Wstaje. Niby kolejny, zwykły dzień szkoły, ale dla mnie to dzień zmian.
Od dzisiaj biorę się za siebie. Najwyższa pora.
Staje na wagę.
52,9 - wieloryb
ja pierdole
Nie no nie ma tragedii.. NIE no kogo ja okłamuje, jest koszmarnie.
Ubieram czarne dresy ze ściągaczami, bokserkę i bluzę, również czarnego koloru. Schodzę po schodach do kuchni. Pusto. Czyli rodzice w pracy. Jak dla mnie lepiej.
Moja mama pracuję w kawiarni niedaleko naszego domu. Tato za to jest dentystą. Nie mam z nimi najlepszych kontaktów, ale nie zależy mi w sumie na tym.
Nalewam do szklanki wodę i ją wypijam. Myje zęby, czesze włosy, ubieram buty i zabierając wcześniej butelkę wody, telefon i plecak. Wychodzę.
W połowie drogi patrzę na godzinę, bo szczerze nie mam pojęcia jaka jest. Ku mojemu zaskoczeniu jest dopiero 6:56,a lekcje są na ósmą.
-No nic, pójdę do parku - stwierdzam i idąc zachodzę do jakiegoś małego sklepiku. Kupuję tam zwykły zeszyt w kratkę. Będąc już na miejscu siadam na ławce. Wyciągam z plecaka piórnik, a z niego długopis. Otwieram zeszyt na pierwszej stronie i zaczynam pisać:
Waga wstępna: 53 kg
Obwód w talii:
Obwód w biodrach:
Obwód uda:
Obwód nadgarstka:
Uzupełnię jak wrócę.
Przewracam stronę i piszę dalej.
Dzień 1. 3 stycznia 2018r.
Waga rano: 52,9
Obwód w talii:
Obwód w biodrach:
Obwód uda:
Obwód nadgarstka:
Waga wieczór:
Kalorie:
Ćwiczenia:
-Jezu,która godzina! - przypomniałam sobie i chwyciłam szybko telefon.
7:48 Dobra zdążę. Spakowałam rzeczy i szybkim krokiem poszłam do szkoły.
***
Będąc już na jej terenie od razu przywitana zostałam przez kilku uczniów oraz swoją paczkę. Wszystkim odpowiedziałam, a przyjaciół przytuliłam.
-Już myślałam, że nie przyjdziesz.- powiedziała z uśmiechem Alex.
-No, ale jestem - odwzajemniłam uśmiech.
-Dobra chodźcie na lekcję - przerwał Dawid, słysząc dzwonek.
Wszyscy kiwnęli głową i poszliśmy w kierunki klasy.
*** Po lekcjach
Wracam z Natem do domu, ponieważ musimy zrobić razem prezentacje.
-Mogę cię o coś zapytać.-przerywa ciszę.
-No pewnie - odpowiadam.
-Co robiłaś kiedy byliśmy na stołówce? Nie było cię z nami, ani z nikim innym - zapytał.
-Jadłam w domu duże śniadanie, więc nie byłam głodna i poszłam na boisko - odpowiedziałam.
***
Prezentacja zajęła nam jakieś trzy godziny, no może nie tylko prezentacja, ale wiecie jak to jest. Zaczynacie gadać o jakiejś pierdole i zapominacie o tym co mieliście robić.
Kiedy już pożegnałam przyjaciela, zabrałam się za trening, Najpierw zrobiłam rozgrzewkę, bo wiem, że jest ważna, aby nie mieć kontuzji i zakwasów. Potem zrobiłam 30 przysiadów, 50 brzuszków oraz skakałam z jakieś pół godziny na skakance oglądając film w telewizji. Swoją drogą dobry patent, polecam. Kiedy już się umyłam stanęłam na wagę.
52,7
Ehhh... no jest w każdym bądź razie lepiej.
Potem już tylko spałam.
...
-----------------------------------------
Przeczytane? = daj znać co o tym sądzisz!
Yoł kolejny rozdział poprawiony
CZYTASZ
Chcę być w końcu chuda - Anoreksja
Genç KurguKsiążka o dziewczynie, która ze szczęśliwej szesnastolatki stała się wrakiem człowieka. Czy jej życie odzyska sens? =historia wymyślona, przepraszam za błędy=