Widzę mroczki przed oczami. Już czuje jak uginają mi się kolana. Czekam tylko na zderzenie się z twardym podłożem, ale to się nie dzieje, otwieram oczy i widzę Natana.
-Ej wszytko ok? Martwię się - pyta zdezorientowany.
-Zostaw mnie! Idź do swojej grupki!
-Jakiej grupki?- tak jesteś w realnym świecie, już nie śpisz, a on nie ma pojęcia o czym ty gadasz.
-Sory pomyliłam się. Nie ważne...
-Ej wszystko ok? Dziwnie się zachowujesz.
A więc jestem koło łazienek w szkole. Spoko...? Co ja tu robię?
-Ziemia do Wiki! - i ten jego śmiech.
-Sory zamyśliłam się.
-Wcześniej coś ci się pomyliło teraz się zamyśliłaś... Tak dalej nie może być! Idziemy na gofry!
Zawsze kochaliśmy gofry i odkąd otworzyli budkę z goframi niedaleko szkoły, zawsze po niej szliśmy zjeść te pyszności - uśmiech pojawił się na mojej twarzy na te wspomnienie. /=/
-I ten uśmiech lubię! Chodźmy!
***piętnaście minut później
Wchodzimy do budynku pod nazwą ''Marzenie posypane cukrem pudrem.'' no nie powiem ambitnie.
Ja zamawiam gofra z cukrem pudrem, a Natan z owocami i bitą śmietaną. Potem siadamy do stolika i czekamy na nasze jedzenie.
Kiedy pani w uroczym różowym fartuchu z uśmiechającym się gofrem przynosi nam nasze zamówienie, zaczynamy jeść. Znaczy Natan je, ja nie umiem. Uwielbiam gofry, ale nie mogę.
Dobra zjedz to, ale później musisz to spalić - moja podświadomość, eh dzięki, że jesteś.
Zaczynam jeść, jednak w połowie przestaje. Pod pretekstem najedzenia się oddaje resztę Natanowi, a on z uśmiechem dojada.
Po tym jak Natan dojadł mojego gofra poszedł za nie zapłacić, potem poszliśmy do mnie.
Odrabialiśmy lekcje,, aby nadrobić zaległości z dzisiaj. Natan próbował nauczyć mnie dzisiejszego tematu z matmy, ale za chiny go nie mogłam zrozumieć i wtedy stało się coś dziwnego. Czułam na sobie jego wzrok. Przeniosłam powoli wzrok z zeszytu na niego, a ten. Po prostu mi się przyglądał.
-Nadal tego nie rozumiem! - przerwałam jego wgapianie się we mnie. Ten jakby obudził się z transu potrząsnął głową i znów zaczął mi tłumaczyć.
Dobra to było dziwne...
*** godzinę później
Powiem tyle. Wreszcie to zrozumiałam.
Natan poszedł do domu. Z resztą się nie dziwię, bo jest już po 17, a on też ma kilka rzeczy do zrobienia.
Po skończeniu wszystkich lekcji zaczęłam ćwiczyć. Potem się umyłam i przebrana w piżamę zaczęłam uzupełniać zeszyt.
Dzień 8. 10 stycznia 2007r.
Waga rano: 51,8kg
Obwód w talii: 67 cm
Obwód w biodrach: 83 cm
Obwód uda: 51 cm
Obwód nadgarstka: prawie mogę zmierzyć go najkrótszymi palcami
Waga wieczór: 52,2 kg
Kalorie: woda, jabłko i pół gofra z cukrem pudrem
Ćwiczenia: 50 przysiadów, brzuszków, pajacyków i pół godziny na skakance
...
/=/ - Około początku czerwca niedaleko szkoły Wiktorii otworzono budkę z goframi i oni tam chodzili codziennie, aż ją zamknęli jak zrobiło się zimno :)
Daj znać co sądzisz o tym rozdziale! :)
Ale bym zjadła gofra

CZYTASZ
Chcę być w końcu chuda - Anoreksja
Teen FictionKsiążka o dziewczynie, która ze szczęśliwej szesnastolatki stała się wrakiem człowieka. Czy jej życie odzyska sens? =historia wymyślona, przepraszam za błędy=