Rozdział 4

86.6K 3.3K 1.4K
                                    

Następnego dnia po 3 lekcji przyszedł czas na przerwę obiadową. Postanowiłam powiedzieć Jessie, o swoim planie.

-Wiesz... Może jednak powinnaś z nim pogadać?

- Alex, proszę nie wracajmy do tego - jęknęła.

-A, co jeśli on to pamięta i też mu się podobało? - zapytałam.

- Nic, i tak nic by z tego nie było – posmutniała.

Stwierdziłam, że wezmę sprawę w swoje ręce.

- W takim razie idę po niego i nie będziesz miała wyjścia. Pogadasz z nim.

- No dobra, tylko, co ja mam mu powiedzieć?

- No nie wiem... Prawdę? - powiedziałam sarkastycznie - improwizuj.

- Ale...

- Po prostu chodź – powiedziałam i pociągnęłam ją w kierunku stolika Dylana i Jacksona.

Chwila...Jackson...

- Hej – powiedziałam i złapałam kontakt wzrokowy z Jacksonem.

- Cześć – odpowiedzieli razem.

- Dylan... - zaczęła niepewnie moja przyjaciółka – możemy porozmawiać?

- Wow. Jassica Samanta Williams chce ze mną gadać - stwierdził zaskoczony - Stało się coś? - zapytał.

- Tak, ale nie rozmawiajmy o tym tutaj.

W tym momencie Dylan był zdezorientowany, ale zobaczyłam błysk w jego oku.

- To chodź – złapał ją za nadgarstek i ruszyli w kierunku wyjścia.

- Co ona od niego chciała? - z zamyślenia wyrwał mnie głos Jacksona.

- Nie wiem. Co Cię to obchodzi? - spytałam dość szorstko i oschle.

W odpowiedzi wzruszył tylko ramionami, a ja mimowolnie zaczęłam się na niego gapić.

- Wiem, że jestem mega przystojny, ale nie musisz się tak na mni epatrzeć - Ugh. Mimo, że ma racje to jest dupkiem.

- Patrzę na Ciebie, i nie wiem jak można być takim zadufanym w sobie, egoistycznym chujem – Alex... znowu zjebałaś...

- Taa. Zobaczymy co powiesz na treningu.

Zamknęłam buzie i modliłam się by Jessie już wróciła.

Dylan pov.

Gdy tylko powiedziała, że chce rozmawiać od razu wiedziałem, o co jej chodzi. Kurwa. To nie mogło się wtedy stać, ale się stało. Nie żałuję. To było zajebiste.Bardzo. Jeszcze żadna inna dziewczyna mnie tak pobudziła. Jej ciało jest idealne, jej piersi idealnie pasują do mojej ręki. Nie jestem pewny czy nie robiła tego pierwszy raz. Kurwa, była taka ciasna. Podobało mi się to...

- Więc o co chodzi? - udałem głupiego.

Chciałem usłyszeć to od niej i dowiedzieć się czy jej się podobało, czy nie byłem za ostry. Nagle zacząłem się tym przejmować...

- Bo...w piątek... na imprezie... my... my... się przespaliśmy – łzy napływały jej do oczu.

Chciałem ją przytulić - co jest bardzo dziwne - i to zrobiłem. Chwilę stała w szoku nie odwzajemniając nic. Oderwałem się od niej i spojrzałem jej w oczy. Nie wytrzymałem, całowałem ją, jakby jutra miało nie być. Cudownie drapała skórę mojej głowy. Nie chciałem przestawać. W tym momencie zrozumiałem jedno: wpadłem po uszy.

Jessie pov.

Byłam zdezorientowana, gdy mnie przytulił, a potem złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. To było takie dobre. Nie chciałam przestawać. Wplotłam swoje pazurki, w jego włosy i zaczęłam lekko go drapać. Mruknął z zadowolenia i uśmiechnął się. Po chwili rozłączyliśmy nasze usta, bo zaczynało nam brakować tchu. Patrzył na mnie tymi swoimi zielonymi oczami i się uśmiechał. Nie wiem co się ze mną dzieje. Nigdy się tak nie zachowywałam.

- Mam rozumieć, że pamiętasz? - zapytałam.

- To jak pięknie jęczałaś w piątek do mojego ucha? - łobuzersko się uśmiechnął.

- Nie, to jak prosiłeś, żebym doszła - odbiłam piłeczkę.

- To był twój pierwszy raz? - zapytał z powagą.

-Nie... - w tym momencie przypomniał mi się Luke...

Nie unikaj mnie || WYDANEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz