ROZDZIAŁ 7.

3.2K 103 12
                                    

Głośny krzyk Daniela dotarł do uszu Kasandry gdy poczuła że coś ciepłego wlewa się jej do ust.
Po wszystkim zawstydzona nie potrafiła spojrzeć mu w oczy.
Za późno zdała sobie sprawę co zrobiła,nigdy nie podejrzewała że może zrobić coś takiego.

Wstając z kolan i nie patrząc na mężczyznę zaczęła ubierać piżamę na siebie.Przez cały czas czuła na sobie jego wzrok a poliki paliły ją ze wstydu.

-Kasandro dlaczego tak się zachowujesz-podszedł do niej odwracając ją twarzą do siebie
-Daj mi spokój ,nie powinnam cię słuchać i pozwolić na wszystko.Ja taka nie jestem ,proszę zostaw mnie w spokoju i ubierz się bo krępuje mnie twoja nagość
-Po tym co przeżyliśmy powinno to być dla ciebie normalne
-Ale nie jest
-To dopiero początek tego co jeszcze przed nami
-Co masz na mysli?
-Chodzi mi o sex,teraz jak wiem jak smakujesz chce więcej
-Nigdy-nie będę twoją sex zabawką .Powiedz mi prawdę, czy szantażowałeś moich rodziców a może specjalnie doprowadziłeś do ich wypadku bym była twoja?-wykrzyczała mu całą złość prosto w twarz
-Ty chyba jesteś nienormalna , nie jestem mordercą -dbam o ciebie,gdyby nie ja wylądowała byś na ulicy -teraz to on krzyczał sciskając mocno jej ramiona
-Ała,puść mnie to boli

Rozluźnił uścisk i opuszczając pokój dziewczyny powiedział:
-To nie koniec naszej rozmowy -po czym wyszedł głośno trzaskając drzwiami.

Kasandra usiadła na łóżku głośno płacząc ,łzy leciały po twarzy mocząc ubranie.Tęskniła za rodzicami ,chciała znów poczuć ich ramiona i usłyszeć że wszystko będzie dobrze.

Zasnęła dopiero nad ranem wyczerpana .Obudził ją hałas z dołu.Wstała przecierając oczy po czym zbiegła na dół i zobaczyła Daniela który siedział i grał na pianinie

-Obudziłeś mnie ,robisz to specjalnie?
-Oczywiście ,skoro ja nie śpię to ty też.Jest 10 więc radzę ci szybko ubrać się i przygotować  śniadanie
-O cholera nie wiedziałam że to ta godzina-po czym wparowała do swego pokoju szybko ubierając się i wykonując poranną toaletę.

Po ok 10 minutach zeszła na dół wchodząc wprost do kuchni.
Wyjęła z lodówki masło,wędliny ,ser i dżem po czym zaczęła robić kanapki dla nich obojga.
W międzyczasie nastawiła wody w czajniku chcąc przygotować herbatę.

Daniel usiadł przy stole głośno odsuwając krzesło na co dziewczyna zareagowała odwracając się do niego.Patrzył na nią jak porusza się ,marzył by była tu już zawsze z nim.

Kasandra stanęła na palcach chcąc dosięgnąć do szafki
-Daj pomogę ci -po czym podszedł i podniósł ją do góry chwytają za biodra
-Dziękuję za pomoc
-To dla mnie przyjemność-szczerzył się do niej pokazując białe zęby
-Czy możemy zapomnieć o tym co się stało?
-Nadal uważasz że jestem draniem ?Chcesz prawdy to ci powiem
-Tak -powiedziała ze ściśniętym gardłem
-Twoi rodzice zapożyczyli się,wzięli kredyt z banku i nie mogli go spłacić.Potem przyszli do mnie po pieniądze i chcieli coraz więcej .Mieli u mnie ogromny dług którego nie zdążyli spłacić,obiecali mi ciebie w zamian
-Cooooo,nie wierzę .To nie możliwe,oni nigdy by mi tego nie zrobili przecież mnie kochali-w szale dziewczyna rzuciła kubkiem rozbjając go w drobny mak przy tym raniąc rękę
-Miałem nigdy ci o tym nie mówić ale stało się i już tego nie cofnę
-Przytul mnie proszę-zapłakała chowając twarz w swoich dłoniach
-Najpierw opatrzymy twoją rękę-wyszedł wracając po chwili ze środkami opatrunkowymi
-Przepraszam za moje zachowanie
-Teraz znasz prawdę choć wiem że nie jest ci łatwo to wszystko zrozumieć
-To prawda nie rozumie ich postępowania i nigdy już ich o to nie zapytam dlaczego to zrobili
-Jedzmy już a potem zabieram cię na długi spacer

Wymęczony rozdział ale jest.
Kto by się spodziewał że rodzice tak postąpią ze swoją córką .Co myślicie o ich relacji,czy teraz będzie między nimi lepiej? Czekam na wasze komentarze.
Miłego wieczoru.

NIEWOLNICA.☑Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz