Kiedy otworzyłam oczy to zobaczyłam mojego chłopaka który mnie przytulał, było mi tak ciepło ze nie chce mi się wstawać. Wtuliłam się w niego jeszcze bardziej,a on wzmocnił swój uścisk
L- wstałaś kochana ?
- tak... Ale jest tu tak ciepło ze nie chce wychodzić z łóżka.
L- wiem mi tez jest ciepło ale musimy mam zadania do zrobienia przecież
-no wiem ale nie chce mi się proszę zostańmy tak cały dzień.
L- chciał bym ale nie możemy bo jeszcze ktoś nas zauważy i jak będziesz się tłumaczyć z tego
- no dobra wygrałeś ze mną już wstaje, chociaż mi się nie chce
L- a Hanją cały czas gada z erenem o jej eksperymentach?
Spytał się kiedy się ubierał a ja wstałam z łóżka
- tak biedak
L- nie powiedział bym tego, sam chciał wiec ma
- no tak ale on nie wiedział ze Hanka jest uzależniona od swoich tytanków.
L- nie wiem jak ty ale ja idę coś Kenię do pokoju przebieram się i idę na śniadanie a ty?
- pewnie zaraz zejdę na śniadanie.
L- dobrze będę czekać w jadalni
I tyle go widziałam, wstałam z łóżka i pozbierałam ubrania z podłogi. Podeszłam do szafy i wybrałam sukienkę z siatkowanymi ramiączkami buty wojskowe oraz sztylety i noże do rzucania, owszem z pokoju, kiedy szlam do stołówki to spotkałam po drodze tetsu.
- hejka tetsu, jak tam po nocy?
T- mogło być lepiej nie wygodne łóżka tu są, a.e czego mogłem się spodziewać po starym zamku
- nie narzekaj aż tak nie jest źle.
T- nie powiedział bym tak,Eren siedzi w stołówce i rozmawia z Hanją
- tak biedak niewiedziała na co się pisze.
T- nikt z nas na początku nie wiedział na co się pisze jak spotka Hanje
- masz racje tetsu, ale i tak ja uwielbiam
T- kto powiedział ze nikt jej nie lubi, po prostu ma trudny charakter jak kapitan Levi
- masz racje.
Weszliśmy do jadalni i usiedliśmy do stołu na śniadanie była jajecznica.
L- uwaga wszyscy po śniadaniu jedziemy poza zamek na badania Hanji.
I wyszedł ja jako ze pierwsza zjadłam śniadanie to wyszłam do stajni po konia kiedy szlam do głównych drzwi to spotkałam Erena
- Eren jak po nocy
E- słabo nie wysłałem się a dzisiaj eksperyment,
-Hanka potrafi strasznie wymęczyć ludzi jeśli chodzi o jej eksperymenty i tytany
E- z tym zgadzam się niestety, szkoda tylko ze nikt mi nie powiedział o tym,
-każdy przez to przechodził od kiedy Hanją jest w zwiadowcach
E- ty tez Kinga
- ja nie bo sama byłam ciekawa poza tym jesteśmy przyjaciółkami i czasami razem prowadzimy badania
E- tak nie przeszkadza ci jej gadanie
- zależy kiedy, czasami tak ale zazwyczaj nie
E- wiesz gdzie będzie ten eksperyment?
-nie ale mam apteczkę na wypadek.
E- a apteczkę czy coś mi się stanie?
- tego nie wiem no powiem ci ze jej eksperymenty są czasami bolesne.
E- zabije mnie?
- nie napewno nie ale gdyby co mam apteczkę na rany wiec bądź spokojny znam się na pierwszej pomocy
E- już trochę mi lepiej
- nie bój się tego
E- łatwo mowić, to nie ty będziesz jej eksperymentem
- nie ale ja tam będę i będę ja pilnować wiec spokojnie
Kiedy doszliśmy do stajni to zaczęłam zajmować się koniem wyczyściłem ja, nakarmiłam, osiodłałam ja i wyszłam z stajni gdzie większość była już gotowa
- Hanją gdzie będzie ten eksperyment
H- nie powiem ci znalazłam takie ładne miejsce idealne do eksperymentów
- no dobra,
L- ruszamy wszyscy
Tak jak powiedział jechaliśmy za nim po paru minutach zobaczyłam małą polane na środku była studnia a niedaleko był stolik z termosami na herbatę.
H- dobra przywiązujemy konie i zaczynamy zabawę hahahhahhaha
E- już się boje
O- i masz czego jak się tak śmieje to nie znaczy nic dobrego
- olou nie strasz Erena , spokojnie ja tu jestem i gdyby co to ja powstrzymam
E- wierze ci na słowo
H- dobra Eren do studni
E- no dobra
Eren po drabinie wszedł do studni i tam stał
H- dobra na znak zamieniasz się w tytana dobrze
E- no dobrze
- Hanka jesteś pewna ze to bezpieczne?
H- nie mogę dać 100% pewności ze będzie dobrze
- aha
Hanją wystrzeliła flarę i Eren się ugryzł żeby zmienić się w tytana, ale nic się nie stało dziwne
E- Hanją nic się nie dzieje a próbuje
- wyciagajcie Go z tej studni
Jak powiedziałam to go wyciągnęli a ja pobiegłam wyjęłam apteczkę i popatrzyłam mu rany
E- dziękuje ci Kinga
L- wzięłaś apteczkę
- tak nie wiem co Hanją będzie chciała z nim zrobić wiec na wypadek mam apteczkę
L- no dobrze
Wszyscy usiedliśmy do stołu i zastanawialiśmy się co mogło pukać nie tak. Podeszłam do Hanki i Levia
- może Eren potrzebuje jakiegoś powodu żeby się zmienić
H- może masz racje przecież zmienił się w tytana żeby uratować przyjaciół a potem do kratownica mikasy i armina.
L- pewnie macie racje ale....
Nagle przerwał nam wybuch spojrzałam się za siebie i zobaczyłam Erena z jedna ręką tytana. Pobiegłam do niego
- Eren co się stało?
E- sam nie wiem chciałem tylko podnieść łyżeczkę i tylko tyle
- miałam racje ze potrzebujesz jakiegoś impulsu żeby zmienić się w tytana
Nagle reszta oddziału Levia otoczyła go z mieczami a ja jak to ja odbiłem się od stołu zrobiłam salto w przed i wylądowałam obok Erena.
- co wy robicie
P- Kinga odsuń się bo inaczej to załatwię
- nic mi nie zrobisz nawet nie wiem czemu wyciągnęliście miecze
P- bo złamał zakaz
- i tylko tyle przecież nic nie zrobił to nie jego wina, jeśli chcecie go zabić najpierw musicie mnie
P- to będzie łatwe
L- dość tego petra przestań jak i reszta oddziału to rozkaz
P- kapitanie odsuń się to są spiskowcy
L- petra spokoju natychmiast zgadzam się z Kingą nie zrobił tego umyślnie.
E- kapitan ma racje nie zrobiłem tego umyślnie
- wiec spokój Eren dasz radę wyciągnąć swoją rękę?
E- pewnie tak
H- ereeeeen zostaw na razie ta rękę proszę potrzebuje jej
-po co ci ona Hanją
H- jak to po co a po co oddychasz
-żeby żyć
H- dla mnie jest po to ta ręka
- petra na prawdę chciałaś mnie żabi nie dała byś rady jestem za dobra dla ciebie
P- chcesz się przekonać ?
- dobra dawaj tu i teraz
I tak zaczęła się walka między mną a petra łatwo jest powiedzieć kto wygrał to ja
- i co wygrałam w prawdziwej walce byś już zgineła
P- miałaś po prostu szczęście i tyle
A- tak wmawiaj sobie tak dalej ale Kinga jest od ciebie o wiele lepsza niż myślisz
- tak ahashi ma racje dawałam ci fory w walce bo gdybym walczyła naprawdę to byś zgineła już po pierwszej minucie
L- dobrze skróty skończyłyście walczyć czy możemy już wracać do zamku
- pewnie Levi
I tak o to w ten sposób wrucilismy do zamku w spokoju
- Eren nie przejmuj się tym tak bardzo nie złamałeś rozkazu
E- tak mówisz a inni inaczej uważają
- spokojnie nic ci nie będą w stani zrobić już w tym moja głowa.
E- wierze ci na słowo .
Kiedy weszliśmy do zamku to każdy poszedł do swoich pokoi ja skórek ze nie miałam co robić to poszłam do biblioteki i czytałam jakieś romansidło strasznie było nudne ale skoro nie miałam co robić wiec co innego mi pozostało. Czytałam aż nie usłyszałam gongu na kolacje wiec poszłam na stołówkę, usiadłam przy wielkim stole rozmawialiśmy
Kiedy kolacja się skończyła to poszłam do swojego pokój uszykowałam się i poszłam spać.
CZYTASZ
Ostatnia z rodu Assasynów Levi x oc
FanfictionPrzed 100 lat ludzkość zbudowała 3 piędziesięcio metrowe mury Maria Rose Sina niestety 5 lat temu zostały zniszczone przez tytana kolosalnego. Ludzkość poraz drugi spotkała zagłada i strach przed krwiożerczymi tytanami. W tych czasach żyje jedna z o...