1

3.5K 73 23
                                    

8:30 wstałam,ponieważ zostałam obudzona przez stukanie w okno była to sowa. Oczywiście wiedziałam po co przyleciała od, najmłodszych lat przygotowywałam się do tego dnia.Wstałam i otworzyłam jej okno,dałam wody, a ona położyła list na biurku i odleciała.Zeszłam na dół do rodziców i pokazałam list.
-To było pewne,że się dostaniesz przecież jesteś Orchid należysz do jednego z najbardziej czystokrwistych rodów czarodziejów-powiedział ojciec.
Ja tylko kiwnełam mu głową i ze smakiem zjadłam śniadanie potem poszłam na górę ubrać się i umyć.
Gdy byłam gotowa teleportowałam się z mamą na Pokątną. Moja mama poleciła mi żebym poszła do Madam Maclin aby kupić nowe szaty do szkoły, a potem do Olivandera. Gdy weszłam do sklepu z szatami podeszła do mnie starsza kobieta i powiedziała mi abym chwilkę poczekała,więc stanęłam na podeście. Na przeciwko mnie stało lustro zobaczyłam tam drobną lecz wysoką dziewczynkę z długimi kręconymi  włosami i z niebiesko-zielono-brązowymi oczami. Nareszcie przyszła Madam Maclin zdjęła że mnie miarę i powiedziała abym poczekała trzy minutki. Czas minął ten bardzo szybko kobieta przyniosła mi moje szaty. Podziękowałam jej i wyszłam.
Następny i ostatni sklep do którego miałam się udać był na drugim końcu ulicy. Szłam sobie spokojnie gdy nagle poczułam, że zaraz będę miała bliskie i bolesne spotkanie z ziemią gdyby nie silne, męskie( jedenastoletnie dop.aut.) ramiona owineły moja talię(której nie miałam dop. aut.)  i uchroniły od upadku. Gdy spojrzałam kto to zobaczyłam platynowe włosy i szare, piękne oczy wtedy już wiedziałam kto uratował mnie przed upadkiem to był Draco Malfoy.
Był on moim przyjacielem gdy byliśmy mali lecz później nasz kontakt się pogorszył przez pewną osobę a mianowicie Pansy Parkinson.
Ta oferma zakazała mi się spotykać  z Draco bo inaczej pożałuje tego i Malfoy również, więc żeby nie narażać chłopaka na niebezpieczeństwo posłuchałam się jej.
-Cześć Rose-powiedział chłopak
-Hej Draco-odpowiedziałam na przywitanie
-Dawno się nie widzieliśmy.Co tam u Ciebie słychać?
-Wszystko dobrze dziękuję, że pytasz a u Ciebie?-zapytałam
- Dobrze, dziękuje.Co robisz na Pokątnej?
-Robię zakupy na rok szkolny do Hogwartu.
-Idziesz do Hogwartu? To wspaniałe ja też tam się wybieram może  uda nam się nadrobić ten stracony czas ?-zapytał
-Oczywiście-odpowiedziałam
Miło nam się rozmawiało gdy nagle podeszła do nas moja mama i Pani Malfoy (jak ja jej dawno nie widziałam)
Przywitałam się uprzejmie z Panią Malfoy.
-Dzieci czy macie już  wszystko kupione?-Zapytała Pani Malfoy.
- Nie, mi została jeszcze różdżka. A tobie Rose?-zapytał Draco
-Mi tak samo-powiedziałam
-To mam pomysł, idźcie kupić różdżki, a potem możecie pójść na lody.-Zaproponowała moja mama
Zgodziliśmy się na to, więc ruszyliśmy w stronę sklepu Olivandera.
Weszliśmy do sklepu przywitał nas pan Olivander miły i bardzo sympatyczny staruszek o siwych włosach oraz dużych wyłupistych oczach w kolorze wyblakłego błękitu.
Podszedł do nas przywitał się i spytał się kto z nas pierwszy Draco powiedział żebym to ja poszła na "pierwszy ogień" więc się zgodziłam.
-Proszę wypróbuj tę, oto głoģ,11 cali, włókno że smoczego  serca, sztywna.
Machnełam i zbiłam  wazon z kwiatami(oczywiście niechcący)
- Nie to nie ta, wypróbuj tą to jest brzoza, 13,5 cala,włos z ogona jednorożca(🦄) odpowiednio giętka.- wyrecytował.
Tym razem gdy od razu wzięłam różdżke do ręki to cały sklep zadrżał  i było słychać tak jakby śpiew aniołów(👼).
- Tak to ta różdżka stworzona do wielkich czynów.- powiedział staruszek.
Zapłaciłam mu. Teraz była kolej Draco.
- Wypróbuj tę, jest to głóg, włókno z włosa ogona jednorożca(🦄),11,5 cala,odpowiednio giętka(nie pamiętam dokładnie dop. aut.).
Było dokładnie jak u mnie, sklep też się  zatrząsł i było słychać chóry aniołów(👼).
Zapłacił,podziękowaliśmy i poszliśmy w kierunku lodziarni. Droga nie była długa bo przy dobrej rozmowie czas szybko leci. Gdy dotarliśmy do celu, zajęliśmy stolik(dla dwojga oczywiście dop. aut.).
Zaczęliśmy bardzo miłą rozmowę (Nie opiszę jej bo nie mam na nią pomysłu dop. aut.). Nawet nie zorientowaliśmy się kiedy przyszły nasze mamy po nas. Pożegnaliśmy się z Mafoy'ami i teleportowałyśmy się z mamą  do domu(zdjęcie w mediach).
Użyłam się i poszłam spać.
Następnego dnia znowu obudziło mnie pukanie w okno
- Czy nie można już się pożądanie wyspać w ostatnie dni wakacji?!- powiedziałam sama do siebie.
Wstałam z łóżka i podreptałam do okna zobaczyłam dużą, czarna sowe miałam przeczucie od kogo może być( tylko czemu tak wcześnie, spać nie może?)
Otworzyłam jej okno,a ona usiadła na moim krześle od biurka. Dałam jej wodę i trochę jedzenia. Wzięłam od niej list i zaczęłam czytać
"Droga Rose
Jak Ci mijają ostatnie dni wakacji?
Mam nadzieję, że dobrze.
Chciałbym się zapytać czy mogłabyś przyjechać na peron godzinę wcześniej jeśli to dla Ciebie nie problem. Chciałbym z Tobą porozmawiać.
Przyślij odpowiedź jak najszybciej.
Całuje i ściskam (Awwww)
Draco Malfoy "
Postanowiłam przystać na jego propozycję. Wzięłam kawałek pergaminu  i zaczęłam pisać
" Kochany Draco
Wakacje mijają  mi dobrze.
Oczywiście przybędę godzinę wcześniej.
Do zobaczenia za kilka dni.
Sciśkam i całuje.
Rose Orchid
Zawinełam pergamin w rulon i przywiązalam sowie do nóżki list.
- Do Malfoy Manor- powiedziałam i sowa  poleciała.
Mimo tego, że zostały trzy dni do końca wakacji ja postanowiłam się spakować .

~*~
Te trzy dni w większości minęły mi na spaniu i pisaniu listów z Draconem(To tylko przyjaciel nie myślcie sobie za dużo xD)

~*~
W końcu nastał ten dzień w którym wyjeżdżam do Hogwartu. Wstałam z łóżka, poszłam się ubrać i umyć.
Po wykonaniu porannej rutyny weszłam na dół z wcześniej spakowanym kufrem.
Szybko zjadłam śniadanie i około godziny 9:55 teleportowałam się z rodzicami na stację Kings  Cross.
Gdy zauważyłam Draco stojącego że swoimi rodzicami, przywitałam się z nimi poprzez podanie ręki,a z Draco się  przytuliłam. Przeszliśmy na bok żeby nie przeszkadzać w rozmowie naszym rodzicom.
- Wybacz, że ściągam Cię na stację tak wcześnie Ale chciałem z Tobą porozmawiać.- wytłumaczył się chłopak
- To o czym chciałeś porozmawiać Draco?- Zapytałam zaciekawiona
- O nas. O tym jak bardzo oddaliliśmy się od siebie przez ten czas. Czy moglibyśmy zacząć od nową?- Zapytał lekko zawstydzony.
- Oczywiście jeśli tylko chcesz?
- Tak bardzo!!!- aż wykrzyknął i mnie przytulił(chyba z tych emocji nie mógł wytrzymać)
Postanowiliśmy zająć już przedział, więc  pożegnaliśmy się z naszymi rodzicami i wsiedliśmy do pociągu.
- Zapowiada się niezła przygoda.-powiedziałam
- Masz rację. Uwaga Hogwart oto nadchodzą księżniczka i książę Slytherinu !!!-krzyknął Draco i razem wybuchneliśmy głośnym śmiechem.

                            ♡♡♡

Oto pierwszy rozdział z życia Rose Orchid i Draco Malfoy'a.Mam nadzieję,że  wam się spodoba. Z góry przepraszam za wszystkie błędy Ale to jest dopiero początek mojej kariery na Wattpadzie.

Pozdrawiam prawdziwaslizgonka14
(dop. aut.)- moje przemyślenia i dopiski
( ...)- przemyślenia Rose
{...}- przemyślenia Draco


The Slytherin princessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz