gratitude laced in longing /part 1

5.1K 424 52
                                    


Jungkook wzdycha po raz enty tego ranka, poluźniając krawat, kiedy wszyscy opuszczają pokój konferencyjny.


Namjoon pozostaje w tyle, widząc jak jego kuzyn intensywnie patrzy w pustą przestrzeń.

- Coś cię martwi? - pyta starszy, kiedy Jungkook kontynuuje wiercić wzrokiem dziury w powietrzu, wciąż rozmyślając. Coś dziwnego rośnie w jego klatce.

Zamiast odpowiedzieć, Jungkook wzrusza ramionami i zaczyna wygładzań swoje ubrania.

Namjoon marszczy brwi, ale ostatecznie porzuca temat i stwierdza, że być może po prostu przesadza.


- A tak poza tym, nie wiedziałem że byłeś na przyjęciu w zeszłym tygodniu.

Jungkook właśnie schylał się po marynarkę przewieszoną przez skórzane krzesło, ale zainteresowany spogląda na Namjoona z uniesionymi brwiami.

- Tak, ja też cię nie widziałem - odpowiada.

- Oczywiście ja cię nie widziałem, więc oczywiście ty też mnie nie widziałeś tamtej nocy - chichocze Namjoon. Jungkook z jakiegoś powodu staje się nerwowy.

Starszy wzrusza ramionami, w końcu podnosząc się i bawiąc czarnym pierścionkiem, zanim posyła Jungkookowi uśmiech.

- Ten chłopak, Taehyung, tak? Wyglądał naprawdę ślicznie, jak jagnię uwięzione wśród wilków.

Namjoon odwraca się w stronę drzwi, machając mu ręką, zostawiając Jungkooka przyklejonego w tym samym miejscu, ale wtedy nagle starszy zatrzymuje się.

Odwraca się twarzą do Jungkooka i dodaje:

- Ach, zapomniałem ci powiedzieć. Wyglądał na naprawdę zranionego, kiedy cię tam nie było. Powinieneś zobaczyć te jego załzawione oczy. Przykre.

Po tym Namjoon wychodzi, a Jungkooka znowu dopada do głupie, nieprzyjemne uczucie.

Brunet nie wie dlaczego nagle jest wściekły, chociaż sposób w jaki zatrzasnął drzwi od swojego biura i to jak szybko jechał do domu ignorując przepisy chyba jest wystarczającym dowodem, że jest zły na coś, czego nawet do końca nie rozumie.

Nawet kiedy wraca do domu i znajduje Taehyunga śpiącego na krześle przy jego biurku do pracy, czuje zarówno frustrację jak i czułość do młodszego, który tak bezbronnie leżał na biurku.

Ale wszystkie wściekłe myśli natychmiast znikają, kiedy słyszy ciche słodkie dźwięki chłopca, które wydaje przez sen i koniec końców Jungkook zanosi Taehyunga do łóżka.

I właśnie jest to kolejna noc, kiedy Jungkook wraca późno, by zastać widok śpiącego już bez niego Taehyunga. Jest to jedyne, co robi szatyn przez ostatni tydzień.

Porusza się cicho, ostrożnie, tak jakby bał się przekroczyć jakąś linię, której Jungkook nie widzi i to zaczyna go frustrować.

Nie wspominając nawet, że Jungkook był zajęty, spotykając się z wieloma ludźmi i nie miał czasu, który mógłby spędzić z Taehyungiem. Były to miejsca, do których nie za bardzo mógł zabrać chłopca, bo nie byłby w stanie się skoncentrować i trzymać rąk przy sobie - co mogło by spowodować skandal, gdyby ktoś to zobaczył.

Więc Jungkook prawdopodobnie ma tylko paranoję.

Najprawdopodobniej wszystko jest w porządku i jest tylko zmęczony.

- Może czuje się samotny... - zastanawia się Jungkook, przypominając sobie, że Taehyung właściwie spędzał większość czasu w jego posiadłości i rzadko kiedy wychodził bez jego pozwolenia.

blind me or bind me || vkook || !tłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz