#17 Viktoria

843 49 1
                                    

Łucja siedziała w wygodnym szarym fotelu z podnóżkiem. Zastanawiała się co ma z tym wszystkim zrobić czy zostać w swoim dotychczasowym życiu czy przyjąć wszystkie wspomnienia i przeżycia z poprzedniego życia kiedy była Viktorią.
-Łucjo- usłyszała głos Angel, która właśnie weszła do ich małego domku- jak się czujesz, chcesz może herbaty?
- Oczywiście, miło z Twojej strony, że ta o mnie dbasz. Możesz mi powiedzieć gdzie w ogóle jesteśmy?
-Jesteśmy w nicości- odpowiedziała z godnie z prawdą Angel
-Yyyy a TU nie powinno przypadkiem być NIC?- zaśmiała się Łucja.
-Poniekąd, ale poprosiłam Boga o ten mały azyl. On wie, że jest Ci teraz ciężko i musisz sobie wszystko poukładać.
-Dlaczego on jest dla mnie taki dobry, a dla swojego syna taki okrutny?
-Lucyfer był i nadal jest jego umiłowanym synem, ale musiał ponieść konsekwencje swojego nieposłuszeństwa wobec Boga- powiedziała Angel robiąc herbatę
-Czyli to, że Lucyfer się zakochał to nieposłuszeństwo?
-W pewnym sensie, Bóg mówił, że nie może się spoufalać z ludźmi a on i tak zrobił po swojemu. Z resztą Lucyfer zawsze robił co mu się podobało, nigdy nie ponosił kary, poza tym razem gdy poznał Ciebie, to znaczy Viktorie.
-Proszę mówi mi Viktoria, to w końcu moje prawdziwe imię- uśmiechnęła się dziewczyna.
-To znaczy, że jesteś gotowa aby powiedzieć Lucyferowi prawdę?
-Nie, jeszcze chce się z tym oswoić. A czy możemy zobaczyć co się dzieje z Lucyferem?
-Jeśli tego chcesz, niech tak się stanie- w tym momencie Viktoria i Angel zobaczyły rozpustny styl życia Lucyfera. Po kilku minutach Viki powiedziała:
-Niechce już na to patrzeć. Ale czy mogłabyś wybrać się do Lucyfera i powiedzieć mu, że niebawem go odwiedzę? Oczywiście jako Viktoria, a i chciałabym zobaczyć jego reakcje
-Jasne, nie ma sprawy- dziewczyna dopiła herbatę i wyszła.

Viktoria widziała wszystko tak jak by tam była, ale nikt nie mógł jej zobaczyć. Gdy zobaczyła Lucyfera jej serce zabiło mocniej i poczuła silną tęsknotę. Widząc jednak jak Lucyfer potraktował Angel była zła, mimo tego nadal patrzyła na poczynania Lucyfera. Po chwili w pokoju pojawiła się Angel, obie zobaczyły co robi diabeł i jak traktuje tamta szóstkę mężczyzn, Viktoria nie mogła tego znieść i powiedziała:
-Zabierz go na pustynię, trochę poobijaj, musi dostać karę za swoje zachowanie. Powiedz że przyjdę do niego gdy stanie się moim Lucyferem.
Viktoria wyszła z pomieszczenia i skierowała się do sypialni, a Angel zniknęła aby wykonać polecenie dziewczyny.

Łucja położyła się i zasnęła. Jednak nie dane było jej zaznać spokojnego snu.
Dziewczyna śniła o swoim poprzednim życiu, o dniu w którym poznała Lucyfera. Widziała jak jej ukochany ostatni raz ją całuje, jak z tęsknoty za nim skacze z klifu w otchłań. Zobaczyła swoje życie jako anioł stróż. Czuła pustkę gdy przypomniała sobie jak Bóg zrobił z niej stróża małej dziewczynki ale zabrał jej wspomnienia o swoim życiu i o miłości do Lucyfera. Zobaczyła swoje teraźniejsze życie i poczuła że nie czuję się w nim dobrze. Na końcu zobaczyła piekielną otchłań w której Lucyfer płonął na stosie i to ja przeraziło.
-Lucyfer!!!- dziewczyna obudziła się z krzykiem i płaczem.- Jestem Victoria, kocham Lucyfera i muszę do niego iść- Angel!
-Słucham?- powiedziała dziewczyna zaglądając przez drzwi
-Idziemy na ziemię do Lucyfera!
-Jesteś pewna Łucjo?- zapytała
-Jesteśmy Viktoria. Mam na imię Viktoria- uśmiechnęła się dziewczyna

Take an Angel by the wings...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz