4. Pokój "prawdy"

292 15 2
                                    

- Możemy iść do mnie - nieuważnie zaproponowałam przyjaciołom, a oni się zgodzili.
Ruszyliśmy umiarkowanym tempem w stronę mojego domu. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Nino i Adrien co chwilę się wygłupiali, na co ja i Alya wybuchałyśmy śmiechem.
Gdy pokonaliśmy połowę dystansu, z błogiego transu o "randce" z Adrienem wyrwała mnie świadomość tego, co zrobiłam. Zaprosiłam ich do mojego domu. Wejdą do MOJEGO pokoju. MÓJ POKÓJ JEST OBWIESZONY ZDJĘCIAMI ADRIENA! ADRIEN WEJDZIE DO MOJEGO POKOJU!!!
- O nie! - złapałam się obiema rękami za głowę.
Znalazłam się w centrum uwagi przyjaciół.
- Co się stało? - zapytał Nino.
- Ja...ja... - zaczęłam się tłumaczyć i spojrzałam proszącym wzrokiem na Alyę, która po kilku sekundach uniosła głowę do góry i otworzyła szerzej oczy. Popatrzyła na mnie i szybko pokiwała głową.
- Ee już nic, myślałam, że czegoś zapomniałam. - wybrnęłam.
Nino wzruszył ramionami i kontynuował swoją opowieść, Alya wybrała jakiś numer, a ja wraz z każdym pokonanym metrem coraz bardziej się denerwowałam.
To koniec. Jestem skończona. Przecież Adrien mnie wyśmieje, a ja spalę się ze wstydu. Nigdy nie pójdziemy na randkę, nie pobierzemy się i nie będziemy mieć chomika!
Mijając znajome kamienice wzdrygnęłam się, ale brunetka położyła mi rękę na ramieniu.
- Spokojnie, mam plan - szepnęła mi do ucha, na co niepewnie się do niej uśmiechnęłam.
Idąc przez park zobaczyłam piekarnię moich rodziców, i omal nie zaczęłam krzyczeć. No cóż, może to i lepiej? Wreszcie dowie się, co do niego czuję, koniec tajemnic.
Nie, to zdecydowanie najgorsze pocieszenie jakie mogłam wymyślić.
- Czekajcie chwilę. Chyba zgubiłam wisiorek. - powiedziała mulatka błądząc wzrokiem po ścieżce.
- Jaki? - zapytał Adrien przyłączając się do szukania.
- Złoty z dwiema nutkami - odpowiedziała i w tym samym momencie puściła do mnie oko.

- Złoty z dwiema nutkami - odpowiedziała i w tym samym momencie puściła do mnie oko

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Co robisz? - zapytałam cicho przeczesując trawę.
- Musimy zyskać na czasie - szepnęła - zaufaj mi.
Pokiwałam głową i zajęłam się dalszym "szukaniem".
Po około 5 minutach rozległ się cichy dźwięk dochodzący z kieszeni Aly'i, a ta wyjęła telefon i spojrzała na ekran po czym uśmiechnęła się.
- Znalazłam! - krzyknęła do pozostałych podnosząc do góry  wisiorek.
- Gdzie był? - zapytał Nino podbiegając do niej.
- Właściwie to był cały czas w kieszeni. - odpowiedziała udając zawstydzenie.
- Super - skomentował rozbawiony Adrien, a Nino się zaśmiał.
- Idziemy? - spytała mnie Alya.
Spojrzałam na nią ze zdziwieniem. Co ona najlepszego wyprawia?
- J-jasne - wyjąkałam.
Przechodząc przez pasy moje serce przyspieszyło. Od odkrycia prawdy przez Adriena dzieli go mniej niż minuta.
- Hej mamo - przywitałam się z kobietą stojącą za ladą.
- Dzień dobry - powiedzieli niemal równocześnie moi przyjaciele.
- Dzień dobry - ukłoniła się moja mama - a skąd tu tyle gości?
- Przygotowujemy się na festyn - wyjaśniłam, na co ona tylko się uśmiechnęła.
- To bawcie się dobrze - powiedziała podając klientowi małe białe pudełeczko na ciastka.
"Tak, ja będę na pewno" pomyślałam i wraz z innymi ruszyliśmy do mieszkania.
- Nino, nie byłeś jeszcze u Marinette, prawda? - zapytała Alya gdy wszyscy staliśmy w salonie.
- Nie, jestem tu pierwszy raz - powiedział rozglądając się.
Jego wzrok zatrzymał się na właziku do pokoju prawdy i upokorzenia.
- Co tam jest? - zapytał.
- Mój pokój... - odpowiedziałam zmieszana - w-wejdźcie.
Pierwszy ruszył Adrien. Błagalnym wzrokiem popatrzyłam na przyjaciółkę, a ta powiedziała bezgłośnie "będzie dobrze". Nie, nie będzie dobrze.
Adrien odchylił klapę, a ja zamknęłam oczy w oczekiwaniu na drwiny lub chociaż jakiś odgłos zdziwienia. Usłyszałam, jak kolejna osoba wchodzi po schodkach.
- Ale masz wielki pokój! - z góry dobiegł głos Nina.
Odsłoniłam oczy i popchana przez brunetkę weszłam do swojego pokoju, w którym, ku mojemu zdziwieniu, nie było nic, co mogło by wskazywać na moją miłość do Adriena.
- Taa...- odpowiedziałam szukając wzrokiem choć jednej rzeczy związanej tylko z blondynem.
- O, fajne, sama to zrobiłaś? - zapytał Nino zakładając biały kapelusz z manekina stojącego przy ścianie.
- Tak - odpowiedziałam spokojnie i spojrzałam z wdzięcznością na Alyę.
Przez kolejnych kilka minut brunet zwiedzał pokój, co chwila biorąc do ręki różne rzeczy.
- Zamierzasz tak się pałętać przez cały czas? - zapytał siedzący na tapczanie Adrien, na co uśmiechnęłam się, a Alya roześmiała się.
- To od czego zaczynamy? - zapytała.



Miraculous Love StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz