Ten żenujący moment, kiedy pójdziesz żreć i zostawisz otwarty komputer na swoich rozdziałach, bo "przecież zaraz wrócisz", a kiedy faktycznie wracasz, zastajesz swojego ojca, który siedzi na twoim miejscu ze wzrokiem wlepionym ekran, i z wyrazem bezgranicznego obrzydzenia/przerażenia na twarzy czyta to, co napisałaś, i wiesz już, że jednak faktycznie musisz się wyprowadzić za granicę, najlepiej na Wyspy Wielkanocne i nigdy nie wrócić, i po prostu zostać jednym z tych wielkich, kamiennych, zakutych łbów.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.