Rozdział 4 : Tajemnice Żywiołów

38 3 0
                                    

Dawid nie mógł już spać. Była dopiero druga nad ranem, dlatego w blasku latarki z telefonu, Dawid kartkował Tajemnice Żywiołów w poszukiwaniu czegoś jeszcze. Parę razy natknął się jeszcze na swoje nazwisko, gdy nagle doszedł do rozdziału dotyczącego żywiołu roślin.

- To jest taki żywioł? - zapytał bezgłośnie sam siebie.

Zaczął czytać :

Pewnie wielu z Was uważa, iż nie ma czegoś takiego jak ''żywioł roślin''. Lecz z biologicznego punktu widzenia, czasami pojawiają się w miejscach całkowicie dla nich nieprzystosowanych. Rzecz jasna to wina tego, że są organizmami żywymi... Ale mniejsza o to! Otóż pierwszy mistrz roślin Bolobo Smith, który żył za czasów średniowiecza władał mocą, która pozwalała mu na przyzwanie znikąd roślin. Roślin, czyli na przykład drzew, kwiatów, lian i tak dalej. Jedynymi znanymi jego potomkami są prawdopodobnie...

Dawid zamknął książkę. Wiedział o kogo chodzi. Wiedział kto ma na nazwisko Smith. Wiedział, że zna tylko dwie osoby o tym nazwisku. Jedna z nich właśnie smacznie spała obok niego. Czy to możliwe, żeby posiadał moc żywiołu roślin? A może tylko Patrycja o tym wie? I używa jej sobie swobodnie, nikomu o tym nie mówiąc? Och, tyle pytań, tyle możliwych odpowiedzi!

W końcu jednak znów otworzył książkę. Tym razem na spisie treści.

 Tym razem na spisie treści

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Wow... - szepnął Dawid.

Spojrzał na zegar w telefonie. Była już 06:35. Pomyślał, że pora już się ubierać, mimo, że pewnie nikt jeszcze nie wstał. Dlatego po cichu wstał, wziął piżamę i wyszedł z pokoju. 

Tym razem wiedział, gdzie jest łazienka.

Cztery żywioły [PORZUCONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz