Taehyung wiedział, co powiedział, zanim zamknął oczy tamtej nocy. To nie była jedna z tych rzeczy, które tak łatwo wypuścić z ust bez ukrytych zamiarów skrytych w sercu.
Miał powód. W dodatku niebezpieczny.
A było to pragnienie czegoś więcej od mężczyzny, który wyrwał go z pazurów rzeczywistości. Od Jeon Jungkooka.Taehyung zdawał sobie sprawę, jak żył mężczyzna zanim go poznał, bo czy nie to właśnie było powodem dla którego w ogóle się spotkali? Przez to Taehyung zaczyna się zastanawiać; co sprawia - sprawiło - że różnił się od innych, którzy przychodzili i odchodzili?
Odpowiedź czasami go przeraża. Więc jest zadowolony takim stanem rzeczy, cokolwiek może zaoferować i uzyskać od starszego.
Ale Taehyung jest typem osoby, która nigdy nie pragnie wiele. Przestał prosić o więcej, bo otaczający go świat wciąż mu coś odbierał. Nigdy nie spełniał jego życzeń, co do których żywił tak duże nadzieje. Odebrał mu jego matkę, jego dziecinne poczucie wolności. Jedyną rzeczą, o którą modli się w nocy, jest to, aby nie odebrano mu również jego braciszka.
Wtedy Taehyung straciłby sens swojego istnienia.
Dlatego nigdy nie prosił o wiele.
I z tego powodu te myśli go przerażają, gdy zastanawia się, na czyim łóżku będzie leżał potem, kto będzie zostawiał siniaki i rany na jego cieleAle to nie niepewności ani samotności się boi, tym co przeraża go bardziej, głębiej, jest ciepłe łóżko, w którym zatapia się każdej nocy wraz z leżącym obok Jungkookiem. Delikatne pocałunki trafiają na jego niegdyś poranione ciało i Taehyung wie, że się do tego przyzwyczaja. Jest zbyt rozpieszczony.
I nieważne, jakie są prawdziwe intencje Jungkooka, Taehyung wie że nie łatwo będzie mu uciec od starszego.
To było nieuniknione, że będzie zatapiał się głębiej i głębiej, mocniej i mocniej.
Dlatego w jakiś sposób przez ostatnie kilka dni próbował unikać Jungkooka.
W jakiś sposób Taehyung przewidział, że jego serce go zdradzi. Że zacznie prosić o więcej i dostawać więcej, dlatego próbował ostrożnie stąpać po cienkich granicach poczytalności; tak długo jak to możliwe, bez zostania zranionym.
Jungkook zdawał się nie zauważać subtelnych zmian, starszy był tylko jeszcze bardziej pochłonięty pracą a Taehyung uważał to za jakiś znak.Wszystko szło jak powinno. Cicho, powoli, oddalali się od siebie.
Ale Jungkook zawsze wiedział, jak zwalić go z nóg. Zawsze tak dobrze się nim zajmował. Jak Taehyung mógłby nie ubóstwiać mężczyzny, widząc jak rozmawia z jego braciszkiem w szpitalu tamtego dnia? Mężczyzny, który tak dobrze się nimi opiekował; nieważne jakie były jego prawdziwe zamiary. Nawet jeśli jest w tym jakiś ukryty motyw - jeśli Jimin jest zdrowy i szczęśliwy, wtedy Taehyung również.
Czuje ból w sercu, gdy uświadamia sobie, że prawie nie rozmawiał z Jungkookiem od czasu tamtego balu kilka tygodni temu. Chociaż Taehyung wie, że to po części przez niego, dobroć starszego uświadamia go, jak bardzo brakowało mu dotyku Jungkooka. Tego słodkiego, delikatnego, którym go nagradzał i tego płonącego, okrytego pragnieniem i pożądaniem.
Tamtej nocy, Taehyung oczywiście zauważył palące oczy starszego wpatrzone w jego ciało - tak jakby czegoś poszukiwał. Coś - Taehyung nie ma pojęcia co - różniło to zbliżenie od innych. Nie było tak intensywne i spowodowane pożądaniem jak zazwyczaj, choć wciąż dostarczyło Taehyungowi największej rozkoszy.
CZYTASZ
blind me or bind me || vkook || !tłumaczenie
FanfictionTaehyung tylko szuka czegoś, co zapełni pustkę w jego sercu, a Jungkook ma do zaoferowania tylko pieniądze. lub Taehyung sprzedaje swoje ciało Jungkookowi. "To nie jest miejsce, gdzie ludzie się zakochują." autor oryginału: winter_taebun link do ory...