°√09. - POCAŁUNEK

2.1K 186 65
                                    

W środku było całkiem sporo osób. Każdy coś pił, zapewne mocniejszy alkohol. Każdy miał do ust przyklejony uśmiech. Sama uśmiechałam się jak głupia, mijając tyle zadowolonych buzi. 

- Karolina! - usłyszałam głośny krzyk za plecami, a chwilę potem moje ciało uniosło się do góry. 

Zaśmiałam się głośno, wiedząc, że to Maciek trzyma mnie w swoich objęciach. Odstawił mnie po chwili na ziemię, a ja obróciłam się w jego stronę. 

- Cześć - powiedziałam wesoło i przywitałam się z nim buziakiem w policzek. 

Chłopak przywitał się jeszcze z Martą, ale ona natychmiast pobiegła poszukać Krzysia. 

-Napijesz się czegoś? - zapytał blondyn. 
- Jasne - zgodziłam się automatycznie, chociaż miałam nie pić dzisiaj alkoholu. 

Przeszliśmy do kuchni. Maciek zaproponował mi drinka, na co odpowiedziałam jedynie kiwnięciem głowy. Podczas gdy Grabowski przygotowywał napój dla mnie, ja rozejrzałam się dookoła w poszukiwaniu kogoś znajomego. Mój wzrok natrafił na zdenerwowane spojrzenie Roksany. Gdyby mogła nim zabijać, leżałabym już martwa. 

- Chodź, pójdziemy do reszty - zaproponował chłopak i ruszył przez salon. 

Weszliśmy do jednego z pokoi. Prawdopodobnie należał do Krzysia. W kółku siedział Adam, Marta, Krzysiu i Kuba. W całym pokoju było siwo i unosił się ciężki, nieprzyjemny zapach. 

-Patrzcie kogo mam! - zawołał wesoło Maciek, a wszyscy z wyjątkiem Marty poderwali się z miejsc i podbiegli do mnie. 

Zaczęli mnie przytulać i całować po rękach. Cały czas się głupkowato śmiali. W końcu wszyscy wrócili do kółka, dając mi spokój... Z wyjątkiem Kuby. Stał przede mną z zamglonym wzrokiem, a jego źrenice były powiększone. 

- Aniele, tęskniłem - powiedział i chwycił mnie za dłoń. 

Spojrzał w moje oczy i zaczął się śmiać. Westchnęłam cicho. Fantastycznie. Palili zioło... Upiłam sporego łyka drinka, a raper przyciągnął mnie jeszcze bliżej swojego ciała. 

- Na prawdę tęskniłem - powtórzył wprost do mojego ucha. 
- Słyszałam - powiedziałam i wyswobodziłam się z jego ramion. - Czemu to robisz?
- Co robię? - zapytał nie przestając się uśmiechać. 
- Po co palisz to gówno?
- Bo to pozwala mi się wyluzować chociaż na chwilę, kiedy nie mam cię blisko - powiedział podchodząc do mnie bliżej. 
- Przestań - warknęłam i zrzuciłam jego dłoń ze swojego policzka. 
- Aniele... 
- Nie mów tak do mnie! Wracam do domu - powiedziałam i wyszłam z pokoju. 

Wybiegłam wściekła przed dom i już wyciągnęłam telefon, żeby zadzwonić po taksówkę, ale wytatuowana dłoń, wyciągnęła urządzenie z mojej dłoni. Kuba szybko schował smartfona do kieszeni swoich spodni i stanął przede mną. 

- Oddawaj! - krzyknęłam i uderzyłam go pięścią w ramię. 
- Na prawdę zdenerwowałaś się tak, bo zapaliłem? 
- Tak! Wszyscy się zjaraliście! To miała być udana impreza! 
- Aniele - wywrócił oczami - już mi przechodzi, a poza tym na prawdę, dzięki temu możesz się wyluzować. 
- Jestem wyluzowana! - krzyknęłam jeszcze głośniej, zwracając na siebie uwagę pary, która właśnie wyszła przed dom na papierosa. 
- Ściągnąłem może pięć buchów. Zobacz, już mi przeszło. 
- Nie toleruję narkotyków, rozumiesz? - spojrzałam na niego wściekła. - Oddaj mi ten cholerny telefon! 
- Czy ty właśnie przeklęłaś? - zapytał unosząc obie brwi w górę. 
- Kuba...
- Okej, pod warunkiem, że zostaniesz do końca. 
- Okej, pod warunkiem, że obiecujesz, że już nigdy tego nie weźmiesz - twardo postawiłam warunek. 
- Dlaczego czepiasz się tak mnie? Czemu nie przeszkadza ci to tak bardzo, że Marta pali, albo reszta? - zapytał oddając mój telefon. 
- Marta paliła? - zapytałam z niedowierzaniem. 
- Taaa.... 
- Obiecywała mi, że więcej tego nie zrobi - powiedziałam smutno. 
- Chodź, musisz się jeszcze napić - powiedział, chwycił moją dłoń i pociągnął za sobą. 

✓MAMA I'M A CRIMINAL | QUEBONAFIDE✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz