XI

125 8 0
                                    

Zeszliśmy z ogromnych drzew i wsiedliśmy na nasze konie i ruszyliśmy w droge powrotną. Ja jechałam z swoim odziałem
T- kinga co się stało naprawde
- nie wiem o czym gadasz
T- w lesie ten tytan kobiecy
- eh... Ta misja miała głownie polegać na chwytaniu kobiety tytan
T- nie udało wam się
- tak niestety
T- co erwin na to
- nie wiem ale jestem wkurzona od początku było widać że tak będzie
T- czemu nie powiedział tego nam
- nie wiem jeszcze ale się dowiem
Zostawiłam tetsu i podjechałam do erwina
- erwin
Er- kinga co się stało
- powiedz po co to wszystko, po co tyle zgineło
Er- kinga już ci mówiłem
- tak mówiłeś ale nie rozumiem nadal czemu tak zaryzykowaleś co zrobi król
Er- wiesz myślałem o tym
- i co
Er- jakoś będzie
- wiesz co król zrobi karze oddać erena i pewnie go zabije jak czegoś nie wymyślisz
Er- skad to mozesz wiedzieć
- z obserwacji uwierz mi król dał go nam na te wyprawe jak się nie powiedzie to napewno nam go abiorą i to zrobia jak wrócimy
Er- coś wymyślę
- jasne coś wymyślisz gdyby ojciec był
Er- to co nie było by ciebie tu ani mnie nic byśmy nie osiągneli
- nie mów tak
Odjechałam od niego i podjechałam do levia
-levi jak się czujesz
L- dobrze noga nie boli
- nie o to pytam tylko o samopoczucie
L- mam coś mówić jak jest sama widzisz
- masz racje straszne uczucie znowu strata
L- tsa
- zawsze mozesz ze mną pogadac
L- mialaś rację co do wyprawy
- wiem erwin tylko tak nie myśli
L- pewnie domyśasz się co się stanie jak wrócimy
- tak niestety erwin mówi ze ma podobno jakiś plan
L- wierzysz mu
- sama nie wiem a ty?
L- ja tak wierze
- to czemu ja nie mogę?
L- myślisz jak twój ojciec napewno
- może masz rację
Nagle usłyszalam krzyki odwróciłam się i zobaczyłam wielkiego tytana który goni wózek z trupami. Zawróiłam konia mimo krzyków reszty i levia i pojechałam do tytana wbiłam mu linki w nogi upadł. Potem odciełam kark i zginą szybko wskoczyłam na swojego konia i dalej jechałam już i dogoniłam byliśmy blizko bramu ale jakiś tytan zaczą nas gonić. Wystrzeliłam flare ale nie udało się im jej zobaczyć. Zatrzymałam konia i poczekałam na tytana kiedy przybiegł wbiłam linki w kark i zabiłam go za nim biegł kolejny już prawie gazu nie mialam wsuiadłam na konia i pognałam galopem do innych. Widziałam jak wjerzdzali do bramy już
- zamykać bramę
Kiedy krzyknełam zamkneli ją ja szybko odstawiłam konia i zaczełam wspinać się na mór gdzie na samej góze stali inni krzyczeli coś ale ja ich nie słyszałamnagle tytan złapał moje linki i zaczełam spadać szybko odpiełam sprzeęt i zaczeam się wspinać kiedy byłam już a samej góże to ktoś mnie złapał za ręce i przeniósł za mór
Er- czyś ty oszalała
- przepraszam ale nie zobaczyliście flary i musialam po swojemu to zalatwić
Er- to było niebezpieczne
- wiem to ale dalam radę
Er- pogadamy w bióże
I poszedł do mnie odrazu przybyła moja dróżyna
S- kinga wszystko dobrze
- tak akashi wszytko dobrze tylko ręka boli
A- kinga tak się bałem
- wiem przepraszam gdzie levi
T- kapitan jak tylko ciebie zobaczył to pojechał do przodu
- o dziękuję
Odzielilam się od wszystkich i podbiegłam do levia niestety on gadał z jakimś panem. Nagle usłyszalam jak inni mówią że nie jesteśmy potrzebni to zabolało. Kiedy ruszyliśmy wszyscy to poszliśmy znaczy inni jechali ja niestety szlam bo koń mój pewnie już nie rzyje a szkoda była moją przyjaciółką
- levi zaczekaj
L-...
- levi
Nie odzywał się nagle poczułam jak coś a raczej ktoś łapie mnie za talię i posiada na konia wszędzie te ręce poznam to był levi
- levi powiedz coś
L- co mam powiezieć
-  o powiedziałeś coś
L- co mam powiedzięć że prawie zginełaś że zachowalaś się jak dziecko
- co
L- to co słyszysz mogłaś zginąć
- wiem ale nic się nie stało
L- ale mogło nie wiesz co przerzyłem jak zobaczyłem że ciebie nie ma
- przepraszam bardzo głuio mi
L- powinna ci być głupio bo tak się zachowałaś
- wiem wybaczysz
L- eh... Wazne że nic ci się nie stało
- dziękuję
Pocałowalam go szybko w usta on mi odał i jechaliśmy dalej, ciesze się że levi nie gniewa się na mnie ale ciagle myślę co zrobić zeby nie odać erena
L- o czym myślisz?
- co nas czekaj jak król się dowie
L- masz rację niestety już erwin ma plan
- jaki
L- nie powiedział ci
- nie
L- do się dowiesz poza tym armin ma plan jak schwytać tego tytana
- chodzi o anni
L- tak ma już plan
- to przynajmiej tyle dobra
Kiedy dojechaliśmy do zamku toodrazu zaprowadziłam levia do skrzydła szpitalnego usiadł na łóżku a ja mu zaczełam opatrywć nogę
- no i gotowe
L- teraz ty siadaj opatrzetwoją rękę
- nic mi nie jest
L- tak widze
Usiadłam tamgdzie przedtem levi i dalam mu moją rękę
L- przez tego tytana
- tak wspinanie po móże to zły pomysł
L- tak wszczególności bez sprzętu
- erwin ci powiedział?
L- nie tetsu
- czemu
L- on wie że jesteśmy razem
- nie powiedział mi tego
L- i nie powie bo szanuje nasz sekret
- o cały tetsu
Kiedy już miałam ręke opatrzoną to levi jej nie póścił tylko mnie przytulił i pocałował ja mu oczywiście odałam całusa
L- już kolacja
- masz rację
L- przyjdż do mnie dzisiaj wieczorem
- oczywiście
Ostatni raz mnie pocałował i wyszedł ja po kilku minutach wyszlam za nim i pokierowalam się na stołówkę i usiadła wśr¨d mojego odziału
- co tacy smutni
D- kinga myślimy
- nie myśl bo ci głowa pęknie
D- bardzo śmieszne
A- jak ręka
- dobrze tylko delikatnie rozcięta
A- tylko
- tak naprawdę
K- bo wierzymy
-eh...
Kiedy zjadłam to odrazu pokierowałam się do pokoju levia kiedy zapókałam to weszłam levi siedział przy biórku
- levi jestem
L- widzę
- coś się stało
L- nie zabardzo
podeszłam do niego i usiadłam mu na kolanach, n tylko mnie przytulił
- męczy ciebie strata odziału
L- tak mimo wszystko byli rodziną
- wiem też mi ich brakuje kto będzie przynosić mi cherbatę jak nie olou
L- racja racja
- nie myśl juz tak dóżo
L- nie takie łatwe
- oj uwierz mi jest takie łatwe
Zeszłam z jego kolan złapałam za ręke i pociagnełam go do łózka.
------------------------------------------------------------
Przepraszam za tak dóżą nieobecność ale postaram się już regularnie wrzucać rozdziały. Każdego fana zapraszam na obejrzenie sezonu 3.

Ostatnia z rodu Assasynów Levi x ocOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz