszłam do łazienki umyłam się i położyłam się spać. Zestresowana jutrem.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- przepraszam że tak długo nie pisałam ale miałam naprawdę dużo sprawdzianów. Nauki za rok mam maturę wiec wybaczcie mi ale postaram się wrzucać przynajmniej jeden raz w tygodniu.
CZYTASZ
Ostatnia z rodu Assasynów Levi x oc
FanfictionPrzed 100 lat ludzkość zbudowała 3 piędziesięcio metrowe mury Maria Rose Sina niestety 5 lat temu zostały zniszczone przez tytana kolosalnego. Ludzkość poraz drugi spotkała zagłada i strach przed krwiożerczymi tytanami. W tych czasach żyje jedna z o...