Ostrzeżenie: pojawia się scena tortur
Gdy umiera dzisiaj
Część pierwsza
Rozdział trzydziesty
Spocona i trzęsąca się pięść uderzyła o kamienną ścianę w wyrazie wściekłej desperacji. Ciężki oddech niósł się echem po cichym korytarzu, gdy chłopiec ze wszystkich sił starał się poskładać z powrotem w jedną całość.
Po prostu pójdź do Snape'a albo Riddle'a...
Nie, nie mógł. Coś skręcało się w nim na samą myśl, że miałby ugiąć karku i poprosić o pomoc.
Poza tym Snape nie znajdował się obecnie na liście ludzi, którym ufał. Od kiedy Lily poinformowała go o jego szpiegowaniu na rzecz Zakonu, Izar stał się wobec niego bardzo ostrożny. Regulus powiedział mu, że Snape był podwójnym agentem, kimś, kto dawał Dumbledore'owi odrobinę informacji dotyczących Voldemorta, chociaż nie wystarczająco wiele, aby mogło to zaszkodzić Ciemnej Stronie. Voldemort był świadomy szpiegostwa Mistrza Eliksirów i mówił mu, co może, a czego nie może zdradzać Dumbledore'owi.
Niemniej jednak Izar wciąż był wobec Snape'a podejrzliwy, zwłaszcza że objawy wstrząśnienia mózgu zaczęły powracać do niego kilka tygodni po tym, jak ten go uleczył. Czyli cztery miesiące temu. Początkowo Izar lekceważył to jako symptomy, które odczuwał od Bożego Narodzenia. Tylko że wtedy dręczyła go gorączka, dreszcze i okazjonalne bóle głowy. A to było zupełnie co innego. W żołądku go ściskało, głowa sprawiała wrażenie, jakby wbitych w nią było tysiące małych szpilek, a całe ciało było śliskie od potu.
Oblizał wargi, próbując powstrzymać zawroty głowy.
Gdy zauważył nawrót wstrząśnienia, zaczął samemu warzyć eliksir, który ustabilizowałby wewnętrzne siniaki i krwawienie z mózgu. Kilka tygodni zajęło mu skończenie eliksiru łagodzącego objawy, więc jak do tej pory spożył tylko dwie partie.
I nawet odrobinę nie stępiło to bólu i nie pozbyło męczących go symptomów.
Zawsze istniała możliwość udania się do Regulusa, gdyby nie mógł znaleźć w sobie siły, by ugiąć karku przed Riddle'em. Problem polegał na tym, że jego ojciec nie był obecnie nigdzie w pobliżu Hogwartu. Nie miał uprawnień, aby pozostać w zamku, zwłaszcza że nie był wysoko postawionym politykiem ani profesorem. A Dumbledore uznał, że nie pozwoli mu już dłużej pałętać się po korytarzach szkoły. W niektóre weekendy Regulus odwiedzał Syriusza i Izar spędzał z nim trochę czasu, ale te wizyty stawały się coraz rzadsze – zupełnie jakby Dumbledore o coś ich podejrzewał.
Izar oddychał cicho i przesunął dłonią po ostrej, kamiennej ścianie. Kilka kamieni przecięło miękkie ciało jego dłoni, ale nie zwrócił na to uwagi. Czuł się od wszystkich tak odległy, a już zwłaszcza o Riddle'a, Syriusza i Regulusa. Nie miał czasu, aby z nimi porozmawiać. Zawsze coś wydawało się go przed tym powstrzymywać. I wszystko wskazywało na Dumbledore'a.
Każdego dnia, po zakończeniu prac domowych, zapuszczał się w małe moczary na przeciwległym końcu terenów Hogwartu; dokładnie te, które nieco wcześniej tego roku pokazał mu Voldemort. Na jakiś czas mógł się tam uspokoić, zanim musiał znów powrócić do zatłoczonego zamku.
Daphne trzymała się blisko niego i ciągle pytała, czy czuje się dobrze. Wyglądało na to, że ich rozmowa w Skrzydle Szpitalnym cztery miesiące temu nie powstrzymała jej przed zachowywaniem się normalnie w jego towarzystwie. Nigdy nie powrócili do tematu aranżowanego małżeństwa i Izarowi zdecydowanie nie było ku temu pilno. Nie podjął jeszcze decyzji.
CZYTASZ
Gdy umiera dzisiaj
FanfictionOpis: Wychowany w mugolskim sierocińcu Harry (Izar) przybywa do Hogwartu jako dość zgorzkniały chłopiec, który dzięki niespotykanej inteligencji w młodym wieku zostaje Niewymownym oraz Śmierciożercą. Dorastając, zmuszony jest do zmagania się z tym...