Ja: *wychodzi z samochodu, trzaskając ze złością drzwiami*
Ja: Już nigdy nie spotkam się z z tymi prostakami, którzy uważają, że znają się na pisaniu! Bezczelne miernoty.
Tata: *wchodzi do garażu* Hej, kochanie, jak ci się udało spotka...
Tata: *zatrzymuje się*
Tata:...
Ja:...
Tata:...
Tata: Boże.
Ja: Ee... No cześć? *opiera się nonszalancko o samochód, rozpaczliwie próbując zasłonić ciałem maskę* Było super! Eee... no, jak mówiłam, już nigdy się z nimi nie spotkam! Eee... ja po prostu...
Samochód:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Tata: Ich rozjechałaś.
Ja:...
Tata:...
Ja:...
Ja: Może?
Tata:...
Tata:..........
Tata: Moja krew.
Tata:...
Tata:...prawdopodobnie znajdzie się na tej masce, jak nie pomogę ci wydać książki.