Louis POV:
Alkohol. Potrzebuję alkoholu.
Ten pieprzony koszmar wciąż był świeży w moim umyśle, za każdym razem prowokując mnie, gdy zamykałem oczy. Ta wizja Harry'ego, który pieprzył innego mężczyznę... Zapomniałem większość mojego snu.
- Louis, jesteś pewien, że wszystko w porządku? - Damien wyrwał mnie z moich myśli. - Nie zachowujesz się tak samo od popołudnia, kiedy cię obudziłem.
- Czuję się dobrze, nic mi nie jest. - wysyczałem przez zęby, odpychając od siebie jego troski. Siedzieliśmy przy barze w klubie Damiena i chyba o czymś mówił przez ostatnie kilka minut, ale oczywiście nie słuchałem. Ten cholernie pieprzony sen dalej był w moim umyśle i nie wiem, co z tym zrobić.
- Cam! - wykrzyczałem i podniosłem rękę, aby go przywołać. Podszedł do nas, a jego oczy nieustannie migotały tam i z powrotem pomiędzy mną a Damienem. - Chcę cztery kieliszki czystej wódki.
- Louis... - Damien obrócił się na swoim miejscu. - Poważnie, co do diabła jest nie tak? Nie możesz sam tyle pić.
- Jestem klientem i płacę Camowi. - całkowicie zignorowałem Damiena, skupiając swój wzrok na chłopaku w dziwacznym stroju kelnera. - Zamówiłem to.
Cam posłał Damienowi jeszcze jedno zmartwione spojrzenie, zanim odwrócił się od nas i wykonał shoty. Postawił je wszystkie przede mną, wódka idealnie pasowała do krawędzi każdego szkła.
- Louis... - Damien zaczął od nowa, ale zanim mógł kontynuować, wypiłem już połowę shotów. Poczułem, jak moja twarz przeraźliwie zaprotestowała, ale udało mi się wypić pozostałe dwa kieliszki.
- To nie tak dużo, Damien. - warknąłem, wyciągnąłem mój portfel i położyłem odpowiednią ilość na ladę barową. - Przestań zachowywać się sztywno.
- To ty jesteś tym, który się tak zachowuje, a dosłownie nic ci nie zrobiłem! - wykrzyczał. - Właśnie miałeś jakiś głupi mały sen, a od tego czasu jesteś zdystansowanym dupkiem.
- Oh, odpieprz się, Damien. - przewróciłem oczami i zsunąłem się ze stołka. Nie powiedziałem nic więcej, gdy przepychałem się przez tłum tańczących ludzi. Damien nawet nie próbował za mną iść, kiedy wyszedłem z klubu.
Wiem, że prawdopodobnie zbytnio reaguję, ale dlaczego nie? Jestem irracjonalny, każdy o tym wie. Jestem cholernie niebezpiecznym bałaganem, a jeśli Harry rzeczywiście pieprzy jakiegoś faceta w jego garderobie, to nie wiem, co bym z tym zrobił. Nie jestem pewien, czy to się stało, czy nie, ale na razie muszę skupić się na tym, dokąd zmierzam i jak się tam dostaję. Wpływ silnego alkoholu właśnie we mnie uderzył, powodując, że chodnik lekko się kołysał, gdy zaczynałem schodzić w dół, zimne listopadowe powietrze gryzło moją skórę przez moją cienką kurtkę.
Harry POV:
- Świetne show, Haz! - Zayn zagwizdał, gdy weszliśmy do mojej garderoby, uderzając mnie mocno w plecy, po czym usiadł na krześle przy moim lustrze.
- Niezupełnie. - wymruczałem, ściągając uszy królika z mojej głowy i rzucając je na szafkę przy lustrze. Wiem, że Zayn starał się być dobrym przyjacielem, ponieważ przez większość mojego występu byłem wyraźnie niekochany. Nie wkładałem w to wiele wysiłku, ponieważ pewien niebieskooki chłopak nie siedział w pierwszym rzędzie, tak jak się spodziewałem.
CZYTASZ
Playboy / l.s (tłumaczenie PL)
Fanfiction„Czarne szorty przylegały do jego bioder, a mój umysł wymyślał przytłaczające ilości rzeczy, które te grzeszne biodra mogłyby mi zrobić. Jedyną rzeczą, na którą zwróciłem uwagę, jest para czarnych uszu królika, które są idealnie ułożone w jego kręc...