Gdy umiera dzisiaj
Część druga
Rozdział dwudziesty drugi
- Panie Riddle! Panie Riddle!
Lucjusz wślizgnął się za tłum reporterów i fotografów, na próżno próbując ukryć swój pełen zadowolenia uśmieszek. Jego chytry wzrok przesunął po rozświetlonych fleszach aparatów oraz zdesperowanych twarzach dziennikarzy, gdy ci pchali się do przodu i próbowali uzyskać odpowiedzi na pytania, które interesowały ich czytelników. Jednak najbardziej zachwycającym elementem całego tego obrazu był niezadowolony podsekretarz Riddle. Lub raczej... były podsekretarz Riddle.
Nieco wcześniej tego ranka Minister Rufus Scrimgeour w końcu wykorzystał swoją pozycję i zdjął Toma Riddle'a z zajmowanego przez niego stanowiska podsekretarza. I chociaż jak najbardziej miał do tego prawo, istniała możliwość apelacji tej decyzji. Rufus nie miał w końcu żadnych wiarygodnych dowodów na zaangażowanie Riddle'a w toczącą się wojnę. Zwolnił go za pomocą przysługujących mu praw jedynie w oparciu o swoją podejrzliwość. A chociaż zakwestionowanie decyzji Scrimgeoura oraz wygranie rozprawy z pewnością nie sprawiłoby większych trudności, Riddle miał zamiar wycofać się odrobinę i swoimi manipulacyjnymi słowami wpłynąć na opinię społeczeństwa.
Prawda była taka, że Czarny Pan miał nadzieję, iż Scrimgeour zachowa się w taki właśnie sposób. Nareszcie rozpoczęła się na całego polityczna część wojny i Riddle zacznie teraz siać w społeczeństwie wątpliwości dotyczące obecnego Ministra. Wkrótce czarodzieje będą coraz bardziej się ku niemu chylić i w magicznym świecie zaczną zachodzić zmiany.
Lucjusz miał po prostu zaszczyt bycia w tej elitarnej grupie śmierciożerców, którzy znali prawdziwe plany Lorda Voldemorta. Lub raczej Riddle'a. Znajdowali się w niej jeszcze tylko Bellatriks Lestrange oraz Izar i Regulus Black. To oni właśnie byli obecni na Grimmauld Place, gdy Voldemort ujawniał swoje kolejne kroki. Chociaż akurat Bellatriks ani trochę nie interesowały eleganckie manewry polityczne, a pogłoski mówiły, że Regulus Black na dobre opuścił szeregi śmierciożerców.
Tak więc jedyna osoba, która mogłaby cieszyć się wraz z nim tym wspaniałym widowiskiem, była teraz najprawdopodobniej poza granicami kraju. Co za szkoda. Chociaż potrafił to zrozumieć. Jak na razie.
Lucjusz przyłapał się na tym, że się szeroko uśmiecha, mimo że zwykle wolał zachowywać w miejscach publicznych maskę obojętności. Izar Black był naprawdę niezwykłym okazem.
Chłopca nie było w szeregach śmierciożerców przez wiele tygodni. I choć większość popleczników Czarnego Pana – z powodu jego powtarzających się wizyt u Lily Potter i jej męża – wierzyła, że był zdrajcą, Lucjusz.... ponownie... miał przywilej bycia świadomym, że nieobecność Izara była testem lojalności. I to właśnie tę lojalność udowodnił zaledwie kilka dni temu. Lucjusz nie mógłby być bardziej zachwycony tym, jak Izar ujawnił swoje poparcie dla Czarnego Pana.
Gdyby tylko więcej ludzi potrafiło być tak odważnych i dumnych ze swojej lojalności jak Izar Black. Sposób, w jaki został zdemaskowany, z pewnością zadowolił Czarnego Pana. Podczas tygodni jego nieobecności Lucjusz zauważył u Riddle'a wyraźny wzrost wybuchowości. Nic nie potrafiło go zadowolić. A jednak ostatniej nocy, po rajdzie, humor Voldemorta wyraźnie się poprawił.
Wydarzenia w Ministerstwie spowodowały, że jego szacunek wobec Izara jeszcze bardziej się powiększył. Znajdował się wewnątrz piekielnego wynalazku Niewymownych, gdy został on aktywowany. Czuł, jak jego magia niebezpiecznie słabnie, a jego ciało ogarnia czyste wyczerpanie, powoli rozpuszczając w nicość jego dumę i honor. Lucjusz wiedział, co było celem tego wynalazku i był również świadom, że gdyby nie udało się go powstrzymać, nigdy już nie byłby w stanie żyć z samym sobą.
CZYTASZ
Gdy umiera dzisiaj
FanfictionOpis: Wychowany w mugolskim sierocińcu Harry (Izar) przybywa do Hogwartu jako dość zgorzkniały chłopiec, który dzięki niespotykanej inteligencji w młodym wieku zostaje Niewymownym oraz Śmierciożercą. Dorastając, zmuszony jest do zmagania się z tym...