Lucyfer siedział przy fortepianie w swoim apartamencie, grał właśnie "Spring Waltz" Chopina gdy drzwi windy się otworzyły. Usłyszał jej głos:
-Witaj Lucyferze- powiedziała uśmiechając się do mężczyzny.
-Witaj Łucjo- Lucyfer podbiegł do niej i mocno ją przytulił- gdzie byłaś? Chciałem abyś pomogła mi odnaleźć...
-Viktorię?
-Tak, skąd o niej wiesz?- zdziwił się mężczyzna.
-Poniewaz- twarz Łucji którą znał Lucyfer, zmieniła się w twarz Viktorii, jego ukochanej.
-To niemożliwe- powiedział zdumiony
-Lucyferze, to ja Viktoria- uśmiechnęła się dziewczyna.
-Jak? Jak to możliwe, mówili, że nie żyjesz!- krzyknął szczęśliwy Lucyfer, podniósł dziewczynę i okręcik do okoła- co się z Tobą działo- Lucyfer całował dziewczynę po szyi, twarzy, rękach i ciągle ją przytulał.
-Lucyferze przestań, musimy porozmawiać- powiedziała stanowczo Viktoria.
-Dobrze, ale dlaczego mnie ukarałaś?
-Zaraz Ci odpowiem na to pytanie. Ale może najpierw od początku. Gdy Twój ojciec zesłał Cię, jak się okazało do piekieł, myślałam że mnie zostawiłeś i z tęsknoty zabiłam się skacząc z klifu.
-Co? Przecież nigdy byk Cię nie zostawił z dobrej woli- dziewczyna uciszyła go gestem ręki.
- Gdy umarłam trafiłam do nieba, nauczono mnie tam jak muszę się zachowywać i po kilku wiekach w niebie zostałam stróżem małej dziewczynki. Bóg w zamian za naukę zabrał mi wspomnienia o Tobie. Pełniąc służbę jako stróż, byłam bardzo dobra ale w moim sercu zamieszkała pustka, smutek i tęsknota, ja niewiedzialam dlaczego ale Twój ojciec wiedział. Dał mi drugą szansę. Dał mi życie jako Łucja Everden, w którym musiałam dojrzeć do tego kim naprawdę jestem, oczywiście z małą pomocą...- dziewczyna zrobiła krótką przerwę- ukarałam Cię ponieważ nie podobało mi się Twoje zachowanie i to jak ukarałaś tych mężczyzn.
-Viktorio to było moje zadanie w piekle przez wieki, karanie grzeszników- usprawiedliwiał się Lucyfer.
-Samaelu chyba zapomniałeś, że jesteśmy na ziemi i nie wolno Ci tak traktować ludzi.
- W Twoich ustach moje imię brzmi tak cudnie, w każdej postaci- powiedział Lucyfer
-Lucyferze!
- Tak masz rację, powinienem zachowywać sie inaczej, to nie piekło gdzie byłem katem.
-Dokładnie, jeśli chcesz być ze mną musisz zdecydować; będziesz moim Lucyferem czy katem?
- Twoim- w tym momencie Lucyfer zbliżył swoje usta do ust dziewczyny i zaczął ją namiętnie całować. Dziewczyna odwzajemniła pocałunek, gdy tylko ich usta złączyły sie w pocałunku Lucyfer zaczął płakać. Poczuł jak z jego serca spada ogromny kamień. Nie wiedział co przyniesie jutro ale wiedział, że chce już resztę życia spędzić z Viktorią.
CZYTASZ
Take an Angel by the wings...
FanfictionCoś dla fanów głównego bohatera serialu "Lucyfer". Lucyfer zrobił sobie wakacje na ziemi, ale próbuje również odnaleźć swoją dawno utraconą miłość.... Łucja jest na pozór zwykła nastolatka, która przypadkiem poznaje Lucyfera. Wszystko w jej życiu uk...