Rozdział 7 ✔

10.1K 264 19
                                    

To się teraz porobiło. Muszę z nimi rozmawiać? Może lepiej będzie jak stąd wyjdę? Nie no dobra trzeba się z tym zmierzyć. Nie mogę przecież cały czas się chować, prawda? Nie mam jestem już dzieckiem które przed nimi uciekało.

- Może chodźmy do mojego pokoju? - zapytał Niall.

- Chodźmy. - odpowiedziałam bez jakichkolwiek emocji, chociaż w środku cała się trzęsłam. Widzicie? Taka groźna dziewczyna boi się rozmowy z bratem. Jak widać ja także mam uczucia. Weszliśmy do pokoju mojego brata i usiedliśmy wszyscy na łóżku. To znaczy ja usiadłam, Niall, Logan i Harry bo Zack i reszta usiedli na krzesłach.

- No więc słucham. Zadawajcie pytania bo jak nie to wychodzę i mam was głęboko w poważaniu. - powiedziałam bez ogródek. Szczerze? Mam już dość.

- Dlaczego to przed nami ukrywałaś i nic nam nie powiedziałaś? - zapytał Harry. Oni są głupi czy głupi? Ja pierdole. Czy to jest takie trudne do zrozumienia? Jak z dziećmi. Naprawdę.

- No nie wiem. Wy jesteście głupi czy głupi? No to chyba jest logiczne, chcieliście mnie zabić, raczej ze szczęścia skakać nie będę i chyba wiadomo, że wam nie powiem. - odpowiedziałam im z irytacją w głosie.

- No to może inaczej. Opowiedz nam całą historię od początku dobrze? - kurde, teraz moja maska dziewczyny bez emocji opada, no kurwa.

- No okej... No więc to wszystko zaczęło się wtedy kiedy miałam dziesięć lat. Wyzywaliście mnie, biliście, nie pomyśleliście, że robicie mi tym krzywdę. Ja też mam uczucia wiesz? - mówiłam już coraz bardziej płaczliwym głosem. - miałam depresję, ale co was to interesowało? No więc jak już wiecie potem uciekłam...

Niall's POV

- No okej... No więc to wszystko zaczęło się wtedy kiedy miałam dziesięć lat. Wyzywaliście mnie, biliście nie pomyśleliście, że robicie mi tym krzywdę. Ja też mam uczucia wiesz? - mówiła już coraz bardziej płaczliwym głosem. - miałam depresję, ale co was to interesowało? No więc jak już wiecie potem uciekłam... chodziłam kilka dni po ulicach aż znalazł mnie pewien mężczyzna. Nazywał się Matthew. Był dla mnie jak ojciec, a Cameron jak brat który stał za mną murem no i jeszcze nasz gang. Byli dla mnie rodziną której nigdy nie miałam... - teraz rozpłakała się na dobre. - po jakimś czasie powiedzieli mi o gangu, a ja? Ja dołączyłam do nich. Wyszkolili mnie na najlepszą w tym co robię. Stałam się Black Princess, postrachem każdego miasta. Resztę chyba znacie. - uśmiechnęła się blado po przez płacz. Dalej płakała, ale tym razem płakała jeszcze bardziej. Harry ją przytulił na co ona nie protestowała tylko wtuliła się w niego bardziej. Po chwili malutka Veronica zasnęła. Z racji z tego, że Ver nie chciała się odczepić od Harrego to on musiał się położyć z nią. Byłem wkurwiony, że leżą razem, ale co zrobić? Wkońcu to moja siostrzyczka.

- Chłopaki musimy porozmawiać. - powiedziałem do nich. Na co oni przytaknęli głowami.

- I co my teraz zrobimy? - zapytał cicho Harry żeby nie obudzić Ver.

- Nie wiem, ale możemy na przykład zjednoczyć gangi no bo w sumie teraz wiemy kto jest Black Princess i wiemy, że to moja siostra więc jej zabijać nie będziemy. Ta opcja jest chyba najrozsądniejsza. Jak uważacie? - również szepnąłem.

- Jasne tylko musimy najpierw porozmawiać z Veronicą i jej "rodziną" bo z tego co wiem to oni tutaj gdzieś są. - odpowiedział Louis. Myślę, że to nie będzie taki zły pomysł. Co prawda najpierw trzeba z nimi porozmawiać, ale ja nie mam zamiaru zabijać własnej siostry.

- Chłopaki myślę, że jutro się tym zajmiemy. Tak chyba będzie
najlepiej. - powiedziałem.

- Tak, tak jasne. - odpowiedzieli moi przyjaciele.

- To Liam ja wezmę Ver do jej pokoju. - powiedział cicho Harry, wstał i razem z Ver wyszli z mojego pokoju.

Ja położyłem się na łóżku i myślałem. Jak ja mogłem tego nie zauważyć? Ale ja jestem ślepy, jestem totalnym idiotą. Jak ja mogłem i chłopcy się nad nią znęcać? Kurwa, nigdy sobie tego nie wybacze... ona mi tego nie wybaczy... zjebałem na całej lini. Wiem, ale teraz się postaram. Nie pozwole na to żebym znowu ją stracił. Już ja się o to postaram. Po pewnym czasie zasnąłem, nawet nie wiem kiedy, ale musiało być gdzieś po trzeciej w nocy.





Rozdział po częściowej korekcie.
pozdrawiam
Anabelle

Bad sister|1D ||W TRAKCIE CZĘŚCIOWEJ POPRAWYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz