5. - No zjebałaś

640 21 1
                                    

Staje na wagę...

52,5

No super. Przytyłam.

-No zjebałaś - powiedziałam do swojego odbicia w lustrze.

...

Obudziłam się zalana potem. Śniło mi się, że byłam w szkole, ważyłam się a na liczniku było coraz więcej i więcej. Wszyscy się śmiali. Oliwier rzucił we mnie jakimiś batonika mówiąc, że już i tak nie może być gorzej. 

To było okropne. 

Aby odreagować zrobiłam szybko poranną rutynę. Ubrałam się w czarne getry i wygodny luźny T-shirt. Wzięłam telefon, słuchawki i po drodze łapiąc z lodówki wodę. Wyszłam pobiegać.

...

Nie wiem ile biegałam, ale gdy już nie dawałam rady, wróciłam do domu. A tam zaczęłam się mierzyć, jak to już miałam w rutynie od kilku dni.

Dzień 5. 7 stycznia 2018r.

Waga rano: 52,2

Obwód w talii: 68 cm

Obwód w biodrach: 84 cm

Obwód uda: 52 cm

Obwód nadgarstka: nie mogę jeszcze zmierzyć go najkrótszymi palcami

Waga wieczór:

Kalorie: woda

Ćwiczenia: bieganie

Zadowolona wzięłam laptopa na kolana i zaczęłam szukać fajnego filmu. Skończyło się na tym, że oglądałam jednak jakieś filmiku na youtube.

Gdy już mi się znudził, wyszłam na dwór. Siadłam na huśtawce i zaczęłam się bujać, niebo było dzisiaj wyjątkowo ładne. Było wiele chmur, a ja uwielbiałam na nie patrzeć. Zawsze odgadywałam co przedstawiają. Od małego tak miałam. 

Nie wiem ile tak na nie patrzyłam, ale zachciało mi się spać, więc się zdrzemnęłam.

...

Kiedy się obudziłam było po osiemnastej. Pouczyłam się trochę na sprawdziany, poczytałam trochę książki i przeglądałam instagrama i jakoś po pierwszej znowu zasnęłam.


...................................

Yoł kolejny poprawiony 

Chcę być w końcu chuda - AnoreksjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz