30.

401 25 11
                                    

O równo o 16 byłem pod domem Harrego, nie powiem stresowałem się w chuj, ale no cóż obiecałem mu coś i nie wypada teraz zrezygnować. Z reszta bardzo chce tą koszulkę.

Zadzwoniłem na dzwonek z 3 razy, naprawdę uwielbiam wkurwiać ludzi

- Kochanie już jesteś- tyle usłyszałem za nim Harry sie na mnie rzucił.

- Widzisz ich może przez moje ramie-wyszeptał mi cichutko.

-Nie nikogo nie ma na korytarzu-odpowiedziałem tak samo cicho.

- Ugh czyli naprawdę udają, że nic ich nie obchodzi.-odpowiedział mi jeszcze raz szeptem zanim wypuscił mnie ze swoich ramion.

Złapał mnie za rękę i zaciągnął i do salonu.

- Mamo, Nick to jest Louis mój chłopak.- jep Nick zabija mnie wzrokiem, a mama Loczka nadal udaje że mnie nie widzi.

- Dzień dobry, to dla pani- ocho podniosła wzrok.

-Mam uczulenie na lilie.

-Mamo nie kłam zrób mi tą przyjemność i zabierz tego kwiatka.-powiedział Harry broniąc mojego honoru.

- Nic nie będę brała od niego, a teraz wybacz mam kilka rzeczy na głowie z Nickiem.

-Harry chodź, prosze- naprawdę mam dość jego matki i tej atmosfery.

- Będziemy w moim pokoju wiec nie przeszkadzajcie nam.

Znowu pociągnął mnie za rękę ale tym razem do góry do jego pokoju.

- Wybacz zachowanie mojej mamy ale ja sam borykam się z tym od czasu "naszej" randki.- powiedział przepraszającym tonem.

- Harry nic się nie stało, byłem świadom tego, a teraz skończ się wstydzić i przyjmij kwiatka- wcisne mu to chodźby przez gardło.

-Dziękuję- o no proszę nie musiałem.

- Chcesz coś do picia?

- Z chęcią herbatę jeśli można.

- Oczywiście że można już po nią ide- powiedział i zniknął na 10 minut.

- Nicka już nie ma-powiedział kiedy wrócił z dwoma herbatami.

- A Dlaczego to?

- Podobno miał coś do załatwienia-odpowiedział wzruszając ramionami.

-Dobra koniec tego dobrego, teraz opowiedz mi jak było w Australii.

Uwielbiam słuchać jego głos, nie jest taki zły jak na początku myślałem.

Bum bum bum

Dość mam tej szkoły

Buziaki💋

MistakeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz