To już czas.

233 20 8
                                    

  - Wierzę ci. Pamiętaj, że ja Ciebie zawsze kochałem i będę...- pocałowałem go w czubek głowy.  

---------------------------------------------------------------------------------------

Parę miesięcy później

Już za tydzień zaczyna nam się obóz, Yamaguchi czuję się już lepiej, jego ojciec na szczęście już ich zostawił, mama Piegusa ma nową prace i jest wspierana przez moją rodzinę. 

Wszedłem do szatni by się przebrać na trening.

-Cześć Tsukki, i jak tam u Yamaguchiego?- przed nosem wyskoczyła mi krewetka.

-Cześć, dobrze dziś powinien przyjść.- i jak na zawołanie wszedł Piegusek.

-H-hej wszystkim...- przerwała mu krewetka wskakując mu na szyje i ściskając. Dziwnie się poczułem patrząc na nich, mam dziwną chcice zamordowania rudzielca.

-Jak dobrze, że już jesteś. Tak strasznie tęskniłem. Mam nadzieję, że już dobrze się czujesz.

-Emm... tak, dzięki, że się martwisz.- odpowiedziała kapustka i również się przebrała.

Po przebraniu się wyszliśmy z szatni na hale i się rozgrzewaliśmy czekając na trenera Ukaia.

-Ehh.... przepraszam za spóźnienie... Och, dobrze, że się już rozgrzaliście.- podrapał się po głowie. 

-Witamy Cię trenerze.- wszyscy wykrzyczeli hurrem.

Super, dziś nam zrobił niezły wycisk, jak nic będę mieć zakwasy. Menda jedna nooo. Powiedział nam też wszystko na temat obozu, tylko się teraz spakować.

-Tsukki, poczekaj chwilkę!- wykrzyczał Yama.- Mogę do ciebie dziś wpaść?

-Ta, możesz wpaść. Chciałeś coś?- spojrzałem na niego.

-Mam coś ważnego ci do wyznania, ale może nie tutaj.- mocno się zaczerwienił.- To możemy już iść?- spojrzał na mnie pytająco.

-Emm... co? A tak, tak.

Poszliśmy do mojego domu...


<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>

No także ten tego... Hej ptysie ;*. 

Hehe będę zła i zrobię wam polsata hehe :D

Czekajcie do jutra. Jak to się mówi? Cierpliwość jest cnotą (a milczenie złotem)

Miłego dnia/nocy

~Rogacz 

(Nie)chcę!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz