foam me down

11.1K 526 149
                                    


Sława, pieniądze i reputacja towarzyszyły mu przez całe życie. Czegokolwiek pragnął, mógł to zdobyć dzięki pstryknięciu palcem lub prostym słowom, które sprowadzały rzeczy i ludzi na kolana.

Będąc tego świadkiem, uważasz to za coś przerażającego, ale wtedy stajesz się znudzony, przyzwyczajony, aż w końcu to, czego bałeś się najbardziej, staje się tobą.

I w takim właśnie świecie żył Jungkook. Od ubrań, które nosił i rzeczy, które jadł - do ludzi, jakich spotykał i z którymi się umawiał - wszyscy byli tacy sami. Wszyscy byli zmęczonymi lalkami ceniącymi jedynie sławę i bogactwo.

On sam również się nie różnił, dlatego właśnie Jungkook wykorzystywał przyjemność jako sposób na zatonięcie w swoim własnym wyimaginowanym świecie. Świecie, w którym ludzie nie dotykali, ani nie mówili o niczym materialistycznym. Świecie, gdzie dwoje obcych ludzi spotykało się z własnej woli, aby móc żyć w tej fantazji przez jedną noc, nim powrócą do rzeczywistości. Świecie, gdzie imiona były nieistotne, nieważne było pochodzenia i pozycja, ponieważ w tej hierarchii, Jungkook zawsze będzie stał na górze łańcucha.

Ale wkrótce i to się zmieniło, kiedy ludzie i skryta przyjemność, której poszukiwał Jungkook zaczęły tworzyć zdegenerowany krąg pieniędzy i seksu.

Mężczyzna nie wiedział jak to się stało, ale nawet rozkosz której pragnął szybko zmieniła się w coś zwyczajnego i z każdym tygodniem zaczynał wpadać w tę samą rutynę. Zatapia się w ekstazie, daje pieniądze, przelotny uśmiech i znów oboje się rozchodzą. Toksyczny cykl powtarzał się, aż przyjemność stała się odrętwieniem.

Tygodnie mijały i za każdym razem był to ktoś nowy. Ale ich motyw był zawsze ten sam. Przychodzili dla pieniędzy. Przychodzili dla przyjemności. Był to nierozwiązywalny paradoks, który Jungkook pragnął zatrzymać, a jednocześnie nie mógł, uzależniony od władzy - nieistniejącej miłości i być może wciąż marzył o cudzie, który do niego przyjdzie na tym niegodziwym świecie.

I wtedy to się stało. Iskra, nieznana spadająca gwiazda. Cud przybył do niego pewnej nocy, bez jego wiedzy.

Przybył w postaci oślepionego przepaską młodego chłopca o jasnobrązowych włosach, wiśniowoczerwonych ustach i delikatnej posturze, który przyprowadzony został do jego jaskini.

Ale nie myślał tak przez miękkość skóry chłopca, delikatnej w porównaniu do jego własnej, skażonej. Nie z powodu sposobu, w jaki biły ich serca, a ciała wręcz bołały od głębokiego pragnienia i rozkoszy - ale przez brązowe oczy chłopca.

To te ciemne tęczówki, błyszczące od przyciemnionych, żółtawych świateł za każdym razem, gdy Jungkook odważył się na nie zerknąć, przez co czuł się jakby mógł zobaczyć w nich całych wszechświat.

W luksusowym więzieniu ich własnej zakazanej przyjemności, istniała jednocześnie iskra rozpaczy oraz migotała nadzieja skryta za tymi dobrze zbudowanymi ścianami.

Jungkook czuł się jednocześnie zaintrygowany, jak i urzeczony po raz pierwszy od długiego czasu.


***

W powietrzu unosi się zapach oceanu - wraz z ciepłymi promieniami słońca, które przekradły się przez zasłony i wylądowały na ciele Taehyunga, zanim jego powieki zatrzepotały i otworzyły się.

Nie wie, że poprzedniej nocy odpłynął, dlatego przyzwyczajenie się do nieznanego otoczenia zajmuje mu trochę czasu - od miękkiego materaca pod nim do przestronnego sufitu, który go przywitał. Kiedy ostatnio spał w porządnym łóżku?

blind me or bind me || vkook || !tłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz