Obudziłam się rano i zeszłam na dół dobrze wiedziałam, że Maks i Fibi są u mnie w domu, więc postanowiłam zrobić śniadanie. Zrobiłam naleśniki z Nutellą oraz sok pomarańczowy. Dziś ubrałam się w biały crop top, spodenki i super stary
Ja nir byłam głodna więc nie jadłam tylko napiłam się spoku. Zobaczyłam ,że Maks i Fibi idą
- Cześć, zrobiłam wam śniadanie-powiedziałam i się do nich uśmiechnęłam
- Dzięki, kochana jesteś- powiedziała Fibi. Gdy zaczęli jeść ja odstawiłam moją szklankę po której był sok do zmywarki. Poszłam na górę i położyłam się na łóżko. Co jeśli coś się stanie tacie? Albo Henrykowi? Tysiąc myśli przechodziło mi przez głowę. Jest 11:00 pora by odbić mojego tatę i chłopaka. Gdy zeszłam na dół Maks i Fibi byli już w kostiumach ja też się przemieniłam w swój
- Ej wczoraj byłam na patrolu i wiem gdzie jest Henryk i mój tata jednak sama bym tego nie zrobiła bo Drex ma pomocnika- mówiłam wchodząc do windy. Japierdziu czemu oni się tej cholernej poręczy nie złapią ?!?! Teraz muszą drzeć jape w niebo głosy. Nareszcie!!! Koniec ich wrzasków, pobiegliśmy do tego magazynu w którym wczoraj ich widziałam. Weszliśmy tylnym wejściem i usłyszeliśmy kawałek rozmowy Drexa i mojego taty
- Tak wogule to do czego ci moja córka- zapytał mój tata
- To proste w moim domu nie ma mi kto prać, sprzątać, gotować no i wiesz każdy mężczyzna ma potrzeby- odpowiedział Drex a mi się chciało wymiotować. Koło Drexa pojawił się Czasożart no super po prostu super!!! Chciałam użyć telekinezy na Czasożarcie lecz coś nie działa Max i Fibi też próbowali lecz na marne. Tylko nie to!!! Tu jest chyba pole magnetyczne, które uniemożliwia nam posiadanie mocy. To nie fer!!!!
- Max, Fibi na trzy biegniemy do nich- szepnełam i po cichu policzyliśmy do trech i wyskoczyliśmy a oni zwrócili się ku nas mimo szarpań Max próbował sie wydostać z stalowego uścisku Czasożarta a Fibi z stalowego uścisku Drexa. Pff niech on sobie dużo nie myśli. Przecież uczyłam się 4 lata karate oraz The Quondo na zmiane więc niech mi lepiej nie podskakuje.
- Witaj Drex , czego chcesz- warknełam
- Ciebie- odpowiedział i spojrzał na mnie znacząco
- To podejdź tutaj- powiedziałam uwodzicielsko a on uległ i do mnie podszedł puszczając
Wiem mega krótkie ale dzisiaj tyle w następnym rozdziale będzie co zrobi nasza kochana Natalka
CZYTASZ
Córka Kapitana B
FanfictionTa opowieść jest o córce kapitana B jednak kapitan zapomniał że ma córkę i przez 15 lat ratował Swelwiew(nie wiem jak to się pisze) nie wiedząc o istnieniu jego córki lecz pewnego dnia to się zmienia...