Suga POV
Trochę poddenerwowany rozmową z Seokjinem i Namjoonem, poszedłem komponować w studiu. Po godzinie, zauważyłem, że zapomniałem mojej bluzy, więc szybkim krokiem wróciłem do dormu, żeby fanki mnie nie zauważyły. Wszedłem do pokoju, licząc, że będzie tam [T/I] jednak jej tam nie zastałem. Dlaczego? Przecież była tu...
Nagle zauważyłem liścik na łóżku.
Przepraszam Suga, ja tak nie mogę... Wiem o wszystkim. Tak będzie dla nas najlepiej... Lepiej, żebyśmy o sobie zapomnieli...
Zamurowało mnie... Skąd wiedziała, że odchodzę z zespołu?! Bo przecież o to chodzi, tak? Ale... ona nie może mnie zostawić... Kocham ją! Chciałbym mieć z nią kilkoro dzieci, a ona mnie zostawia?! Co prawda powiedziałem kilka dni temu, że nienawidzę dzieci, ale wypłynęło to z moich ust pod wpływem impulsu. Wymyśliłem nawet jak będzie wyglądać nasza przyszłość! Chyba nigdzie nie uciekła...
Szybko ubrałem kurtkę i wybiegłem z dormu w pośpiechu. Szukałem jej wszędzie, w naszej ulubionej kawiarni, galerii a nawet w studiu. Zacząłem biec, czułem jak ją tracę, a mój poziom Swagu spada do zera. Niekontrolowane łzy spływały mi po policzkach. Nie pamiętam kiedy ostatnio płakałem za jakąś osobą. To było dziwne uczucie, jakbym miał kogoś stracić. A nawet tracę, z każdą sekundą. Czułem pustkę w sercu, bo kogoś tam nie było, nie widziałem tam pewnej osoby... [T/I]...
Nadal biegłem bez celu. Liczyłem, że gdzieś ją zobaczę, podbiegnę do niej, przytulę ją i wszystko się ułoży... Jednak... Życie nie jest takie jak chcemy, nie jest kolorowe... Czasem po prostu upadamy. Upadki są naszymi błędami. Wtedy nie upadłem, ale przewróciłem się. Czułem jakbym przewrócił się tak, że złamałem nogę, swoją nogę. Tą nogą jest moje serce. Sam złamałem sobie swoje serce, nie mówiąc jej prawdy.
Sam do tego doprowadziłem...
Jednak nadal nie traciłem nadziei. Miłość jest cierpliwa. W pewnym momencie przypomniałem sobie o pewnej osobie, którą była jej przyjaciółka.
Szybko zadzwoniłem do niej. Bardzo się cieszyłem, że miałem jej numer, choć sam do teraz nie wiem dlaczego.
— [I/P]!
— Też się cieszę, że cię słyszę Yoongi...
— Proszę! Musisz mi pomóc! — powiedziałem zdesperowany.
— Co się stało?
—Ty musisz wiedzieć... Musisz wiedzieć gdzie jest...
— [T/I]? — dokończyła za mnie. —Jedzie do Polski... — dodała, po czym szybko się rozłączyłem.
Czas był wtedy bardzo cenny. Czemu byłem taki głupi?! Mogłem jej to powiedzieć... Nie biegłbym teraz jak głupek przez pół miasta w łzach tracąc przy tym Swag.
Wreszcie byłem na lotnisku. Szukałem jej wzrokiem, ale niestety na marne. Poszedłem głębiej, wśród wszystkich zdezorientowanych ludzi. Nie było jej. Ale przecież... Nie może być za późno... Nie mogło! Nie mogę jej stracić...
Znowu upadłem.
Moje policzki nie były już w tamtej chwili ani trochę suche. Były bardzo mokre.
Ale nagle czas i moje serce stanęło. Moje oczy utkwiły tylko na jednej osobie. Na niej. Wreszcie ją znalazłem. Biegłem ile sił w nogach, żeby do niej podejść, przeprosić i żeby wszystko się ułożyło. Ona niestety mnie nie widziała.
— [T/I]! — krzyczałem żeby wreszcie mnie zauważyła.
— Uhmm... Yoongi? — jej głos drżał, jakby się czegoś bała.
— Nie wyjeżdżaj proszę... Kocham cię... Proszę, tak bardzo cię kocham...— powiedziałem z trudem przez łzy.
W tamtej chwili miałem gdzieś tych wszystkich ludzi i po prostu uklęknąłem przed nią jakbym miał się oświadczyć (kiedyś to zrobię, ale na razie to jeszcze nie ten czas).
— Yoongi... Ja nie mogę...— zaczęła płakać.
Cholernie nie lubiłem kiedy płacze, więc przytuliłem ją i otarłem palcami jej łzy.
— Nie płacz, proszę... — powiedziałem. —Dlaczego nie możesz zostać?
—Yoongi... Ja jestem w ciąży...— zaczęła bardziej płakać.
— Dlaczego mi o tym nie powiedziałaś? — uśmiechnąłem się. — To niesamowite! — wyszczerzyłem swoje zęby, bo wiedziałem, że to lubi.
— Ty... Nie jesteś zdenerwowany? —zabłyszczały jej oczy.
— Przecież to niesamowite! Cieszę się, ale proszę... Nie zostawiaj mnie... Kocham cię! — przytuliłem ją.
— Mogę odwołać lot... —powiedziała z lekkim uśmiechem.
— To dobrze... — szliśmy w stronę wyjścia. — Poczekaj chwilę...
— Tak?— spojrzała mi w oczy.
—Proszę, więcej nie rób tego, kochanie... — pocałowałem ją.
a/nBardzo wam dziękuję!
Za co?
Za to, że czytacie to opowiadanie!
Dziękuję, za każdą gwiazdkę! ☆
Za każdy komentarz! 💬
I że wytrwaliście do końca!
Miłego dnia i jeszcze raz dziękuję! ❤
CZYTASZ
Don't do it baybe... | Suga ✔️
FanfictionWyjeżdżasz do Korei ze swoją przyjaciółką do twojego kuzyna Jina. Poznajesz całe BTS, ale najbardziej zbliżasz się do Sugi. Wykorzystuje cię czy naprawdę kocha? Tego dowiesz się czytając te opowiadanie ^-^ › Możliwe wulgaryzmy i sceny 18+ na końcu...