Trzy

452 24 5
                                    

Kończyłem właśnie śniadanie, gdy Markus wrócił z wyprawy do toalety. Nachylił się nad moim uchem.

- Ej, ten chłopak, którego widziałem na schodach...

- Widziałeś go? - zerwałem się na równe nogi. Nie wiem skąd ta reakcja - Co z nim?

- Siedzi przy basenie... Ale... - nie słyszałem co mówił dalej, bo jak najszybciej ruszyłem w kierunku hotelowego basenu.

Na dworze było bardzo zimno, a nie wziąłem kurtki. Jedyne, co mnie ogrzewało to zielony polar. Gdy znalazłem się na miejscu, znowu go ujrzałem. Siedział tak samo jak wcześniej, tylko że nogi zamoczył w wodzie. Na ten widok aż się zatrząsłem. Zdjąłem bluzę i podszedłem do chłopaka, owijając materiałem jego plecy. Brunet odwrócił głowę w moim kierunku i moim oczom ukazał się piękny, wyjątkowy widok. Licealista jedno oko miał koloru błękitnego, drugie było zaś czekoladowe. Gdy zauważył, że się mu przyglądam, próbował wstać, lecz go skutecznie zatrzymałem.

- Śliczny... - szepnąłem, lecz on widocznie to usłyszał, bo cały zrobił się czerwony. Odwrócił głowę. Zacząłem odczuwać skutki oddania mu swojej bluzy, a widok jego stóp w lodowej wodzie mi nie pomagał.

- Jestem Andreas - spróbowałem rozluźnić atmosferę.

- Jestem... - zaczął, lecz nagle ktoś pobiegł od tyłu i z całej siły wrzucił go do wody. Odwróciłem się za siebie. Zobaczyłem jakiegoś chłopaka, który śmiał się w najlepsze i uciekł. Chciałem za nim pobiec, ale przypomniałem sobie, że chłopak o cudownych oczach nadal jest w basenie. Wyciągnąłem rękę i pomogłem mu wyjść. Pobiegłem do recepcji i jak najszybciej wróciłem z ręcznikiem. Bez zastanowienia zaprowadziłem go do mojego pokoju. Nie protestował.

Gdy weszliśmy do pomieszczenia natychmiast skierowałem go do łazienki i dałem swoje dresy i jakiś     t-shirt, żeby się przebrał. Gdy wrócił wyglądał tak pięknie, że zapomniałem o całym świecie. Wpatrywałem się w jego sylwetkę w moich zadużych ubraniach i roztrzepanych włosach. Ósmy cud świata. I te oczy... Patrzyły na mnie tak intensywnie, że kręciło mi się w głowie.

Chłopak usiadł koło mnie i westchnął.

- Jestem Viktor... - powiedział tak cicho, jakby do siebie. Ale ja to usłyszałem. Bardzo wyraźnie. Wstał z łóżka i podszedł do drzwi - Daj mi pięć minut, a oddam ci twoje ciuchy.

Położyłem się na pościeli i myślałem. Myślałem o wszystkim. Począwszy od konkursu do jego ślicznych oczu. Cała ta sytuacja przy basenie uświadomiła mi, co się z nim dzieje. Trzeba to zmienić! Ta wycieczka nie może się źle skończyć....

Heterochromic / Andreas Wellinger Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz