#18

930 50 1
                                    

Lucyfer siedział przy fortepianie w swoim apartamencie, grał właśnie "Spring Waltz" Chopina gdy drzwi windy się otworzyły. Usłyszał jej głos:
-Witaj Lucyferze- powiedziała uśmiechając się do mężczyzny.
-Witaj Łucjo- Lucyfer podbiegł do niej i mocno ją przytulił- gdzie byłaś? Chciałem abyś pomogła mi odnaleźć...
-Viktorię?
-Tak, skąd o niej wiesz?- zdziwił się mężczyzna.
-Poniewaz- twarz Łucji którą znał Lucyfer, zmieniła się w twarz Viktorii, jego ukochanej.
-To niemożliwe- powiedział zdumiony
-Lucyferze, to ja Viktoria- uśmiechnęła się dziewczyna.
-Jak? Jak to możliwe, mówili, że nie żyjesz!- krzyknął szczęśliwy Lucyfer, podniósł dziewczynę i okręcik do okoła- co się z Tobą działo- Lucyfer całował dziewczynę po szyi, twarzy, rękach i ciągle ją przytulał.
-Lucyferze przestań, musimy porozmawiać- powiedziała stanowczo Viktoria.
-Dobrze, ale dlaczego mnie ukarałaś?
-Zaraz Ci odpowiem na to pytanie. Ale może najpierw od początku. Gdy Twój ojciec zesłał Cię, jak się okazało do piekieł, myślałam że mnie zostawiłeś i z tęsknoty zabiłam się skacząc z klifu.
-Co? Przecież nigdy byk Cię nie zostawił z dobrej woli- dziewczyna uciszyła go gestem ręki.
- Gdy umarłam trafiłam do nieba, nauczono mnie tam jak muszę się zachowywać i po  kilku wiekach  w  niebie zostałam stróżem małej dziewczynki. Bóg w zamian za naukę zabrał mi wspomnienia o Tobie. Pełniąc służbę jako stróż, byłam bardzo dobra ale w moim sercu zamieszkała pustka, smutek i tęsknota, ja niewiedzialam dlaczego ale Twój ojciec wiedział. Dał mi drugą szansę. Dał mi życie jako Łucja Everden, w którym musiałam dojrzeć do tego kim naprawdę jestem, oczywiście z małą pomocą...- dziewczyna zrobiła krótką przerwę- ukarałam Cię ponieważ nie podobało mi się Twoje zachowanie i to jak ukarałaś tych mężczyzn.
-Viktorio to było moje zadanie w piekle przez wieki, karanie grzeszników- usprawiedliwiał się Lucyfer.
-Samaelu chyba zapomniałeś, że jesteśmy na ziemi i nie wolno Ci tak traktować ludzi.
- W Twoich ustach moje imię brzmi tak cudnie, w każdej postaci- powiedział Lucyfer
-Lucyferze!
- Tak masz rację, powinienem zachowywać sie inaczej, to nie piekło gdzie byłem katem.
-Dokładnie, jeśli chcesz być ze mną musisz zdecydować; będziesz moim Lucyferem czy katem?
- Twoim- w tym momencie Lucyfer zbliżył swoje usta do ust dziewczyny i zaczął ją namiętnie całować. Dziewczyna odwzajemniła pocałunek, gdy tylko ich usta złączyły sie w pocałunku Lucyfer zaczął płakać. Poczuł jak z jego serca spada ogromny kamień. Nie wiedział co przyniesie jutro ale wiedział, że chce już resztę życia spędzić z Viktorią.

Take an Angel by the wings...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz