19.

427 33 16
                                    

Bardzo się denerwowałem, w końcu kto wpada na pomysł uratowania obcego mu chłopaka przed szponami psychopaty.

Mam nadzieje ze zdążyłem przed nimi, bo jakoś nie chce wchodzić do tej restauracji i robić drame.

Niecałe 10 minut później zobaczyłem Harrego z Tym parszywcem. Kto mu pozwolił dotykać mojego Harrego. Czekaj jakiego mojego. To tylko Harry, facet z którym pisze bo mi się nudzi. Dobra nie ważne.

Czas zaczać przedstawienie.

-Harry kochanie w końcu jesteś, długo musiałem na ciebie czekać.- o tak Nicku parszywcy patrz i płacz.

-Louis kochanie, hej- podbiegł do mnie i mnie przytulił.- co ty tu robisz?- szepcze mi do ucha.

- Ratuje Cię, przecież prosiłeś- odpowiedziałem mu tak samo cicho.

- Przepraszam że wam przerywam, ale Harry o co tu chodzi?- szmaciarz się odezwał.

-Mój chłopak prosił cie już tyle razy, żebyś dał mu spokój a ty odjebałeś takie coś z jego mama. Ann nie wie nic o mnie bo nie jesteśmy gotowi o tym jej powiedzieć. Wiec teraz z łaski swojej zniknij bo zabieram moje słoneczko na randkę.- o tak jego mina w tym momencie jest zajebista.

Złapałem Harrego za rękę i odeszliśmy w druga stronę.

Kiedy byliśmy już daleko od Nicka, Harry puścił moja dłoń i mnie przytulił. Nie powiem fajne uczucie ale nie powinniśmy.

- Dziękuję ze mnie uwolniłeś od niego.

- No cóż mnie też trochę wkurwiał.- powiedziałem wzruszając ramionami.

- Może skoro już się spotkaliśmy to pójdziemy do tej kawiarni za Tobą-o no proszę naprawdę była za mną kawiarnia.

- Dobra, chodzmy księżniczko Harry

- Zrzędy maja pierwszeństwo.

Ten wieczór naprawdę był inne niż wszytskie.

No to mamy spotkanie Larrego 😎

Miłego dnia

Buziaki💋

MistakeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz