|1

8.5K 278 435
                                    

Nadszedł dzień wyjazdu do Korei. Byłaś bardzo podekscytowana. Twoja mama na szczęście nie miała nic przeciwko żebyś pojechała. Zawsze cię wspierała.

Nim się obejrzałaś, nastała godzina lotu. Tym razem jechałaś sama. No dobra, nie sama.. Twoja przyjaciółka tak ci truła dupę, że chce jechać do Korei i chce poznać BTS, że musiałaś się zgodzić.. głównie dlatego że przewidziała wszystko i wcześniej kupiła bilet...

Byłyście już na miejscu. W Seulu. W Korei. Zaraz przywitasz się z twoim kuzynem. Jinem. Prawie najpopularniejszym na tej kuli ziemskiej chłopakiem. Normalka.

Gdy już szłyście do hotelu, nagle zaczęłaś myśleć o waszym spotkaniu.

— [I.P.], ja się boję... Ja nie wiem jak się z nim przywitać... A co jeśli powiem coś głupiego? Mój angielski nie jest tak bardzo zaawansowany. Oni umieją lepiej mówić po angielsku ode mnie... — powiedziałaś. [Powiedzmy że wszyscy z BTS umieją świetnie angielski.]

— Pomogę ci — powiedziała z uśmiechem.

— Ty mi pomożesz... Ty... Masz 3 z angielskiego i nie umiałaś dobrze powiedzieć "Thank you" do nauczycielki — zaśmiałaś się.

— Fakt, ale wiem co powiedzieć gdy jestem w towarzystwie ludzi, a nie jak ty, przykładowo: idziesz do nauczycielki i pytasz się skąd pochodzi... — zaśmiała się a ty razem z nią.

— No dobrze, przyda się jakaś pomoc.. — powiedziałaś.

Kiedy miałyście przed oczami wasz hotel, nagle zaczęłaś widzieć coś dziwnego. Jakby wasz hotel płonął...

— Przepraszamy, ale w hotelu jest pożar. Niestety nie mogą panie w nim przebywać — zwrócił się nagle do was pan, który był najprawdopodobniej kierownikiem hotelu.

Byłaś w szoku. Nie dość, że byłaś zestresowana spotkaniem, to jeszcze w tym cholernym hotelu akurat musiał być pożar. Pomyślałaś że możecie nocować w domu chłopaków, choć nie chciałaś się narzucać.

Gdy byłyście już przed ich domem wzięłaś głęboki oddech i zadzwoniłaś dzwonkiem. Jin szybko ci otworzył drzwi.

— [T.I.]! — krzyknął Jin i przytulił cię z ogromnym uśmiechem. Reszta przyglądała się tobie i twojej towarzyszce.

— Jin! Jak dobrze cię widzieć! Tyle lat nie miałam okazji się przytulić. Niestety z naszym hotelem jest źle— powiedziałaś.

— Tak wiem, słyszałem. Możesz tu nocować, a chłopacy przygotują twój pokój, taaak? — przeciągnął Jin żeby dotarło do chłopaków, że mają to zrobić.—Tęskniłem za tobą, nawet nie wiesz jak moje dania na ciebie czekały! — zmienił temat.

— Miło cię poznać — powiedział Tae, z jego typowym kwadratowym uśmiechem.

— Ciebie też — powiedziałaś.

Nagle Tae zauważył za tobą twoją przyjaciółkę. Ich spojrzenia się spotkały. Uśmiechnęli się do sobie uroczo. [I.P.] zrobiła się czerwona. Jak w filmie. Miłość od pierwszego wejrzenia. W sumie pasują do siebie. Oboje są z innej planety.

— To twoja przyjaciółka? — spytał Jimin, pokazując na wpatrzoną w V niestety twoją przyjaciółkę.

— Taak.. — powiedziałaś przeciągając a jednocześnie szturchając przy tym swoją przyjaciółkę żeby przestała się gapić na tego kosmitę.

— A ja jestem [I.P.]! — powiedziała obudzona z transu przyjaciółka. Nie mogłaś uwierzyć, że jest takim dałnem.

— Miło cię poznać — zaśmiał się Jin.— Może zjecie coś? Na pewno jesteście głodne. Na pewno. Zrobię coś do jedzenia. Tak dawno nie smakowałaś mojego jedzenia. Muszę zrobić ci jedzenie. Dużo jedzenia — powiedział po czym szybko pobiegł do kuchni. A ty lekko zachichotałaś.

Wszyscy byli uśmiechnięci i w naprawdę dobrym nastroju. Jedynie Suga był taki nieśmiały.. Od czasu do czasu się uśmiechnął, ale nic poza tym. Może miał zły dzień. Miałaś nadzieję, że nie wystraszyłaś go swoim przyjazdem. W każdym razie każdą wolną chwilę chciałaś spędzić z chłopakami, a najbardziej z Jinem. Ale jednak coś w tobie pękło i musiałaś zapytać:

— Wszystko w porządku Suga?

— Tak.. — powiedział obojętnie i poszedł na górę do swojego pokoju.

— Chyba nie jest zadowolony moim przyjazdem — powiedziałaś zrezygnowana.

— Nie no co ty! On zawsze tak ma.. Jest zmęczony, z resztą jak zwykle - powiedział lider.

— Ale ja się cieszę, że przyjechałaś, Jin dużo opowiadał o tobie — powiedział Jimin, podgryzając wargę.

O nie.. miałaś nadzieję, że Jin nie pokazywał twojego zdjęcia z dzieciństwa gdzie byłaś na plaży bez stroju kąpielowego...

— Jimin! — krzyknęła księżniczka, na co Jimin się zaśmiał. Jin zmierzył wzrokiem Parka myśląc "Nie masz co liczyć, na jutrzejszy obiad."

— Przepraszam za niego i Sugę, może oprowadzić cię po domu? — zwrócił się do ciebie.

— Czemu nie — powiedziałaś.

***

Hejoo, mam nadzieję, że spodobała wam się ta część. 

Papa ^^  

Don't do it baybe... | Suga ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz