Rozdział 2

27 2 0
                                    

Następnego dnia przed szkołom odwiedziłam Jacoba.
Idą ścierzką do szkoły spotkałam Szymona . Szliśmy gawędząc sobie idopiero wtedy zrozumiałam że to mój pierwszy przyjaciel w tej szkole.
Jak poprzednio też wszyscy mnie wyśmiali i obrzucili podejrzliwym spojrzeniem jak bym buła duchem . Gdy do klasy weszła nauczycielka wszyscy usiedli w ławkach . Ździwiło mnie to że Szymon zamiast usiąść ze swoimi kolegami usiadł ze mną. Poczułam się troche mniej odrzucona . Bardziej interesowało mnie to pudełko które pani wniosła do klasy.

 Bardziej interesowało mnie to pudełko które pani wniosła do klasy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jak pani miała to w zwyczaju zaczeła słowami
-dzień dobry
W

szyscy jej odpowiedzieliśmy
-dzień dobry
Pani rozejrzała się po klasie i powiedziała
- Ernest i Ela zapraszam do mnie pewnie wszyscy są ciekawi co jest w pudełku
Wszyscy odparli hurem
- Tak prosze pani
-Dobrze Elu ty i Ernest pomorzecie mi odkryć gure pudełka
- Dobrze
Powiedziałam wraz z Ernestem
Odkrywając pokrywke pudła usłyszałam jakby coś skrobało boki opakowania . Pani wyciągła z pudełka futrzastom kulke.
-czy ktoś wie co to jest ?
- to piesek prosze pani.
-Dobrze Elu.
-Czy to Hachiko?

Spytałam.
-Chyba tak Elu
-Ale po co nam to wiedzueć
Wypalił Karol
-Karolku nie mów tak to będzie nasze zwierzątko klasowe.
Powiedziała pani.
-po co nam ono
-Karolu pomysł Eli mi się bardzo z podobał , zaproponowała mi to po szkole. Każdy będzie się nim zajmował co weekend.
-Jej
Krzykneliśmy wszyscy razem
-w ten weekend opieke nad nim obejmie Ela a za tydzień zobaczymy .
P

otem była plastyka , matematyka , polski i niemiecki.
Po szkole zabrałam psiaka do domu cały dzień się z nnim bawiłam . Oczewiście po od robieniu lekcji wyszłam z nim na spacer. I tak się skończył następny dzień.

magiczna księgaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz